Logo źródła: Znak Kazimierz Bem
Diabeł nie jest nam niezbędny, gdyż pomimo całej swojej siły, atrakcyjności i nieustępliwości, nie zawiera w sobie żadnej żywotnej i życiodajnej wartości. Jest niczym wirus i pasożyt, który wysysa to, co najlepsze z naszego życia, po to tylko, by ostatecznie obrócić się przeciwko swojemu żywicielowi.
Diabeł nie jest nam niezbędny, gdyż pomimo całej swojej siły, atrakcyjności i nieustępliwości, nie zawiera w sobie żadnej żywotnej i życiodajnej wartości. Jest niczym wirus i pasożyt, który wysysa to, co najlepsze z naszego życia, po to tylko, by ostatecznie obrócić się przeciwko swojemu żywicielowi.
Logo źródła: Znak Miesięcznik Znak, numer 664 (wrzesień 2010)
We wrześniowym numerze miesięcznika „Znak” zastanawiamy się nad kwestią współczesnego patriotyzmu; poszukujemy definicji, które precyzowałyby dzisiejsze oblicza miłości ojczyzny.
We wrześniowym numerze miesięcznika „Znak” zastanawiamy się nad kwestią współczesnego patriotyzmu; poszukujemy definicji, które precyzowałyby dzisiejsze oblicza miłości ojczyzny.
Logo źródła: Znak Jean-Yves Potel / slo
Francuska debata na temat stosunków polsko-żydowskich i polskiego antysemityzmu od wielu lat znacząco wpływa na wizerunek Polski w Europie. Niedawno w polskiej prasie głośnym echem odbiła się dyskusja między Claude’em Lanzmannem i Yannickiem Haenelem, w której przy okazji kłótni o powieść tego ostatniego powrócono m.in. do tematu polskich postaw wobec Żydów w czasie wojny.
Francuska debata na temat stosunków polsko-żydowskich i polskiego antysemityzmu od wielu lat znacząco wpływa na wizerunek Polski w Europie. Niedawno w polskiej prasie głośnym echem odbiła się dyskusja między Claude’em Lanzmannem i Yannickiem Haenelem, w której przy okazji kłótni o powieść tego ostatniego powrócono m.in. do tematu polskich postaw wobec Żydów w czasie wojny.
Logo źródła: Znak Marek Drwięga / slo
Świecka epoka nie oznacza zaniku wierzeń religijnych, ale możliwość wyboru spośród wielu różnych form życia. Niewątpliwie żyjemy jednak w okresie, gdy wiara i niewiara to człony alternatywy mogące istnieć obok siebie.
Świecka epoka nie oznacza zaniku wierzeń religijnych, ale możliwość wyboru spośród wielu różnych form życia. Niewątpliwie żyjemy jednak w okresie, gdy wiara i niewiara to człony alternatywy mogące istnieć obok siebie.
Logo źródła: Znak Andrzej Muszyński / slo
– Alinka! Przyniesiesz, proszę, chlebuszka?! I kiełbaski jakiej. I pomidorka. I czaju… Z konfiturą, koniecznie! – tak woła do żony Piotr Zujew Fiodorowicz, gdy odwiedzają go goście. Wita ich na nagrzanej od słońca ławce przed domem, osiadłej w gnieździe miękkich zielsk. Na twarzach wszystkich odprężają się wieczorne promienie słońca.
– Alinka! Przyniesiesz, proszę, chlebuszka?! I kiełbaski jakiej. I pomidorka. I czaju… Z konfiturą, koniecznie! – tak woła do żony Piotr Zujew Fiodorowicz, gdy odwiedzają go goście. Wita ich na nagrzanej od słońca ławce przed domem, osiadłej w gnieździe miękkich zielsk. Na twarzach wszystkich odprężają się wieczorne promienie słońca.
Logo źródła: Znak Dominika Pycińska / "Znak" lipiec-sierpień 2010
Coraz mniej rozumiemy z otaczającego nas świata. Jak dziennikarze mogą wyjaśnić takie zjawiska jak powodzie, jeżeli nie opanowali znajomości jednostek miary? Jak można wyjaśnić sprawę ocieplenia globalnego, skoro większość ludzi nie wie, skąd się biorą pory roku?
