W dużych miastach Polski zabrakło tysięcy miejsc do szkół średnich dla uczniów. "Co czwarty ma świadectwo z czerwonym paskiem"
3173 kandydatów aplikujących do szkół średnich w Warszawie nie dostało się do żadnej ze szkół, ponad 82 proc. z nich to uczniowie, którzy chcieli uczyć się w liceach, co czwarty z nich (756 osób) ma świadectwo z czerwonym paskiem - poinformowała we wtorek wiceprezydent Renata Kaznowska.
We wtorek w Warszawie ogłoszono wyniki pierwszego etapu rekrutacji do szkół średnich: od godziny 9.00 uczniowie mogli za pomocą elektronicznego systemu rekrutacji dowiedzieć się, do których szkół zostali zakwalifikowani. Listy zakwalifikowanych wywiesiły też szkoły.
Wiceprezydent stolicy podała, że w tym roku do szkół średnich (liceów ogólnokształcących, techników i szkół branżowych) w Warszawie aplikowało ponad 47 tys. uczniów, w tym ponad 17 tys. spoza Warszawy. Ostatecznie wymagane dokumenty do szkół złożyło 45288 absolwentów, z czego 33865 kandydatów aplikowało do liceów.
Przypomniała, że w ubiegłych latach kandydatów do szkół średnich w Warszawie było około 19 tys. W tym roku o przyjęcie do szkół ubiega się więcej uczniów niż w latach ubiegłych. Chodzi o dwa roczniki: pierwszy rocznik absolwentów ośmioletnich szkół podstawowych i ostatni rocznik gimnazjalistów.
Wiceprezydent poinformowała także, że dla podwójnego rocznika przygotowano 43 tys. miejsc w szkołach. Ostatecznie te liczbę miejsc zwiększono do 45263 miejsc.
Podała, że do stołecznych liceów, techników i szkół branżowych zakwalifikowało się 41870 absolwentów. 46 proc. kandydatów dostało się do szkoły pierwszego wyboru. 4626 dostało się do szkół wskazanych na miejsca wskazane przez uczniów jako dziewiąta i kolejna preferencja.
W Warszawie kandydaci mogli składać podania do takiej liczby szkół i klas, do jakiej chcieli (nie było w tym roku ograniczeń). Musieli tylko wskazać swoje preferencje, tzn. szkołę pierwszego wyboru i wskazać kolejne wybory. Rekordzista aplikował do 197 oddziałów.
Ponad 17,8 tys. uczniów wzięło udział w rekrutacji do szkół ponadpodstawowych i ponadgimnazjalnych w Poznaniu. Niezakwalifikowanych jest 3,4 tys. osób. Miasto zapewnia, że każda osoba chcąca kontynuować naukę w poznańskiej szkole znajdzie miejsce dla siebie.
W Wielkopolsce absolwenci szkół podstawowych i gimnazjów poznali we wtorek wyniki rekrutacji do szkół średnich. W tym roku w regionie dla 70760 absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów przygotowano 74233 miejsca w szkołach.
Stolica Wielkopolski przygotowała 8274 miejsc dla absolwentów szkół ponadpodstawowych i 7831 dla uczniów kończących gimnazjum. Jak poinformował we wtorek na konferencji prasowej dyrektor wydziału oświaty poznańskiego magistratu Przemysław Foligowski, miasto przygotowało dwa razy tyle miejsc niż ma absolwentów swoich szkół podstawowych i gimnazjów.
"Przygotowaliśmy 16 tys. 105 miejsc, a naszych absolwentów - poznaniaków, którzy przystępują do tej rekrutacji jest 8173. Do rekrutacji zgłosiło się 17 tys. 833 uczniów. Uczniowie z innych powiatów, często bardzo odległych, zgłaszali się do rekrutacji w obawie przed nieprzyjęciem w swojej miejscowości, więc ta liczba zgłoszeń jest dużo większa niż kiedykolwiek wcześniej" - powiedział.
Miasto podało, że do poznańskich szkół wpłynęły zgłoszenia od młodzieży z niemal wszystkich regionów Wielkopolski, a nawet pojedyncze ze Szczecina, Warszawy, Świnoujścia, Koszalina, Lublina czy Częstochowy. Zakwalifikowanych zostało blisko 14,4 tys. uczniów.
"Mamy 3410 uczniów niezakwalifikowanych, czyli takich, których elektroniczny system rekrutacji ze względu na wybrane przez nich szkoły, ich preferencje i liczbę uzyskanych punktów nie przyporządkował do żadnej ze szkół. Jednocześnie mamy nieobsadzonych ponad 1,7 tys. miejsc w placówkach oświatowych" - podał Foligowski.
