Otulony kocem, na fotelu wciśniętym w kąt pokoju, siedział dziadek Józef. Pochylony nad książką, uśmiechał się do słów wypowiadanych szeptem.
Otulony kocem, na fotelu wciśniętym w kąt pokoju, siedział dziadek Józef. Pochylony nad książką, uśmiechał się do słów wypowiadanych szeptem.
Ostatnimi czasy każdy rocznik polonijnego „Rycerza” charakteryzuje się różnymi seriami artykułów. Podobnie będzie w nowym roku 2011. Różnorodna tematyka tekstów winna sprawić, że każdy znajdzie w tym roczniku coś dla siebie.
Ostatnimi czasy każdy rocznik polonijnego „Rycerza” charakteryzuje się różnymi seriami artykułów. Podobnie będzie w nowym roku 2011. Różnorodna tematyka tekstów winna sprawić, że każdy znajdzie w tym roczniku coś dla siebie.
Pewnie czekałabyś na list ode mnie następne parę tygodni, gdyby nie to, że ostatnio usłyszałam o pewnej niezwykłej kobiecie. Od razu pomyślałam, że z dwóch powodów muszę Ci o niej napisać. Po pierwsze – jestem pewna, że również Ciebie, jako rycerkę Niepokalanej, zainteresuje jej życiorys, a zwłaszcza pełna godności i miłości ofiara z własnego życia, porównywana niekiedy do heroicznej śmierci św. Maksymiliana. Po drugie – ostatnio pisałaś mi o swojej młodszej siostrze, która zaszła w ciążę z narzeczonym, jest z tego powodu załamana i różne myśli chodzą jej po głowie...
Pewnie czekałabyś na list ode mnie następne parę tygodni, gdyby nie to, że ostatnio usłyszałam o pewnej niezwykłej kobiecie. Od razu pomyślałam, że z dwóch powodów muszę Ci o niej napisać. Po pierwsze – jestem pewna, że również Ciebie, jako rycerkę Niepokalanej, zainteresuje jej życiorys, a zwłaszcza pełna godności i miłości ofiara z własnego życia, porównywana niekiedy do heroicznej śmierci św. Maksymiliana. Po drugie – ostatnio pisałaś mi o swojej młodszej siostrze, która zaszła w ciążę z narzeczonym, jest z tego powodu załamana i różne myśli chodzą jej po głowie...
W grudniowym numerze „Rycerza” można przeczytać artykuły związane z tematyką Bożego Narodzenia, Niepokalanego Poczęcia, czy Adwentu. Po raz kolejny kilka sylwetek ludzi godnych naśladowania. Nie brakuje jednak artykułów nietypowych w tym czasie – o chrzcie i krzyżu.
W grudniowym numerze „Rycerza” można przeczytać artykuły związane z tematyką Bożego Narodzenia, Niepokalanego Poczęcia, czy Adwentu. Po raz kolejny kilka sylwetek ludzi godnych naśladowania. Nie brakuje jednak artykułów nietypowych w tym czasie – o chrzcie i krzyżu.
Kiedykolwiek kreślę krzyż na piersiach i ramionach, wraca scena z dzieciństwa. Stara plebania w Żdżannem z dworkowymi kolumnami, wokół sad i ogród pełen kwiatów.
Kiedykolwiek kreślę krzyż na piersiach i ramionach, wraca scena z dzieciństwa. Stara plebania w Żdżannem z dworkowymi kolumnami, wokół sad i ogród pełen kwiatów.
Abyśmy, jak Maryja Niepokalana, stawali się przybytkiem Emmanuela, Boga z nami, wnosząc nadzieję i radość w życie naszej młodzieży
Abyśmy, jak Maryja Niepokalana, stawali się przybytkiem Emmanuela, Boga z nami, wnosząc nadzieję i radość w życie naszej młodzieży
Dlaczego św. Maksymilian wybrał Cudowny Medalik dla Rycerstwa Niepokalanej? Spotykamy go w Programie oryginalnym MI jako drugi warunek: „Nosić «Cudowny Medalik»”. Co więcej, pierwszym środkiem działania MI jest „o ile to możliwe raz na dzień akt strzelisty do Niepokalanej: «O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami»” (Pisma 21), czyli poszerzona modlitwa z Cudownego Medalika. Dlaczego?
