Bazylika Grobu Pańskiego w Jerozolimie

Zobacz galerię
Kopuła nad chórem Greków w Bazylice Bożego Grobu. (fot. Józef Augustyn SJ)
Jan Gać

Czy Bazylika Grobu Pańskiego kryje w swych murach miejsce śmierci, pogrzebu i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa? W poszukiwaniu odpowiedzi na to intrygujące pytanie należy w pierwszej kolejności odwołać się do najstarszych źródeł pisanych.

Dla tego zagadnienia są nimi Ewangelie, szczególnie Ewangelia św. Jana, napisana przez człowieka, który był obecny na miejscu egzekucji i zdał nam z niej relację słowami naocznego świadka: obrazowo, lapidarnie i bez emocji. Przy okazji podał kilka wskazówek topograficznych. I tak Jezusa ukrzyżowano na miejscu zwanym Miejscem Czaszki, w języku hebrajskim tłumaczonym jako Golgota (por. J 19,17). Ta zaś znajdowała się poza murami obronnymi miasta, ale w jego bezpośrednim sąsiedztwie (por. J 19,20) i była otoczona ogrodem, w którym znajdował się nowo wykuty grobowiec (por. J 19,41).

Można stąd wnioskować, że podłoże w tym miejscu było skaliste, co jest zgodne z praktyką drążenia grobowców tylko w twardym materiale skalnym. Zresztą wokół Jerozolimy innego podłoża poza wapiennym nie ma. Odległość między Golgotą a grobowcem była bardzo znikoma, niemal żadna (por. J 19,42). Teren był raczej nierówny, przynajmniej w rejonie grobowca wyciętego w jakimś lekkim zboczu, co umożliwiało wejście do środka i nachylenie się Jana (por. J 20,4), a także Marii Magdaleny (por. J 20,11). Wiemy też, jaki to był rodzaj grobowca, jak wyglądał, a nawet to, kto był jego właścicielem (por. Mt 27,60). Obok Golgoty przebiegała jakaś droga, nawet dość uczęszczana (por. Mt 27,39), łącząca miasto przez bramę z podmiejskimi ogrodami, polami i działkami uprawnymi (por. Łk 23,26). Jakkolwiek Ewangelie nie określają wprost kształtu Golgoty, to jednak należy przyjąć, że nie była wysokim wzgórzem, raczej jakimś pagórkiem. Wskazuje na to etymologia nazwy: Miejsce Czaszki musiało się kojarzyć z jakąś wyniosłością o kształcie być może zbliżonym do ludzkiej czaszki.

Sama Golgota wraz z przyległym obszarem została włączona w obręb miasta dopiero w 44 roku, kiedy Herod Agryppa I zarządził budowę trzeciego odcinka muru obronnego. Mur ten, nieukończony przez króla, w pośpiechu kończyli powstańcy żydowscy w 66 roku. Otóż w tym właśnie rejonie, gdzie zbiegły się oba odcinki muru - drugiego i trzeciego - architekci Konstantyna Wielkiego wytyczyli w 325 roku plan pod budowę ogromnej bazyliki chrześcijańskiej, jednej z największych w cesarstwie, dokładnie na miejscu stojącej tam od II wieku świątyni pogańskiej, poświęconej bogini Wenus. Czym się kierowali w wyborze tej lokalizacji, przecież tak niestosownej z punktu widzenia budownictwa? Odpowiedź może być tylko jedna: wskazaniem przez chrześcijan jerozolimskich miejsca śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Ale czy pamięć o tym miejscu mogła przetrwać w miejscowej gminie przez pełne trzy stulecia?