Z ogólnej liczby uczniów niezakwalifikowanych w Poznaniu największą grupę stanowią osoby, które chciały się dostać do liceów ogólnokształcących - 2568 osób. W przypadku technikum było to 781 osób, a szkoły branżowej I stopnia - 61 kandydatów. W 2018 r. uczniów, którzy nie dostali się do żadnej szkoły było 1,2 tys.
Prezydent Jacek Jaśkowiak napisał we wtorek w jednym z mediów społecznościowych, że "deforma edukacji to porażka rządu PiS", a rekrutacja podwójnego rocznika "jest tego najjaskrawszym dowodem".
"Pomimo braku wsparcia finansowego i organizacyjnego rządu zrobiliśmy co w naszej mocy, by zapewnić uczniom wystarczającą liczbę miejsc w szkołach średnich. Wielu uczniów, pomimo ciężkiej pracy i dobrych wyników, nie dostanie się jednak do wybranej szkoły. To dramat tych młodych ludzi, za co winę ponosi wyłącznie Prawo i Sprawiedliwość. Ta reforma - co potwierdził także raport NIK - była nieprzemyślana i źle przygotowana. Spowodowała chaos i pogorszenie jakości edukacji. To porażka i przykład skrajnej nieodpowiedzialności tego rządu" - powiedział we wtorek Jaśkowiak.
Przemysław Foligowski podkreślił, że zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami władz miasta "każdy uczeń, który będzie aspirował do przyjęcia do naszych szkół - zostanie przyjęty".
"Przed nami w tej chwili etap rekrutacji uzupełniającej. Ta rekrutacja będzie obejmowała miejsca, które nie zostały obsadzone na tym etapie, oraz wszystkie te miejsca, które wrócą do puli, bo uczniowie, którzy zostali zakwalifikowani, nie skorzystają z oferty" - powiedział. Jak wyjaśnił, jeżeli po rekrutacji uzupełniającej pozostaną absolwenci, którzy nie dostali się do żadnej szkoły, "razem z dyrektorami placówek oświatowych podejmiemy wysiłki, aby utworzyć dodatkowe miejsca, być może dodatkowe oddziały - tak, aby każdy uczeń chętny do przyjęcia do poznańskiej szkoły miał taką szansę".
Komisje rekrutacyjne ogłoszą wyniki postępowania rekrutacyjnego 25 lipca, tego samego dnia dyrektorzy szkół przekażą do kuratorium liczbę wolnych miejsc w ich placówkach. Od 26 do 30 lipca potrwa postępowanie uzupełniające na wolne miejsca. Ostateczne wyniki rekrutacji znane będą 30 sierpnia.
W Poznaniu rekrutacja uzupełniająca - podobnie jak rekrutacja podstawowa - odbywać się będzie w elektronicznym systemie Nabór. Miasto zachęca uczniów i rodziców do skorzystania z infolinii. Od wtorku do dnia rozpoczęcia rekrutacji uzupełniającej można zasięgać informacji na temat naboru przez infolinię Poznań Kontakt - tel. 61-646-33-44.
We wtorek przed południem przed szkołami w Poznaniu było niewielu sprawdzających wywieszone listy - większość uczniów i ich rodziców sprawdzała wyniki rekrutacji w sieci.
Szymon, który wraz z ojcem szukał swojego nazwiska na liście wywieszonej na drzwiach Zespołu Szkół Zakonu Pijarów im. św. Józefa Kalasancjusza w Poznaniu przyznał, że dokumenty złożył w sześciu szkołach - w czterech liceach i dwóch technikach.
"Raczej się nastawiam na liceum. Przy wyborze szkół kierowałem się ich lokalizacją i możliwością dojazdu - jestem spoza Poznania - ale też oferowanymi przez szkoły profilami" - powiedział PAP. Ojciec absolwenta przyznał, że tegoroczna, specyficzna rekrutacja wiąże się z dużym stresem i dla dziecka i dla rodziców.
"Mamy dwa roczniki, dwa razy więcej osób idzie do szkół. Wiadomo, że wymagania, by się dostać są dużo wyższe. To nie jest najważniejsze, czy to będzie liceum, czy technikum - grunt, by się dostać. A jeżeli syn nie będzie zadowolony ze szkoły, do której się dostanie - w przyszłym roku będzie brał udział w kolejnym naborze" - powiedział.
Swoje nazwisko na liście zakwalifikowanych do LO znalazła Zuzanna. "Aplikowałam w dziewięciu miejscach - wyłącznie do liceów. Trochę się dziś stresowałam, ale więcej stresu było w czerwcu przy ogłaszaniu wyników egzaminów. Dziś jest duża ulga, bardzo się cieszę" - powiedziała PAP absolwentka.
Skomentuj artykuł