Błogosławieni Maria i Luigi

(fot. sxc.hu)
ks. Andrzej Zwoliński

Pierwsza para małżeńska beatyfikowana przez Kościół

Maria i Luigi poznali się dzięki temu, że ich rodziny zamieszkałe w Rzymie były z sobą zaprzyjaźnione. Rodzina Marii była najstarszą z florenckich (pochodził z niej m.in. papież Klemens XII), ojciec Luigiego był urzędnikiem. Młodzi zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. 25 listopada 1905 roku dwudziestojednoletnia panna i dudziestopięcioletni obiecujący student prawa wzięli ślub. Dzień państwa Quattrocchich zaczynał się zawsze mszą i przyjęciem Komunii świętej (to po niej dopiero, wychodząc z kościoła, Luigi mówił do swej żony: „dzień dobry”). Przy czwartym dziecku lekarze zdiagnozowali u Marii przodujące łożysko, co oznaczało wówczas usunięcie ciąży lub śmierć matki. Po modlitwach i długich rozmowach małżonkowie zdecydowali nie godzić się na usuwanie ciąży i tak wbrew ostrzeżeniom lekarzy o tragicznych skutkach decyzji o porodzie urodziła się córka, Enrichetta, która pozostała przy rodzicach do końca ich życia. Trójka z najstarszych dzieci wybrała drogę szczególnej służby Kościołowi: synowie zostali kapłanami, a córka – jako siostra Maria Cecylia weszła do wspólnoty benedyktynek.

Maria i Luigi byli też przygotowani na to, że najmłodsze dziecko również obierze życie zakonne i wówczas oboje planowali wstąpić do klasztoru. Luigi doszedł pod koniec lat 30. do zaszczytnego stanowiska zastępcy adwokata generalnego państwa. Zrezygnował jednak z objęcia tego stanowiska i z propozycji kandydowania do senatu, gdyż uznał, że koliduje to z jego kodeksem moralnym. Zmarł 9 XI 1951 r., Maria – 25 VIII 1965 roku.

W jednej ze swych książek napisała: „I tak jedno bez drugiego nie zdoła ukończyć swej tkaniny, tak jedno zyskuje w drugim swą siłę i podporę. Bóg zechciał, by sakrament małżeństwa był ścisłym przymierzem: uporządkowaniem, ukształtowanym, nabierającym stopniowo spoistości i trwałości dzięki wzajemnemu zrozumieniu, płynącemu z miłości; by był pełen światła i zapału w łasce i miłości, we wspólnym podnoszeniu rąk. (...) Takim jest właśnie małżeństwo: nitka po nitce, jedno z drugim splecione w Bogu, na zawsze, nieprzerwanie, aż do śmierci. Dopiero wtedy tkanina, znajdująca się w rękach Boskiego Tkacza, zostanie ukończona; będzie to ostatni, nie znający końca splot wątku z osnową”.

Luigi i Maria są pierwszą parą małżeńską, którą Kościół wyniósł na ołtarze: 21 października 2001 r. Jan Paweł II ogłosił ich błogosławionymi, a wspomina się ich w dzień ich ślubu, tj. 25 listopada. Papież powiedział, że przeżywali swe zwyczajne życie w sposób nadzwyczajny. Paradoksalnie czas, w którym państwo Quattrocchich zdobywali swoją świętość, był wiekiem prowokacyjnego buntu przeciwko „zwyczajnej” harmonii w sferze ludzkiej seksualności w życiu małżeńskim i rodzinnym.

Zaczynała się przecież seksualna rewolucja...

Fragment pochodzi z książki: Seksualność w relacjach społecznych

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Błogosławieni Maria i Luigi
Komentarze (2)
A
AMEN
19 kwietnia 2011, 16:38
I tak jedno bez drugiego nie zdoła ukończyć swej tkaniny, tak jedno zyskuje w drugim swą siłę i podporę. Bóg zechciał, by sakrament małżeństwa był ścisłym przymierzem: uporządkowaniem, ukształtowanym, nabierającym stopniowo spoistości i trwałości dzięki wzajemnemu zrozumieniu, płynącemu z miłości; by był pełen światła i zapału w łasce i miłości, we wspólnym podnoszeniu rąk. (...) Takim jest właśnie małżeństwo: nitka po nitce, jedno z drugim splecione w Bogu, na zawsze, nieprzerwanie, aż do śmierci. Dopiero wtedy tkanina, znajdująca się w rękach Boskiego Tkacza, zostanie ukończona; będzie to ostatni, nie znający końca splot wątku z osnową.
&&
> > > Bł. Quattrocchi
19 kwietnia 2011, 08:23
<a href="http://lublin.republika.pl/beltrame.html">http://lublin.republika.pl/beltrame.html</a>