Żaden z wyznawców Chrystusa zamieszkały w Jerozolimie do 70 roku nie mógł wymazać z pamięci owych, tak drogich jego sercu miejsc. Było to rzeczą niemożliwą. Ale i Żydzi, którzy w Nazarejczyku widzieli tylko oszusta, a nie Mesjasza, znali miejsce Jego egzekucji i pochówku. Sprawa śmierci i zmartwychwstania Jezusa była bowiem świeżej daty, pozostawała głośna i kontrowersyjna, bulwersowała i powodowała ferment w społeczności żydowskiej do tego stopnia, że niektórzy zaciekli jej przeciwnicy usiłowali objąć ją rodzajem zmowy milczenia. Decydenci z jerozolimskiej elity religijno-politycznej byli nawet zmuszeni pieniędzmi podtrzymywać rozpowszechnianą wersję o wykradzeniu przez uczniów ciała Jezusa z grobu. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego (Mt 28,15), czyli do połowy I wieku, kiedy pisano te słowa. Tymczasem dla judeochrześcijan było to miejsce święte, a więc czczone, nawiedzane, otoczone pieczą i troskliwie chronione. Pomni na ostrzeżenia swego Mistrza, wszyscy oni w porę ewakuowali się z zagrożonego oblężeniem miasta i przeżyli jego upadek w zajordańskiej Pelli, niektórzy zapewne także w bezpośrednim sąsiedztwie męczonej przez legiony Jerozolimy. To ci, którzy nie popełnili śmiertelnego błędu i nie szukali schronienia przed Rzymianami w przepełnionym już mieście, ale rozproszyli się po górzystej okolicy. Po kilku miesiącach nieobecności w Jerozolimie, jakie upłynęły od momentu spalenia Świątyni, wielu powróciło do swych majątków nieobjętych konfiskatą oraz do domostw, w większości splądrowanych i zburzonych, pomimo iż w mieście stacjonował Legion X. To ta powracająca ludność stała się siłą motoryczną dźwigającej się ze zgliszcz Jerozolimy. Była zaczynem odradzającej się wspólnoty chrześcijańskiej. Niemniej biskupami Kościoła jerozolimskiego od 70 do 135 roku pozostawali ciągle chrześcijanie wywodzący się ze środowiska obrzezanych Żydów, których w liczbie piętnastu wymienia po imieniu Euzebiusz z Cezarei, pierwszy historyk Kościoła chrześcijańskiego.

A zatem do 135 roku, czyli do upadku drugiego powstania Żydów przeciwko Rzymianom, pamięć o miejscach związanych z życiem Jezusa nie mogła być przerwana. Ale i po tej dacie, oznaczającej kres żydowskiej Jerozolimy i początek rzymskiej, niewiele zmieniło się w powszechnej świadomości. W tym czasie władze rzymskie Palestyny rozróżniały już wyznawców Mojżesza i Chrystusa. Nakaz opuszczenia miasta przez tych pierwszych nie obowiązywał tych drugich, w znacznej mierze rekrutujących się już z samych Rzymian i Greków. Na czele gminy jerozolimskiej stanął po 135 roku Marek, pierwszy biskup Jerozolimy wywodzący się spoza środowiska żydowskiego.

Powstające na ruinach żydowskiej stolicy nowoczesne miasto rzymskie z rozkazu cesarza Hadriana - Aelia Capitolina - zostało zaprojektowane w sposób zrywający z planem przestrzennym obowiązującym dotąd od setek lat. Rejon Golgoty został włączony w jego nową strukturę urbanistyczną. I tak na miejscu śmierci i zmartwychwstania Jezusa stanęła jedna z rzymskich świątyń, dedykowana bogini Wenus, celowo tam zlokalizowana, ażeby - jak w przypadku Betlejem - zatrzeć pamięć o wydarzeniach będących przedmiotem chrześcijańskiego kultu, już wtedy traktowanego podejrzliwie w świetle lojalności wobec oficjalnej, państwowej religii rzymskiej. Co więcej, budując na drogim chrześcijanom miejscu pogańską świątynię, mniemano, że w ten sposób położy się kres zjawisku pielgrzymowania do grobu Chrystusa. Sytuacja taka utrzymywała się przez dwa następne stulecia. W tym czasie przeminęło kilka pokoleń chrześcijan i nikt już nie pamiętał, jak w rzeczywistości wyglądały najdroższe ich sercu pamiątki, przykryte strukturą pogańskiej świątyni. To tę świątynię, na rozkaz Heleny, matki Konstantyna Wielkiego, usunęli w pierwszej kolejności cesarscy budowniczowie, odsłaniając pod jej fundamentem i zwałami ziemi nietknięte na szczęście miejsca święte.

Kierując się ich lokalizacją, architekci zaprojektowali kościół w taki sposób, aby w jego obrębie znalazły się najdroższe pamiątki chrześcijaństwa: skała Kalwarii i Grób Chrystusa. Za centrum świątyni i punkt odniesienia uznano Grób Pański, wokół którego orientowano pozostałe części kościoła. Do środka wchodziło się od strony wschodniej, najpierw do atrium, czyli otwartego dziedzińca obwiedzionego kolumnadą. Stąd prowadziły trzy portale do właściwej bazyliki o pięciu nawach - czterech bocznych i głównej pośrodku, dwukrotnie szerszej niż pozostałe i odpowiednio wyższej. Bieg tej nawy wieńczył ołtarz ustawiony przed owalną apsydą. Tymczasem bieg naw bocznych kończył się parą przejść prowadzących na otwarty dziedziniec, podobnie jak atrium otoczony portykiem. W południowo-wschodnim narożniku placu, kilka metrów nad poziom gruntu, wypiętrzała się skała Kalwarii, niczym niezadaszona. Dziedziniec połączony był bezpośrednio z cylindryczną budowlą, w której centrum znajdował się Grób Chrystusa, Anastasis. Cały ten kompleks obwiedziony został murem zewnętrznym na planie prostokąta, poprzedzonym przylegającymi doń licznymi pomieszczeniami o przeznaczeniu mieszkalnym.