Dlaczego św. Maksymilian wybrał Cudowny Medalik dla Rycerstwa Niepokalanej? Spotykamy go w Programie oryginalnym MI jako drugi warunek: „Nosić «Cudowny Medalik»”. Co więcej, pierwszym środkiem działania MI jest „o ile to możliwe raz na dzień akt strzelisty do Niepokalanej: «O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami»” (Pisma 21), czyli poszerzona modlitwa z Cudownego Medalika. Dlaczego?
Przebogata jest historia św. Cecylii – młodej Rzymianki, która w IV wieku na Zatybrzu w Rzymie poniosła męczeńską śmierć za wiarę. Nie sposób zwięźle opowiedzieć o jej życiu, opisanym w Passio Sanctae Caeciliae. Pozwólcie, że zatrzymam swój wzrok na wspaniałym obrazie namalowanym przez znanego artystę Rafaella Santiego (1483-1520) w 1516 roku dla kościoła pw. św. Jana w Bolonii. On naświetli nam duchową sylwetkę patronki muzyków i śpiewaków.
Przebogata jest historia św. Cecylii – młodej Rzymianki, która w IV wieku na Zatybrzu w Rzymie poniosła męczeńską śmierć za wiarę. Nie sposób zwięźle opowiedzieć o jej życiu, opisanym w Passio Sanctae Caeciliae. Pozwólcie, że zatrzymam swój wzrok na wspaniałym obrazie namalowanym przez znanego artystę Rafaella Santiego (1483-1520) w 1516 roku dla kościoła pw. św. Jana w Bolonii. On naświetli nam duchową sylwetkę patronki muzyków i śpiewaków.
Artykuły o rocznicach obchodzonych w tym roku, opis życia świątobliwych osób oraz wiele comiesięcznych artykułów i rozważań możecie przeczytać w listopadowym numerze „Rycerza Niepokalanej dla Polonii”. Zachęcamy do lektury najnowszego numeru naszego pisma.
Artykuły o rocznicach obchodzonych w tym roku, opis życia świątobliwych osób oraz wiele comiesięcznych artykułów i rozważań możecie przeczytać w listopadowym numerze „Rycerza Niepokalanej dla Polonii”. Zachęcamy do lektury najnowszego numeru naszego pisma.
Kult maryjny to najpewniejsza i najkrótsza droga, umożliwiająca nam zbliżenie się do Chrystusa. Rozważając życie Maryi we wszystkich jego okresach odkrywamy, na czym polega życie dla Chrystusa i z Chrystusem na co dzień. Przypatrując się życiu Maryi, uczymy się również wchodzenia w ciemności okrywające naszą wiarę, a także gotowości stawienia się na każde wezwanie Jezusa, kiedy czegoś od nas zażąda.
Kult maryjny to najpewniejsza i najkrótsza droga, umożliwiająca nam zbliżenie się do Chrystusa. Rozważając życie Maryi we wszystkich jego okresach odkrywamy, na czym polega życie dla Chrystusa i z Chrystusem na co dzień. Przypatrując się życiu Maryi, uczymy się również wchodzenia w ciemności okrywające naszą wiarę, a także gotowości stawienia się na każde wezwanie Jezusa, kiedy czegoś od nas zażąda.
