dm
Kochający, szukający prawdy, zabawny. Miał w sobie dziecięcą ciekawość, która pozwoliła mu przejść przez dramatyczne doświadczenia obozowe - tak o swoim dziadku, prof. Viktorze Franklu, mówił jego wnuczek i logoterapeuta Alexandr Vesely podczas spotkania zorganizowanego wokół wydanej niedawno autobiografii profesora „Życie z sensem”. 
Kochający, szukający prawdy, zabawny. Miał w sobie dziecięcą ciekawość, która pozwoliła mu przejść przez dramatyczne doświadczenia obozowe - tak o swoim dziadku, prof. Viktorze Franklu, mówił jego wnuczek i logoterapeuta Alexandr Vesely podczas spotkania zorganizowanego wokół wydanej niedawno autobiografii profesora „Życie z sensem”. 
Logo źródła: MANDO Viktor Frankl
„Doktor Mengele skierował mnie nie w prawo, patrząc od mojej strony, to jest w kierunku, w którym szli ci, którzy mieli przeżyć, lecz w lewo - tam, gdzie szli przeznaczeni na zagładę. Ponieważ jednak wśród ludzi, których tuż przede mną odesłano w tym właśnie kierunku, nie dostrzegłem żadnych znajomych, a za to zauważyłem, że kilku młodych kolegów skierowano na prawo, ominąłem doktora Mengele i za jego plecami ostatecznie poszedłem na prawo. Bóg jeden wie, skąd mi to przyszło do głowy i skąd wziąłem odwagę, by tak postąpić” - tak swój pobyt w KL Auschwitz opisuje psychiatra prof. Victor Frankl.
„Doktor Mengele skierował mnie nie w prawo, patrząc od mojej strony, to jest w kierunku, w którym szli ci, którzy mieli przeżyć, lecz w lewo - tam, gdzie szli przeznaczeni na zagładę. Ponieważ jednak wśród ludzi, których tuż przede mną odesłano w tym właśnie kierunku, nie dostrzegłem żadnych znajomych, a za to zauważyłem, że kilku młodych kolegów skierowano na prawo, ominąłem doktora Mengele i za jego plecami ostatecznie poszedłem na prawo. Bóg jeden wie, skąd mi to przyszło do głowy i skąd wziąłem odwagę, by tak postąpić” - tak swój pobyt w KL Auschwitz opisuje psychiatra prof. Victor Frankl.