Kościół poświęcono w 336 roku, ale prace przy odcięciu Grobu Pańskiego od litej skały trwały nadal, aż do roku 384. Ten ogromny i piękny kościół nie oparł się Persom, którzy w 614 roku podłożyli ogień i częściowo go zniszczyli, celowo profanując Grób. Najpilniejsze naprawy poczynił patriarcha Modestus, ten sam, który w 638 roku zaprosił wkraczającego do Jerozolimy Omara na wspólne modły przy Grobie Pańskim. Kalif wspaniałomyślnie odmówił, motywując swą postawę niebezpieczeństwem utraty przez chrześcijan ich najdroższego przybytku. Zasadnie przewidywał, że miejsce modlitwy Omara mogliby przejąć na własność muzułmanie i kościół zamienić na meczet. Upamiętniająca to zdarzenie muzułmańska świątynia stoi do dziś na placu na wprost głównego wejścia do Bazyliki Grobu Świętego.

Bazylika ucierpiała ogromnie w 1009 roku na skutek nieodwracalnych zniszczeń dokonanych z rozkazu egipskiego kalifa Hakima. Nieliczna już wtedy i uboga wspólnota miejscowych chrześcijan nie była w stanie przeciwstawić się tej agresji fanatyzmu muzułmańskiego, ani nie stać ją było na ponoszenie kosztów najpilniejszych napraw. Odbudowy podjął się cesarz bizantyński Konstantyn Monomach w 1042 roku. W trakcie kosztownych prac cały wysiłek skupiono na uratowaniu zachodniej części kościoła, kryjącej w swych murach skałę Kalwarii i Grób Pański. Całkowicie pominięto natomiast jego wschodnią część, czyli właściwą bazylikę i atrium, które przepadły na zawsze. W swych pracach restauracyjnych krzyżowcy nawiązali do świątyni skróconej o połowę i wprowadzili własne modyfikacje, które nadały kościołowi charakter i wygląd z grubsza niezmieniony do dzisiaj.

 

 

OBIEKTY I PAMIĄTKI WEWNĄTRZ BAZYLIKI GROBU PAŃSKIEGO

Skała Kalwarii, Golgota, znajduje się po prawej stronie od wejścia do bazyliki. Strome schody prowadzą do obszernej kaplicy, przedzielonej dwoma filarami nośnymi na dwie części, południową, czyli na wprost schodów, która należy do katolików, i północną - należącą do Greków prawosławnych. Katolicka kaplica Przybicia do Krzyża została ozdobiona współczesnymi mozaikami, nawiązującymi tematycznie do aktu krzyżowania. Położona na ścianie południowej (prawej od wejścia) scena ofiary z Izaaka, jaką chciał złożyć Bogu Abraham, stanowi prefigurację ofiary Chrystusa. Renesansowy ołtarz, na którym katoliccy kapłani sprawują ofiarę Mszy św., został zaprojektowany przez dominikanina Domenico Portigianiego na zamówienie kardynała Francisca de Medici i odlany w brązie we Florencji w 1588 roku. Na lewo od ołtarza przylega do ściany pod łukiem nośnym miniaturowy ołtarz Matki Boskiej Bolesnej, własność franciszkanów, przy którym również odprawia się Msze św. Północną część Kalwarii zajmuje kaplica Śmierci na Krzyżu, będąca własnością Greków prawosławnych. Ozdabiają ją liczne lampki oliwne, a ujętą w łuk ścianę zachodnią pokrywa wspaniałej roboty srebrna płyta ze scenami Męki Pańskiej. Między ołtarzem a ścianą widnieje replika krzyża Chrystusowego i stojące pod nim postaci Maryi i Jana, również w sukienkach ze srebrnej blachy. Pod niewielkim ołtarzem z marmuru znajduje się otwór, w który wetknięty był krzyż Jezusa. Pielgrzymi adorują to miejsce na klęczkach i wkładają rękę w otwór wydrążony w litej skale. Skałę tę można oglądać poprzez przeszklone wzierniki.

