90 sekund z Ewangelią - Mt 23, 1-12 [video]

(fot. the past tends to disappear / Foter / CC BY-NC-SA)
90 sekund z Ewangelią / o. Jacek Olczyk SJ

90 sekund z Ewangelią, codziennie i do końca świata. W każdym z odcinków rozważamy Słowo w myśl zasady: minimum słów, maksimum treści.

Rozważanie do dzisiejszej Ewangelii przygotował o. Jacek Olczyk SJ - jezuita, odpowiedzialny za przygotowanie programu MAGIS 2016 (www.magis2016.org).

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

90 sekund z Ewangelią - Mt 23, 1-12 [video]
Komentarze (1)
A
andrzej
3 marca 2015, 18:01
Ta droga zaczyna się już od dzieciństwa. Gdy dziecko widząc swoją jakąkolwiek przewagę nad drugim to uwypukla i zaznacza, nierzadko obrastając w pychę. Wraz z latami dziecko takie się tylko umacnia w tej słabości, która jak każda inna słabość ściąga go potem za nogi z przestrzeni realizacji swoich wizji szczęścia w swoim życiu. Ta droga zaczyna się już od dzieciństwa. Gdy dziecko widząc swoją jakąkolwiek przewagę nad drugim, uwypukla i zaznacza to w najbliższym otoczeniu, nierzadko obrastając w pychę. Wraz z latami dziecko takie się tylko umacnia w tej słabości, która jak każda inna słabość ściąga go potem za nogi z przestrzeni realizacji swoich wizji szczęścia w swoim życiu. Wychowując w nieświadomości kaleczymy własne dzieci. Trochę na innej płaszczyźnie powinniśmy się też bardziej (głębiej) zastanowić nad naszą własną komunikacją i zacząć nazywać się zgodnie z prawdą. Nie proszę księdza, a np Bracie w Chrystusie. Nie księże Proboszczu, a np Bracie Proboszczu. Nie księże Biskupie, a np Bracie Biskupie, itd. O „ojcach” w zakonach też trzeba pomyśleć. Czy do wprowadzenia tych zmian potrzeba aż synodu biskupów z kardynałami? Obawiam się, że właśnie takie drobne nieścisłości z naszego życia względem słów naszego Pana Jezusa są powodem, iż wspólnota ludzi wierzących wciąż się fragmentuje, a co najważniejsze paradoksalnie  oddala się od zwykłego człowieka lub ten człowiek się od nas oddala. Człowiek, który czeka na swoje powołanie, choć właściwie to Bóg na niego czeka, aż będzie dojrzały, aby przyjąć Go całym swoim sercem. W końcu po to Bóg powołuje jednych, aby dbali o innych i czuwali aby się nie oddalali oni od Izraela, którym staliśmy się w woli Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.