Coraz mniej rozumiemy z otaczającego nas świata. Jak dziennikarze mogą wyjaśnić takie zjawiska jak powodzie, jeżeli nie opanowali znajomości jednostek miary? Jak można wyjaśnić sprawę ocieplenia globalnego, skoro większość ludzi nie wie, skąd się biorą pory roku?
Logo źródła: Znak Marcin Żyła / „Znak” lipiec-sierpień 2010
Nie wiem, jak to zrobił – czy źródłem sukcesu były ćwiczenia, czy może raczej dieta – w każdym razie jeszcze raz mu się udało: Miodrag „Rule” Milošević z Umčari, potężnie zbudowany 56-latek o szorstkiej, mocno opalonej skórze, znów się zmieścił w wysłużonym mundurze junaka, który do pracy po raz ostatni założył jeszcze w latach siedemdziesiątych. Inna sprawa, że postawny był już wtedy.
Nie wiem, jak to zrobił – czy źródłem sukcesu były ćwiczenia, czy może raczej dieta – w każdym razie jeszcze raz mu się udało: Miodrag „Rule” Milošević z Umčari, potężnie zbudowany 56-latek o szorstkiej, mocno opalonej skórze, znów się zmieścił w wysłużonym mundurze junaka, który do pracy po raz ostatni założył jeszcze w latach siedemdziesiątych. Inna sprawa, że postawny był już wtedy.
Logo źródła: Znak Michał Bardel i Janusz Poniewierski / "Znak" lipiec-sierpień 2010
Myśliciele z kręgu radykalnej ortodoksji kilka lat temu pojawili się na okładce magazynu „Time” – było to pierwsze zdjęcie teologów na okładce tego magazynu od lat 60.! Symptomatyczne, że wtedy, w latach 60. ubiegłego wieku, byli to teologowie „śmierci Boga”, a teraz właśnie radykalni ortodoksi.
Myśliciele z kręgu radykalnej ortodoksji kilka lat temu pojawili się na okładce magazynu „Time” – było to pierwsze zdjęcie teologów na okładce tego magazynu od lat 60.! Symptomatyczne, że wtedy, w latach 60. ubiegłego wieku, byli to teologowie „śmierci Boga”, a teraz właśnie radykalni ortodoksi.
Logo źródła: Znak Łukasz Tischner / "Znak"
Romantyczny mesjanizm jest jedyną w Polsce popularną teologią historii. Jest to teologia Drugiego Przyjścia, teologia Apokalipsy interpretowanej dosłownie i przetłumaczonej na język polityczny. Poetycka teologia "Wielkiej improwizacji" i "Króla Ducha" wydała późne owoce w popularnych stereotypach Polaka katolika oraz Królestwa Bożego z polskim językiem urzędowym.
Romantyczny mesjanizm jest jedyną w Polsce popularną teologią historii. Jest to teologia Drugiego Przyjścia, teologia Apokalipsy interpretowanej dosłownie i przetłumaczonej na język polityczny. Poetycka teologia "Wielkiej improwizacji" i "Króla Ducha" wydała późne owoce w popularnych stereotypach Polaka katolika oraz Królestwa Bożego z polskim językiem urzędowym.
Logo źródła: Znak Janusz Poniewierski, Marcin Żyła / "Znak" czerwiec 2010
Podczas żałoby narodowej, kiedy tylko czułem, że media swoim nachalnym przesłaniem mnie zatruwają, rezygnowałem z nich. Zaś u tych moich pacjentów, którzy hipnotycznie zastygali w fotelu przed telewizorem, następował proces jakiejś wewnętrznej dewastacji.
Podczas żałoby narodowej, kiedy tylko czułem, że media swoim nachalnym przesłaniem mnie zatruwają, rezygnowałem z nich. Zaś u tych moich pacjentów, którzy hipnotycznie zastygali w fotelu przed telewizorem, następował proces jakiejś wewnętrznej dewastacji.
Logo źródła: Znak Adam Hlebowicz / "Znak" czerwiec 2010
Cmentarze. Oto, co pozostało na wschodzie po CK monarchii, władztwie króla Rumunii, II Rzeczpospolitej, państwie admirała Horthy’ego czy nawet kilkudniowej efemerydzie Augusta Wołoszyna. Mocno postarzałe, pochylone ku ziemi, ale stojące do dziś pomniki. Na co czekają? Zapewne na zmartwychwstanie.