Pod kaplicą Kalwarii, na poziomie posadzki bazyliki, znajduje się kaplica Adama, nazwana tak w nawiązaniu do głębokiej w treść opowieści, że pierwsze krople krwi Zbawiciela spłynęły z krzyża odkupienia na praojca ludzkości, Adama, który tym samym pierwszy dostąpił łaski wyzwolenia z otchłani. Pobożna legenda bowiem chciała widzieć grób Adama właśnie na Kalwarii. Temat ten wszedł na stałe do ikonografii chrześcijańskiej i symboliczna czaszka Adama znajduje się często pod krzyżem Chrystusa. W kaplicy Adama możemy przez szybę oglądać podstawę skały Kalwarii i głębokie w niej pęknięcie. Pochowani tu byli władcy Królestwa Jerozolimskiego, zmarły w 1100 roku Godfryd de Bouillon i zmarły trzynaście lat później Baldwin I. Ich sarkofagi uległy zniszczeniu podczas pożaru bazyliki w 1808 roku.

Kamień Namaszczenia, otoczony lampionami i świecami, znajduje się na poziomie posadzki na wprost wejścia do bazyliki, bezpośrednio po zejściu z Kalwarii. Upamiętnia on przygotowanie do pogrzebu zdjętego z krzyża ciała Jezusa. Zgodnie ze zwyczajem żydowskim tej czynności podjęli się mężczyźni, w tym wypadku obcy, obaj faryzeusze, Józef z Arymatei i Nikodem, którzy pospiesznie obmyli zwłoki, namaścili je olejkami, obłożyli mirrą i aloesem, i owinęli w płótna przed złożeniem do grobu. Obecny, różowawy, prostokątny kamień został ułożony po pożarze bazyliki w 1808 roku, na miejscu jego XII-wiecznego poprzednika. Lampiony w liczbie ośmiu oznaczają równą przynależność doń czterech głównych wyznań chrześcijańskich: prawosławnych, katolików, ormian i koptów.

Grób Pański - Anastasis - zajmujący centralne położenie w rotundzie, w obecnej formie pochodzi z początku XIX wieku, kiedy po wielkim pożarze 1808 roku podjęto jego naprawę. Pierwotny Grób z IV wieku został poważnie zniszczony w 1009 roku, kiedy to muzułmanie, posłuszni rozkazom kalifa Hakima, kilofami rąbali grobową skałę. W wyniku tych zniszczeń oryginalne fragmenty skały zachowały się wewnątrz Grobu tylko po jego północnej i południowej stronie, obecnie niewidoczne, gdyż zostały obudowane płytami marmurowymi. Obok greckich, Grób nosi wiele elementów architektury rosyjskiej w związku z XIX-wieczną rekonstrukcją finansowaną również przez carów rosyjskich. Przed wejściem znajdują się świece i lampki oliwne należące do wyznawców trzech religii, którzy prawnie opiekują się Grobem: katolików (franciszkanie), Greków prawosławnych i Ormian. Grobowiec składa się z dwóch komór. Zaraz przy wejściu niewielkie pomieszczenie z miniaturowym ołtarzem pośrodku nosi nazwę kaplicy Anioła w nawiązaniu do anioła siedzącego w przedsionku grobu w momencie przyjścia niewiast w poranek poszabatowy. Głębiej znajduje się właściwa komora grobowa z ołtarzem-ławą po prawej stronie, miejsce złożenia ciała Chrystusa. Ława obudowana jest obecnie płytami marmurowymi i tworzy rodzaj ołtarza, na którym katolicy sprawują liturgię Mszy świętej.

Kaplica Koptyjska znajduje się z tyłu Grobu Pańskiego, jak gdyby do niego doczepiona. Stałym czuwaniem od 1537 roku egipscy chrześcijanie zaznaczają w tym miejscu swoją obecność. Mnich koptyjski zaprasza do adorowania fragmentu skały, rzekomo należącej do grobu Chrystusa, nienaruszonej przez muzułmanów w 1009 roku.

W murze rotundy, na wprost kaplicy Koptyjskiej, znajduje się wejście do kaplicy Syryjskiej, mrocznej, po zbawionej sprzętów, wypalonej i okopconej. Z punktu widzenia archeologii jest to bardzo ważne miejsce, gdyż w kaplicy tej znajdują się oryginalne grobowce typu kokhim w liczbie dziesięciu komór, pochodzące z okresu herodiańskiego, a więc współczesne Jezusowi. Ich obecność potwierdza przypuszczenia, że wokół Kalwarii znajdował się żydowski cmentarz. Architekci Konstantyna Wielkiego z jakichś powodów pozostawili nietknięte grobowce, wkomponowane w zewnętrzny mur rotundy. W XVI wieku pielgrzymi dopatrywali się w tym miejscu grobów Józefa z Arymatei i Nikodema.