Od krzemienieckich traktów w Szwajcarii Wołyńskiej, na wyniosłym wzgórzu – pielgrzymom jawi się Ławra Poczajowska. W słoneczny dzień złocone kopuły cerkwi mienią się, dając niecodzienny widok. Niegdyś święta góra, otoczona starodrzewem, stwarzała tajemniczy klimat. Po Roku Jubileuszowym 2000 poczajowskie wzgórze straciło swój przepiękny starodrzew. Zostało ono odkryte i mocno zurbanizowane, przez co zatraciło wiele z dawnej świetności architektury i przyrody.
Od krzemienieckich traktów w Szwajcarii Wołyńskiej, na wyniosłym wzgórzu – pielgrzymom jawi się Ławra Poczajowska. W słoneczny dzień złocone kopuły cerkwi mienią się, dając niecodzienny widok. Niegdyś święta góra, otoczona starodrzewem, stwarzała tajemniczy klimat. Po Roku Jubileuszowym 2000 poczajowskie wzgórze straciło swój przepiękny starodrzew. Zostało ono odkryte i mocno zurbanizowane, przez co zatraciło wiele z dawnej świetności architektury i przyrody.
Trzydzieści dziewięć lat temu, na beatyfikację o. Maksymiliana, został wydany numer specjalny „Rycerza”. Pierwszy, po długiej przerwie, opublikowany na emigracji. Po latach, kiedy można już było drukować pismo w Niepokalanowie, zdecydowano, że „Rycerz” drukowany w Santa Severa będzie adresowany do Polaków mieszkających poza granicami Ojczyzny. Zachęcamy więc do zapoznania się z treścią październikowego numeru.
Trzydzieści dziewięć lat temu, na beatyfikację o. Maksymiliana, został wydany numer specjalny „Rycerza”. Pierwszy, po długiej przerwie, opublikowany na emigracji. Po latach, kiedy można już było drukować pismo w Niepokalanowie, zdecydowano, że „Rycerz” drukowany w Santa Severa będzie adresowany do Polaków mieszkających poza granicami Ojczyzny. Zachęcamy więc do zapoznania się z treścią październikowego numeru.
W numerze wakacyjnym „Rycerza Niepokalanej dla Polonii” można przeczytać wiele ciekawych artykułów. Obejmuje on trzy miesiące (numer wakacyjny jest łączony lipiec – sierpień, a numer wrześniowy to kalendarz), które obfitują w wiele patriotycznych wydarzeń. Między innymi w lipcu minęło 600 lat od bitwy pod Grunwaldem (przy tej okazji zapraszamy do lektury artykułu Krystyny Przybył Skłodowskiej na ten temat).
W numerze wakacyjnym „Rycerza Niepokalanej dla Polonii” można przeczytać wiele ciekawych artykułów. Obejmuje on trzy miesiące (numer wakacyjny jest łączony lipiec – sierpień, a numer wrześniowy to kalendarz), które obfitują w wiele patriotycznych wydarzeń. Między innymi w lipcu minęło 600 lat od bitwy pod Grunwaldem (przy tej okazji zapraszamy do lektury artykułu Krystyny Przybył Skłodowskiej na ten temat).
Prawie każdemu dzieciństwo kojarzy się z ciepłem, spokojem, kochającymi rodzicami i beztroską zabawą. Mnie nie.
Prawie każdemu dzieciństwo kojarzy się z ciepłem, spokojem, kochającymi rodzicami i beztroską zabawą. Mnie nie.
Krótko po ogłoszeniu przez Jana Pawła II encykliki Evangelium vitae (1995) odbyło się na KUL-u sympozjum na jej temat. Jeden z uczestników dyskusji, po wysłuchaniu referatów ukazujących panoramę zagadnień podjętych w papieskim dokumencie, wyraził odczuwany niedosyt, że mało jest w nim mowy o ekologii, a przecież ona także jest ważna, gdy mówimy o problematyce życia. Pamiętam odpowiedź ks. prof. Andrzeja Szostka, jednego z głównych prelegentów tego sympozjum: w encyklice nie jest mało na temat ochrony środowiska; tam po prostu nic o tym nie ma! Dlaczego autor encykliki chciał w niej pisać wyłącznie o życiu ludzkim?
