Codziennie rano podczas modlitwy zadawaj Bogu jedno pytanie

(fot. depositphotos.com)
Gary Jansen

Potem w milczeniu czekaj, co Bóg odpowie. Może odpowiedź nie przyjdzie od razu, ale nie rezygnuj.

Mój pięcioletni syn chce być superbohaterami. Nie jednym, ale wieloma naraz: Spidermanem, Supermanem, Batmanem, Zieloną Latarnią, Power Rangerem, a ostatnio Luigim, superhydraulikiem z gier Super Mario Brothers. Przebiera się za te postacie i odgrywa różne scenki.

Czasem ratuje księżniczkę albo nokautuje bandytę (czyli mnie – jak zawsze jestem czarnym charakterem). Chce zbawiać świat. Ja też uwielbiam superbohaterów i chciałem zapoznać syna z jednym z moich ulubieńców, Indianą Jonesem – archeologiem i awanturnikiem ze wspaniałych filmów przygodowych Stevena Spielberga i George’a Lucasa.

DEON.PL POLECA

Przy obiedzie odbyłem z żoną długą dyskusję na temat niektórych scen, a potem wrzuciłem płytę z Poszukiwaczami zaginionej Arki do odtwarzacza, posadziłem syna przed telewizorem i powiedziałem: „Dobra, musisz to zobaczyć”. Był zafascynowany. Ja także. Nie tylko z powodu wspaniałych zwrotów akcji, ale także dlatego, że ten film nabrał w moim życiu zupełnie nowego znaczenia.

Znasz fabułę Poszukiwaczy zaginionej Arki? W latach poprzedzających II wojnę światową nasz bohater, Indiana Jones, zostaje poproszony o odnalezienie legendarnej Arki Przymierza, zanim hitlerowcy zdołają ją namierzyć i użyć jej do swoich niecnych celów. Arka to skrzynia zawierająca Dziesięć Przykazań, kamienne tablice dane przez Boga Mojżeszowi – starożytny skarb, który Izraelici nosili wszędzie ze sobą. W późniejszych czasach Arka zaginęła i od tamtej pory stale jej szukano, bo uważano, że kto ją zdobędzie, będzie rozporządzał wielką mocą – mocą samego Boga.

W trakcie oglądania filmu myśli kłębiły mi się w głowie. Dziesięć Przykazań to przymierze zawarte przez Boga z Izraelitami, umowa między Panem i Jego ludem: „Wypełniajcie moje przykazania i idźcie za Mną, a będziecie błogosławieni”. To słowo Boga, mające w sobie wielką moc. Umowa ta obowiązywała przez tysiące lat, aż do pojawienia się pewnego człowieka imieniem Jezus.

On stał się nowym przymierzem nie tylko dla jednej społeczności, ale dla wszystkich narodów. Nie żył co prawda długo, ale zanim umarł, obiecał zostawić ludziom obrońcę, p a r a k l e t a, doradcę, który stanie się żywą obecnością Boga w życiu każdego z nas. Tym obrońcą był i jest Duch Święty.

Po śmierci, zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu Jezusa Duch Święty objawia swoją obecność apostołom, a Jego żywy płomień rozpala także i nasze serca. Oznacza to, że każdy z nas nosi w sobie słowo Boże – nową umowę, nowe przymierze. A zatem każdy z nas jest Arką Przymierza. Każdy z nas jest naczyniem wielkiej i zdumiewającej mocy Boga. Nie znaczy to, że jesteśmy Bogiem, ale że Bóg jest obecny w każdym z nas. Każdy z nas nosi w sobie zdumiewającą moc Boga.

„Ale zaraz – możesz powiedzieć – nie mów takich rzeczy. Bóg nie chce, żebyśmy byli mocni; chce, żebyśmy byli pokorni. Być pokornym to nic innego jak znać swoje miejsce w szeregu”. Ty ani ja nie jesteśmy Bogiem; jesteśmy istotami ludzkimi, w których mieszka Bóg. Zbyt często jednak mylimy pokorę ze złym mniemaniem o sobie. Z biegiem lat wielu z nas doszło do przekonania, że aby okazać pokorę wobec Boga, musimy myśleć o sobie jako o podłych, grzesznych, nikczemnych stworzeniach. Oskarżać religię. Oskarżać społeczeństwo. Oskarżać filozofię. Oskarżać nasze rodziny. Nie tego pragnie dla nas Bóg.

Niewątpliwie chce On, żebyśmy byli świadomi własnej grzeszności, ale wzywa nas, żebyśmy byli bohaterami – żebyśmy mieli siłę, dzięki której przyczynimy się do własnego zbawienia, a przez to także do zbawienia innych. Jezus na nowo definiuje pojęcie człowieczeństwa. Przez tysiące lat żyliśmy jako dzieci Adama, upadłego człowieka. Jezus, dokonując cudu zmartwychwstania, wzywa nas do stania się dziećmi Trójcy Przenajświętszej, do życia nowym życiem, dzięki któremu angażujemy się w tworzenie nowej definicji bycia człowiekiem. Wzorcem tego nowego człowieczeństwa jest Jezus.

To On jest bohaterem, którego mamy naśladować. Kim jest bohater? To osoba, która podejmuje jakieś działanie dla innych. Do tego wzywa nas Duch Święty. Co zrobiła Maryja, kiedy Duch Święty zstąpił na Nią po oznajmieniu Jej przez archanioła Gabriela, że będzie Matką Jezusa?Podjęła działanie. Spakowała rzeczy i udała się do swojej krewnej Elżbiety. Po co? Żeby jej służyć.

Co zrobił Jezus, kiedy Duch Święty zstąpił na Niego po chrzcie Janowym? Zainaugurował swoją działalność i zaczął służyć. Co zrobili apostołowie, kiedy Duch Święty zstąpił na nich w czasie Pięćdziesiątnicy? Odrzucili strach i zaczęli służyć.

Nie tylko małej grupce, ale wszystkim ludziom ze wszystkich narodów pod słońcem. My także jesteśmy wezwani, by porzucić lęk i służyć. Skoro Duch Święty mieszka w nas, nie ma czasu do stracenia. Trzeba zacząć działać już teraz, aby pomóc otaczającym nas ludziom – czy będzie to ktoś z rodziny, przyjaciel, współpracownik, obcy przechodzień, środowisko, w którym się obracamy, nasz kraj czy cały świat.

Ćwiczenie: jak mogę służyć?

Co rano w ramach modlitwy zadawaj Bogu to bardzo ważne pytanie: „Jak mogę służyć?”. Potem w milczeniu czekaj, co Bóg odpowie. Może odpowiedź nie przyjdzie od razu, ale nie rezygnuj. Niech to pytanie stanie się dla ciebie jak modlitwa Jezusowa – powtarzaj je w duchu w dzień i w nocy. Niech te słowa staną się twoim oddechem.

Tekst pochodzi z książki "Prosty sposób na spotkanie Boga. Odkryj jak kwadrans modlitwy może zmienić twoje życie".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Codziennie rano podczas modlitwy zadawaj Bogu jedno pytanie
Komentarze (1)
JK
~Joanna Kowalik
12 marca 2020, 21:16
A czemu jest teraz moda na modlitwę z kubkiem kawy w rekach ?