Cały kompleks kaplic, zakrystii i pomieszczeń klasztornych, należących do franciszkanów, zajmuje północną część rotundy i wykracza poza nią na zewnątrz. Główną kaplicą jest wzniesiona za czasów cesarza Konstantyna Monomacha w XI wieku kaplica Najświętszego Sakramentu, zwana też kaplicą Ukazania się Chrystusa swej Matce. Zdarzenie takie nie zostało odnotowane na kartach Ewangelii, natomiast nawiązuje do niego bardzo wczesna tradycja chrześcijańska. W kaplicy po prawej stronie widoczny jest utrącony słup z porfiru, fragment jakiejś kolumny, nawiązujący do słupa biczowania. W XII wieku krzyżowcy w tym rejonie przebili portal, umożliwiający od strony północnej wejście do bazyliki. W zakrystii franciszkańskiej wyeksponowane są na ścianie za szkłem ostrogi i miecz, przypisywane Godfrydowi de Bouillon, rycerzowi z Lotaryngii, który po zdobyciu Jerozolimy w 1099 roku, jako pierwszy władca Królestwa Jerozolimskiego, przyjął tytuł obrońcy Grobu Świętego, odrzuciwszy proponowany mu tytuł króla.

Rotunda wzniesiona wokół Grobu Pańskiego przez architektów Konstantyna Wielkiego zachowuje swój oryginalny bieg z IV wieku. Wszystkie jednak konstrukcje wewnątrz są późniejsze, jedne nawiązują do przebudowy Konstantyna Monomacha w 1045 roku, inne - jak zewnętrzny mur rotundy - pochodzą z XIV wieku. Nowe, bo ustawione po pożarze z 1808 roku, są natomiast potężne filary nośne, na których wspiera się puszczona na dwóch poziomach galeria. Po starożytnych dwudziestu kolumnach zachowało się niewiele, chociaż architekci próbowali ocalić wszystko, co tylko było możliwe. Obecne przesklepienie rotundy zostało wykonane w związku z Wielkim Jubileuszem chrześcijaństwa w 2000 roku.

Położona naprzeciwko Grobu Pańskiego centralna nawa kościoła to Chór Greków, oddzielona wysokim murem część przeznaczona do sprawowania liturgii prawosławnej. Jej bogate wyposażenie kontrastuje z surowością bazyliki.

Więzienie Chrystusa, będące niewielką kaplicą o wyglądzie bardzo starożytnym, częściowo drążoną w litej skale, znajduje się w prawej, czyli północnej nawie. W tym miejscu pielgrzymi czczą chwilę przetrzymywania Jezusa przed ukrzyżowaniem w jakiejś grocie u stóp Golgoty. Tradycja ta nie ma podstaw historycznych.

W obejściu zamykającym od strony wschodniej prezbiterium z ołtarzem Chóru Greków znajdują się trzy boczne kaplice, wszystkie mocno zaniedbane: najbliżej Więzienia Chrystusa położona jest kaplica św. Longina, rzymskiego setnika, który przebił włócznią bok Jezusa i wyznał Jego Bóstwo na widok nadzwyczajnych zjawisk towarzyszących Jego śmierci, kaplica Rozdzielenia Szat oraz kaplica Obelg, na jakie ukrzyżowany Jezus był wystawiony ze strony żydowskiej starszyzny, zgromadzonej u stóp krzyża.

Pomiędzy dwiema ostatnimi kaplicami znajdują się schody prowadzące do kaplicy Krzyża Świętego, zwanej też kaplicą św. Heleny. Na ścianach wzdłuż schodów widnieją liczne krzyże wycięte sztyletami przez krzyżowców po zdobyciu Jerozolimy 15 lipca 1099 roku. W samej kaplicy, będącej własnością Ormian, można podziwiać dwa malowidła, jedno ukazujące chrzest Tiridatesa III z rąk św. Grzegorza Oświeciciela. Tym samym Armenia stała się pierwszym państwem, które oficjalnie przyjęło wiarę chrześcijańską. Na drugiej ścianie malowidło przedstawia moment wkroczenia do Jerozolimy Herakliusza w 628 roku, kiedy to po zorganizowanej wyprawie krzyżowej na Persów, cesarz bizantyński odebrał zrabowany przez nich w 614 roku krzyż Chrystusowy. Kaplicę wznieśli najprawdopodobniej krzyżowcy w XII wieku, używając bizantyńskich kolumn. W ołtarzu głównym czci się relikwię Krzyża Świętego.