Krótko po ogłoszeniu przez Jana Pawła II encykliki Evangelium vitae (1995) odbyło się na KUL-u sympozjum na jej temat. Jeden z uczestników dyskusji, po wysłuchaniu referatów ukazujących panoramę zagadnień podjętych w papieskim dokumencie, wyraził odczuwany niedosyt, że mało jest w nim mowy o ekologii, a przecież ona także jest ważna, gdy mówimy o problematyce życia. Pamiętam odpowiedź ks. prof. Andrzeja Szostka, jednego z głównych prelegentów tego sympozjum: w encyklice nie jest mało na temat ochrony środowiska; tam po prostu nic o tym nie ma! Dlaczego autor encykliki chciał w niej pisać wyłącznie o życiu ludzkim?
"Rycerz Niepokalanej dla Polonii" czerwiec 2010
Dziewiętnastego czerwca kończy się Rok Kapłański. Ten dzień obchodzony będzie również jako Światowy Dzień Kapłanów. Jaki był ten rok? Czy wniósł coś pozytywnego? Tak na prawdę dopiero w kilkuletniej perspektywie będzie można zobaczyć, jak wykorzystali ten czas kapłani i wierni.
Dziewiętnastego czerwca kończy się Rok Kapłański. Ten dzień obchodzony będzie również jako Światowy Dzień Kapłanów. Jaki był ten rok? Czy wniósł coś pozytywnego? Tak na prawdę dopiero w kilkuletniej perspektywie będzie można zobaczyć, jak wykorzystali ten czas kapłani i wierni.
– Pytanie za 100 punktów – zwróciłam się do Sylwii. – Która z bazylik była pierwszym kościołem chrześcijan?
– A może jakieś koło ratunkowe? – poprosiła, robiąc niewinną minkę.
– Mogę ci tylko powiedzieć, że to jedna z bazylik papieskich.
– No, to bardzo mi pomogłaś – udała obrażoną.
– Ok. Powiem jeszcze, że nie jest to Watykan.
– A, to na pewno Bazylika św. Jana na Lateranie! – krzyknęła uradowana.
– Widzisz, jak chcesz to potrafisz!
– Pytanie za 100 punktów – zwróciłam się do Sylwii. – Która z bazylik była pierwszym kościołem chrześcijan?
– A może jakieś koło ratunkowe? – poprosiła, robiąc niewinną minkę.
– Mogę ci tylko powiedzieć, że to jedna z bazylik papieskich.
– No, to bardzo mi pomogłaś – udała obrażoną.
– Ok. Powiem jeszcze, że nie jest to Watykan.
– A, to na pewno Bazylika św. Jana na Lateranie! – krzyknęła uradowana.
– Widzisz, jak chcesz to potrafisz!
Coraz energiczniej uderzał w klawisze fortepianu, przelewając w muzykę swój żal, gniew i tęsknotę. Dziwna to była muzyka. Niskie, niespokojne dźwięki strzelały nagle w górę niczym powstaniec na barykadzie, wznoszący ku niebu sztandar swojego oddziału. A fortepian, jakby rozumiejąc skargę wygnańca, wydobywał z siebie kolejne dźwięki buntowniczej etiudy rewolucyjnej, które płynęły w dal – ku ojczystym stronom, pożegnanym chyba już na zawsze.
Coraz energiczniej uderzał w klawisze fortepianu, przelewając w muzykę swój żal, gniew i tęsknotę. Dziwna to była muzyka. Niskie, niespokojne dźwięki strzelały nagle w górę niczym powstaniec na barykadzie, wznoszący ku niebu sztandar swojego oddziału. A fortepian, jakby rozumiejąc skargę wygnańca, wydobywał z siebie kolejne dźwięki buntowniczej etiudy rewolucyjnej, które płynęły w dal – ku ojczystym stronom, pożegnanym chyba już na zawsze.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}