Cmentarze. Oto, co pozostało na wschodzie po CK monarchii, władztwie króla Rumunii, II Rzeczpospolitej, państwie admirała Horthy’ego czy nawet kilkudniowej efemerydzie Augusta Wołoszyna. Mocno postarzałe, pochylone ku ziemi, ale stojące do dziś pomniki. Na co czekają? Zapewne na zmartwychwstanie.
Logo źródła: Znak Michał Bardel "Znak" maj 2010
Tam, gdzie na szalach kompromisu stają z jednej strony pieniądze, a z drugiej idee, warto dołożyć tym ostatnim kilka odważników. Trzeba więc traktować poważniej, niż z pozoru na to zasługują, zarówno sygnały alarmowe, jakie daje nam światowa gospodarka, jak też rozmaite inicjatywy i ruchy społeczne próbujące uczłowieczyć zarabianie pieniędzy.
Tam, gdzie na szalach kompromisu stają z jednej strony pieniądze, a z drugiej idee, warto dołożyć tym ostatnim kilka odważników. Trzeba więc traktować poważniej, niż z pozoru na to zasługują, zarówno sygnały alarmowe, jakie daje nam światowa gospodarka, jak też rozmaite inicjatywy i ruchy społeczne próbujące uczłowieczyć zarabianie pieniędzy.
Logo źródła: Znak Andrzej Ficowski, Marcin Maziej / "Znak" maj 2010
W trakcie jazdy uwielbia puszczać sobie radio. Mówi, że muzykę czuje w karoserii; że wibracje roznoszą się po całej konstrukcji wozu. W pewnym sensie i jest w aucie, i sam też autem się staje. Ręka nie może drgnąć nawet na centymetr. Kierownica spoczywa w nogach, nie w rękach. Nogi są najbliżej ziemi, a ziemia – najbliżej życia.
W trakcie jazdy uwielbia puszczać sobie radio. Mówi, że muzykę czuje w karoserii; że wibracje roznoszą się po całej konstrukcji wozu. W pewnym sensie i jest w aucie, i sam też autem się staje. Ręka nie może drgnąć nawet na centymetr. Kierownica spoczywa w nogach, nie w rękach. Nogi są najbliżej ziemi, a ziemia – najbliżej życia.
Logo źródła: Znak Arkadiusz Stempin / "Znak" maj 2010
Po ujawnieniu kolejnych afer pedofilskich w niemieckim Kościele tamtejszym katolikom przestaje już wystarczać słowo „przepraszam”. Publiczna dyskusja coraz częściej dotyczy problemu celibatu.
Po ujawnieniu kolejnych afer pedofilskich w niemieckim Kościele tamtejszym katolikom przestaje już wystarczać słowo „przepraszam”. Publiczna dyskusja coraz częściej dotyczy problemu celibatu.
Logo źródła: Znak Stanisław Zasada / „Znak” kwiecień 2010
„Jakaż piękna musi być Polska. Czegoż bym nie dał dziś za to, aby choć trochę pamiętać te czasy, kiedy będąc małym dwuletnim dzieckiem nie rozumiejąc niczego żyłem z Rodzicami w Ojczyźnie”, pisał w 1952 roku na obczyźnie Krzysztof Miłoszewski.
„Jakaż piękna musi być Polska. Czegoż bym nie dał dziś za to, aby choć trochę pamiętać te czasy, kiedy będąc małym dwuletnim dzieckiem nie rozumiejąc niczego żyłem z Rodzicami w Ojczyźnie”, pisał w 1952 roku na obczyźnie Krzysztof Miłoszewski.
Logo źródła: Znak Paweł Łuczeczko / "Znak" marzec 2010
Zdolność do myślenia mitologicznego, a tym samym tworzenia mitów, nie została zarezerwowana li tylko dla „dzikich”, ale stanowi naturalne wyposażenie każdego człowieka, również tego „nowoczesnego” – miłośnika croissantów i porannej prasy.
Zdolność do myślenia mitologicznego, a tym samym tworzenia mitów, nie została zarezerwowana li tylko dla „dzikich”, ale stanowi naturalne wyposażenie każdego człowieka, również tego „nowoczesnego” – miłośnika croissantów i porannej prasy.