Trzynaście schodów biegnie jeszcze głębiej, do kaplicy Znalezienia Krzyża Świętego. Kaplica została założona w starożytnym kamieniołomie, sięgającym nawet VIII wieku p.n.e., co kolejny raz by potwierdzało lokalizację Golgoty w miejscu podmiejskich nieużytków, grobowców i kamieniołomów. Odlana w brązie naturalnej wielkości figura św. Heleny, matki cesarza Konstantyna Wielkiego, nawiązuje do jej roli, jaką odegrała podczas pielgrzymki i pobytu w Ziemi Świętej w celu zidentyfikowania miejsc i pamiątek związanych z życiem i śmiercią Jezusa Chrystusa. Jej to najdawniejsza tradycja przypisuje znalezienie drzewa Chrystusowego krzyża, wrzuconego do suchej cysterny. Sondaże archeologiczne podjęte w podziemnych częściach kościoła ujawniły fragmenty rzymskiego muru należące prawdopodobnie do pogańskiej świątyni Hadriana. W rejonie Bazyliki Grobu Pańskiego zidentyfikowano aż dwanaście cystern z różnych okresów historycznych, ostatnią z okresu panowania Konstantyna Wielkiego. W przyległym do bazyliki klasztorze koptyjskim znajdują się wykute w litej skale schody, prowadzące do jednej z tych cystern, położonej bardzo głęboko i wypełnionej częściowo wodą, przez Koptów identyfikowanej jako właściwa cysterna św. Heleny.

OBIEKTY I PAMIĄTKI NA ZEWNĄTRZ BAZYLIKI GROBU PAŃSKIEGO

Przed głównym wejściem do bazyliki od strony południowej znajduje się niewielki plac wybrukowany kamiennymi płytami. Dziedziniec ten pełni rolę zastępczego atrium pod nieobecność pierwotnego atrium Konstantyna Wielkiego założonego od strony wschodniej w zespole bazylikowym. Dostojna, dekorowana przez krzyżowców i utrzymana w stylu romańskim fasada posiadała dwa portale; jeden z nich został zamurowany w czasach Saladyna, który odebrał Jerozolimę krzyżowcom w 1187 roku. Drugiej bramy strzegą od 1246 roku dwie rodziny muzułmańskie, którym ówczesny kalif z dynastii Ajubidów zlecił przywilejem zamykanie i otwieranie bazyliki. Zwyczaj ten trwa do dziś, samo zaś zamykanie i otwieranie kościoła połączone jest ze skomplikowaną ceremonią oraz opłatami. Jak gdyby doczepiona do fasady po prawej stronie od wejścia, na wysokości Kalwarii, znajduje się franciszkańska kaplica Matki Boskiej Bolesnej, zwana kaplicą Franków. W średniowieczu po istniejących do dziś schodach można było od zewnątrz dostać się na Kalwarię. Pod tą kaplicą znalazła pomieszczenie kaplica Marii Egipskiej, nawróconej pokutnicy. Masywna wieża od strony zachodniej pochodzi z XII wieku i była ukończona na krótko przed utratą Jerozolimy na rzecz muzułmanów w 1187 roku. Zachodnia pierzeja placu/atrium posiada trzy kaplice Greków prawosławnych, prawie zawsze zamknięte: przy portalu - Czterdziestu Męczenników, środkowa - św. Jana na miejscu bizantyńskiego baptysterium, i zewnętrzna - św. Jakuba Mniejszego, „brata Pana". Od strony wschodniej plac/atrium obrzeżają też trzy kaplice: św. Michała Archanioła należąca do Koptów, środkowa - św. Jana, własność Ormian, i zewnętrzna - św. Abrahama, stanowiąca część klasztoru Greków prawosławnych. Bezpośrednio przy kaplicy św. Michała znajduje się niewielka brama, pozwalająca na alternatywne wyjście z placu poprzez kaplicę koptyjską i stromo wspinające się schody do klasztoru etiopskiego.

Klasztor etiopski znajduje się w miejscu popularnie zwanym „na dachu bazyliki", gdyż założono go ponad ormiańską kaplicą św. Heleny. W średniowieczu był tu łaciński klasztor kanoników, zniszczony po zdobyciu Jerozolimy w 1187 roku. Uboga wspólnota chrześcijan etiopskich, nie mając środków na spłacenie rosnących długów na rzecz sułtana tureckiego, została pozbawiona praw do kilku miejsc w Bazylice Grobu Pańskiego, osiadła więc w tym opuszczonym miejscu, wznosząc bardzo prowizoryczne cele, zajmowane do dziś przez mnichów z Etiopii.

Klasztor koptyjski, należący do mnichów z Egiptu, i patriarchat koptyjski znalazły pomieszczenie w bezpośrednim sąsiedztwie klasztoru etiopskiego, na zewnątrz Bazyliki Grobu Pańskiego. Wejście do klasztoru i do cysterny św. Heleny znajduje się tuż przy IX stacji Drogi Krzyżowej.

