Liturgię słowa III niedzieli adwentu, zwanej Niedzielą Radości, otwierają słowa proroka Sofoniasza: „Wyśpiewuj, Córo Syjońska, podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem!” (So 3, 14). Śpiew jest szczególnym rodzajem mowy. Kiedy jest szczerym wyznaniem uczuć, kiedy wydobywa się z samego serca człowieka, wyzwala, pomagając wyrazić własne wnętrze. Śpiewamy, wyznając miłość, śpiewamy też, gdy nam smutno i źle, ale również wówczas, gdy chcemy opowiedzieć o przepełniającej nas radości. Mamy całym sobą śpiewać Bogu, wchodząc z Nim w ten sposób w szczery dialog o tym, co nas łączy.
Liturgię słowa III niedzieli adwentu, zwanej Niedzielą Radości, otwierają słowa proroka Sofoniasza: „Wyśpiewuj, Córo Syjońska, podnieś radosny okrzyk, Izraelu! Ciesz się i wesel z całego serca, Córo Jeruzalem!” (So 3, 14). Śpiew jest szczególnym rodzajem mowy. Kiedy jest szczerym wyznaniem uczuć, kiedy wydobywa się z samego serca człowieka, wyzwala, pomagając wyrazić własne wnętrze. Śpiewamy, wyznając miłość, śpiewamy też, gdy nam smutno i źle, ale również wówczas, gdy chcemy opowiedzieć o przepełniającej nas radości. Mamy całym sobą śpiewać Bogu, wchodząc z Nim w ten sposób w szczery dialog o tym, co nas łączy.
Logo źródła: Głos Ojca Pio Robert Wilk
Sam fakt przyjęcia przez Boga ciała zbawia ludzką naturę. To znak obdarowania, który podkreśla znaczenie przyjęcia daru w życiu człowieka.
Sam fakt przyjęcia przez Boga ciała zbawia ludzką naturę. To znak obdarowania, który podkreśla znaczenie przyjęcia daru w życiu człowieka.
MarcinKaczmarczyk
Czuję się tak, jakbym w 2009 roku zapakował się w autobus z napisem "DO ZBAWIENIA" i wyruszył w drogę. Wymyśliłem sobie jaka to będzie droga. Sądziłem, że będzie to droga prosto do celu, bez zakrętów i przystanków. Myliłem się...
Czuję się tak, jakbym w 2009 roku zapakował się w autobus z napisem "DO ZBAWIENIA" i wyruszył w drogę. Wymyśliłem sobie jaka to będzie droga. Sądziłem, że będzie to droga prosto do celu, bez zakrętów i przystanków. Myliłem się...
Logo źródła: Życie Duchowe Paweł Kosiński SJ
Ziemskie życie Jezusa opisane w Ewangelii św. Jana "rozpięte" jest między dwoma wydarzeniami: ogłoszeniem Jego misji przez Jana Chrzciciela: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata (J 1, 29), i okrzykiem Jezusa na krzyżu: Dokonało się! (J 19, 20). Jezus, odwieczne Słowo, które przyszło na świat do swoich, w ramach ziemskiego życia wypełnia powierzoną Mu przez Ojca misję. Ogłoszenie i świadomość jej wypełniania stanowią klamrę spinającą ziemskie "trudzenie się" Jezusa dla człowieka.
Ziemskie życie Jezusa opisane w Ewangelii św. Jana "rozpięte" jest między dwoma wydarzeniami: ogłoszeniem Jego misji przez Jana Chrzciciela: Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata (J 1, 29), i okrzykiem Jezusa na krzyżu: Dokonało się! (J 19, 20). Jezus, odwieczne Słowo, które przyszło na świat do swoich, w ramach ziemskiego życia wypełnia powierzoną Mu przez Ojca misję. Ogłoszenie i świadomość jej wypełniania stanowią klamrę spinającą ziemskie "trudzenie się" Jezusa dla człowieka.
Chodzenie do Kościoła jest oddawaniem kultu Jedynemu Bogu. Ma sens tylko wówczas, jeśli nie uznajemy w życiu innych bożków.
Chodzenie do Kościoła jest oddawaniem kultu Jedynemu Bogu. Ma sens tylko wówczas, jeśli nie uznajemy w życiu innych bożków.
KAI / drr
Wszyscy pozostają w zasięgu zbawczej misji Chrystusa - przypomniał bp Jerzy Mazur w słowie pasterskim z okazji Dnia Misyjnego, który przypada 6 stycznia - w uroczystość Objawienia Pańskiego. "Ta uroczystość podkreśla ważne wydarzenie: powołanie pogan do wiary, otwarcie bramy do zbawienia wszystkim narodom" - napisał przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Misji.
Wszyscy pozostają w zasięgu zbawczej misji Chrystusa - przypomniał bp Jerzy Mazur w słowie pasterskim z okazji Dnia Misyjnego, który przypada 6 stycznia - w uroczystość Objawienia Pańskiego. "Ta uroczystość podkreśla ważne wydarzenie: powołanie pogan do wiary, otwarcie bramy do zbawienia wszystkim narodom" - napisał przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Misji.
Krzyszof Osuch SJ
Kto poznaje Jezusa, kto poznaje, by tak rzec, Całego Jezusa, ten stopniowo nasyca się pewnością, że śmierć to nie koniec wszystkiego! Że śmierć nie jest samą grozą czy jakąś absolutną niewiadomą! I że nie jest czymś, co ma nas nieodwołalnie zastraszyć, rozbić, zrujnować!
Kto poznaje Jezusa, kto poznaje, by tak rzec, Całego Jezusa, ten stopniowo nasyca się pewnością, że śmierć to nie koniec wszystkiego! Że śmierć nie jest samą grozą czy jakąś absolutną niewiadomą! I że nie jest czymś, co ma nas nieodwołalnie zastraszyć, rozbić, zrujnować!