Logo źródła: Znak Paweł Taranczewski / "Znak" marzec 2010
Błoński miał styl i smak duchowego arystokraty. Dysponował też absolutnym wyczuciem stylu innych – osobowego, językowego, artystycznego – jakimś absolutnym smakiem. Nie epatował erudycją, ale odrzucał wszystko poniżej wyczuwanego przezeń poziomu.
Błoński miał styl i smak duchowego arystokraty. Dysponował też absolutnym wyczuciem stylu innych – osobowego, językowego, artystycznego – jakimś absolutnym smakiem. Nie epatował erudycją, ale odrzucał wszystko poniżej wyczuwanego przezeń poziomu.
Logo źródła: Znak "Znak" kwiecień 2010
Ten numer przygotowaliśmy zanim doszło do tragicznej katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Ostatnie wydarzenia – a zwłaszcza bezprecedensowe, wykraczające poza zwykle przyjęte w takich sytuacjach reakcje strony rosyjskiej na polską tragedię – potwierdzają, że nadszedł moment na szczery dialog naszych społeczeństw. I że fakt ten dostrzegają zarówno Polacy, jak i Rosjanie.
Ten numer przygotowaliśmy zanim doszło do tragicznej katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Ostatnie wydarzenia – a zwłaszcza bezprecedensowe, wykraczające poza zwykle przyjęte w takich sytuacjach reakcje strony rosyjskiej na polską tragedię – potwierdzają, że nadszedł moment na szczery dialog naszych społeczeństw. I że fakt ten dostrzegają zarówno Polacy, jak i Rosjanie.
Logo źródła: Znak Marcin Żyła / „Znak” kwiecień 2010
"Nie odwracajmy się od Wschodu. Jeśli lubimy się szczycić tym, że na mapie Europy Polska znajduje się w środku, nie zapominajmy o tym, że 1/4 mapy wciąż zajmuje Rosja." Przeczytaj tekst o polsko-rosyjskich stosunkach, który powstał jeszcze przed katastrofą w Smoleńsku. Czy po 10.04.2010 coś się zmieniło?
"Nie odwracajmy się od Wschodu. Jeśli lubimy się szczycić tym, że na mapie Europy Polska znajduje się w środku, nie zapominajmy o tym, że 1/4 mapy wciąż zajmuje Rosja." Przeczytaj tekst o polsko-rosyjskich stosunkach, który powstał jeszcze przed katastrofą w Smoleńsku. Czy po 10.04.2010 coś się zmieniło?
Logo źródła: Znak Agam Hlebowicz / "Znak" marzec 2010
Przyjechałem do Gdańska. Tanie linie lotnicze docierające od pewnego czasu także do Europy Wschodniej sprawiły, że ostatnio częściej latam na wschód niż na zachód. Praga, Wilno, niedawno Kraków, teraz Gdańsk – miasto Lecha Wałęsy i legendarnej „Solidarności”. Wczoraj zaliczyłem tylko lotnisko, dziś wyruszyłem do starego miasta. Na szerokim deptaku za tutejszym ratuszem zaciekawił mnie niekonwencjonalny tłum ludzi. Piątek, popołudnie, polskie miasto nad Bałtykiem, a tu przebierańcy w starozakonnych chałatach. Nie tyle takich jednak jak w żydowskich dzielnicach Londynu czy Nowego Jorku, ile raczej wzorowanych na starych sztychach ilustrujących Biblię.
Przyjechałem do Gdańska. Tanie linie lotnicze docierające od pewnego czasu także do Europy Wschodniej sprawiły, że ostatnio częściej latam na wschód niż na zachód. Praga, Wilno, niedawno Kraków, teraz Gdańsk – miasto Lecha Wałęsy i legendarnej „Solidarności”. Wczoraj zaliczyłem tylko lotnisko, dziś wyruszyłem do starego miasta. Na szerokim deptaku za tutejszym ratuszem zaciekawił mnie niekonwencjonalny tłum ludzi. Piątek, popołudnie, polskie miasto nad Bałtykiem, a tu przebierańcy w starozakonnych chałatach. Nie tyle takich jednak jak w żydowskich dzielnicach Londynu czy Nowego Jorku, ile raczej wzorowanych na starych sztychach ilustrujących Biblię.