Bardzo interesujące zabytki archeologiczne dotyczące bazyliki Konstantyna Wielkiego znaleźć można w obrębie rosyjskiego Aleksandrowskiego Hospicjum, które znajduje się po prawej stronie ulicy prowadzącej do Bazyliki Grobu Pańskiego, 70 metrów przed bramą wejściową na dziedziniec przykościelny. Budując w XIX wieku pomieszczenia dla pielgrzymów rosyjskich (z inicjatywy Wielkiego Księcia Siergieja Aleksandrowicza, pielgrzyma w 1881 roku), natrafiono na bardzo ważne fragmenty zarówno pogańskiej świątyni Wenus, wzniesionej z rozkazu Hadriana na Grobie Pańskim, jak i na pozostałości łuku tryumfalnego cesarza na założonym przez niego forum, wreszcie na pozostałości wschodniej części bazyliki Konstantyna Wielkiego, tej części zniszczonej w 614 i w 1009 roku. Na szczególną uwagę zasługują pozostałości platformy temenosu zespołu świątyni Wenus, którą zaadaptowali do swoich celów architekci Konstantyna Wielkiego. Zachowały się fragmenty głównego wejścia do atrium konstancjańskiej bazyliki, wykorzystane ze stojącego na forum łuku tryumfalnego.

Więcej w książce: Ziemia Święta. Kulturowy przewodnik śladami Jezusa

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bazylika Grobu Pańskiego w Jerozolimie
Komentarze (6)
BN
Błękitne Niebo
5 kwietnia 2010, 20:38
Moim marzeniem, które sie nigdy nie spełni, to Być przy Grobie Pana Jezusa...
K
Kaja
7 maja 2015, 09:01
Można zawsze odwiedzić Miechów, Polską Jerozolimę, gdzie w wieku XII zostali sprowadzeni Bożogrobcy. Znajduje się tam najstarsze odwzorowanie Grobu Chrystusa (starsze niż obecnie w Jerozolimie). Dodatkowo, można uzyskać odpust zupełny. :) 
S
Stefan
5 kwietnia 2010, 20:26
cd4. Dowiedziałem , że w niektóre dni można zostać na noc w bazylice grobu. Należy zgłosić się w godzinach rannych do zakrystii Ojców Franciszkanów w bazylice grobu i prosić o zgodę na odbycie czuwania przy pustym grobie . Taką zgodę otrzymałem. Zgłosiłem się przed godziną 21.00 przy drzwiach bazyliki. Po stwierdzeniu mojej tożsamości obserwowałem ceremonię zamknięcia drzwi tym razem od wewnątrz bazyliki. Sam fakt możliwości bycia w grobie wywołał różne uczucia. Przede wszystkim radość – ale i obawy jak tam będzie. Czy jest ciemno, czy wytrzymam nocną samotność grobie. I stało się. Po zamknięciu drzwi zgaszono światło i mnisi rozeszli się do swoich części bazyliki, do swoich cel i mieszkań. Zostałem sam przy płycie namaszczenia. U góry Kalwaria obok dalej pusty grób. Ruszyłem w kierunku grobu i uradowałem się. Wokół grobu jarzyły się wiszące lampy oliwne, dając półmrok. Pierwsza obawa została rozwiana. Ruszyłem w stronę płyty grobu. Niezmierna fala spokoju zalała moje serce. To tu o jakiejś nieoznaczonej godzinie nocnej zmartwychwstał Pan. Dziś uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa :Kim jest, jak wielkim jest Ten, kto dla mnie zawisł tutaj na krzyżu. To tutaj z boku ukrzyżowanego Chrystusa przebitego włócznią popłynęła krew i woda stając się zapłatą naszego zbawienia. To tutaj w tym grobie złożono martwe ciało Chrystusa. Ukląkłem przy płycie grobu. Jak błyskawica przeleciało przez pamięć całe moje życie. Ja kapłan stanąłem przed Mistrzem z całą swoją nędzą. I z całą pokorą i zaufaniem wyznałem wierzyłem, wierzę i chcę wierzyć, że Ty zmartwychwstałeś i jesteś moją Miłością.
S
Stefan
5 kwietnia 2010, 20:13
cd3 Po 172 latach w dniu uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa podobne przeżycie miał inny pielgrzym. Mogłem  bowiem w Jerozolimie z radością śpiewać Psalm 121 : Ucieszyłem się gdy mi powiedziano: „Pójdziemy do domu Pana” Już stoją nasze stopy w twoich bramach, Jeruzalem. … Ze względu na dom Pana, Boga naszego, Modlę się o dobro dla ciebie. Uradowałem się zwłaszcza w dniu 19 czerwca 2009 roku w pierwszym dniu ogłoszonego przez Benedykta XVI Roku kapłańskiego, kiedy to miałem możność być w nocy w bazylice Grobu świętego. Wielokrotnie obserwowałem przez lata ceremonię zamykania grobu bazyliki grobu świętego. Po zamknięciu drzwi od wewnątrz przez przedstawicieli 4 obrządków strzegących grobu świętego z zewnątrz wychodził na drabinę Arab, muzułmanin, przedstawiciel rodu Nuseisbeh , uprawniony do odbioru klucza – stawiał pytanie ilu was tam jest i po otrzymaniu odpowiedzi ,ze czterech odbierał klucz i odchodził. Wracał dopiero rano aby otworzyć drwi. Przez całą noc nie było możliwości ani wejść ani wyjść z bazyliki. Jest to bowiem jedyne wejście. Klucze te w roku 1192 przekazał Saladyn tej rodzinie, aby pogodzić różne odłamy chrześcijan walczących o prawo do opieki nad grobem Chrystusa.Nie pomyślałem aby można było tam wejść osobie postronnej. Tak miałem zapisane w pamięci. Bazylika(opieka) jest podzielona według dekretu sułtańskiego z 1757 zatwierdzającego status quo dla– katolików (franciszkanie), prawosławnych, Ormian, a także przedstawicieli Kościołów koptyjskiego, etiopskiego i syryjskiego (jakobickiego). Każda z grup otrzymała swoje ściśle określone terytorium, nad którym sprawuje opiekę . tak trwa do dzisiaj . Sposób sprawowania tej opieki nad miejscem świętym sprowadza dla pielgrzymów skojarzenia nie zawsze godne tego świętego miejsca. Dopiero lektura Listów do matki, Juliusza Słowackiego wzbudziła we mnie chęć spędzenia nocy w pustym grobie Chrystusa. 
S
Stefan
5 kwietnia 2010, 20:07
Cd2. O pół dwunastej weszła do grobu młoda kobieta i mężczyzna, jak sądziłem małżonkowie , którzy musieli mieszkać w klasztorze i zrobili votum odmawiania co dnia pacierz w nocy na grobie. Jakoż oboje pomodlili się krótko, pocałowali kamień, a potem, przyszedłszy domnie, oboje pocałowali mnie w rękę. Tak byłem zmieszany, e nie wiedziałem, jak się znaleźć. Wyszli – zostałem sam. O północy dzwon drewniany obudził w kościele księży greckich. Różne wiary, każda mająca swoją mniejszą lub większą zagrodę w tym gmachu, budzić się zaczęły na głos tego dzwonu. Grecka bogata kaplica oświeciła się lampami, na górze ormiański kościółek zapalił Take świece i zaczął swoje śpiewy. Kopt , mający małą drewnianą klatkę przylepioną do katafalku pokrywającego grób święty, także ( jak widziałem przez szczeliny) zaczął dmuchać na żar i gotować samotne kadzidło. Katolicy także w dalekiej kaplicy zaczęli śpiewać jutrznią – słowem, o północy ludzie obudzili się, jak ptaszki w gzymsach jednej budowy budzą się świergocąc o wschodzie słońca ..Grecy na grobie odprawili mszą, potem Ormianie, o drugiej zaś w nocy rodak wyszedł ze mszą na intencję mojej kuzynki [Ojczyzny red], a ja klęcząc na tym miejscu, gdzie Anioł biały powiedział Magdalenie: Nie ma go tu, zmartwychwstał! Słuchałem całej mszy z głębokim uczuciem. O trzeciej w nocy znużony, poszedłem do klasztoru i spałem snem dziecka, które się zmęczy łzami. >>(zachowano tekst oryginalny SD)
S
Stefan
5 kwietnia 2010, 20:02
Nocne czuwanie w pustym grobie Chrystusa w Jerozolimie Juliusz Słowacki w Listy do matki, 1949, str. 289-290 Dzieła ,XI ,Wrocław 1949 tak opisuje swój nocny pobyt w pustym grobie Chrystusa : << Z dnia 14 na 15 [stycznia 1837 r.] miałem przepędzić noc u grobu Chrystusa …Na wspomnienie tej nocy (tak miałem rozigrane nerwy),że łzy rzucały mi się z oczu. – Noc u grobu Chrystusa przepędzona zostawiła mi mocne wrażenie na zawsze. O godzinie 7 wieczór zamknięto kościół – zostałem sam i rzuciłem się z wielkim płaczem na kamień grobu. Nade mną płonęło 43 lamp. Miałem bibliją, którą czytałem do 11-tej w nocy.