Czy duchowa adopcja dziecka poczętego ma sens?
Dziś w Kościele uroczystość Zwiastowania Pańskiego i Dzień Świętości Życia. Oba święta są kluczowe dla dzieła, które w Polsce trwa od lat 90-tych – Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego.
Czym jest Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego?
Tak naprawdę za tą długą nazwą kryje się bardzo prosta rzeczywistość: duchowa opieka nad dzieckiem, które się poczęło, czyli zaczęło swoje życie w brzuchu mamy, ale nie wiadomo, czy na pewno się urodzi. Dlaczego? Bo jego bliscy rozważają aborcję. Dlatego modlitwa jest zobowiązaniem na 9 miesięcy, a więc na czas trwania ciąży.
Osoba, która podejmuje się modlitwy, nie wie, za jakie dziecko się modli, nie wybiera też nikogo konkretnego do wspierania w taki sposób, zostawiając decyzję Panu Bogu. To On najlepiej wie, jakie dziecko potrzebuje wsparcia. Jedyne, co jest potrzebne do podjęcia duchowej adopcji, jest złożenie przyrzeczenia (publicznie, w kościele lub prywatnie na modlitwie) i codzienna modlitwa, która zajmuje około 6 minut (czyli pół procenta doby).
Czemu Bóg nie uratuje tego dziecka sam?
Gdy mowa o Bożym działaniu i wszechmocy, części z nas od razu nasuwa się pytanie: dlaczego ja muszę się przez dziewięć miesięcy modlić, czy nie wystarczyłoby raz a dobrze? I dlaczego Bóg sam się nie zajmie tym dzieckiem, skoro tak bardzo zależy Mu na jego życiu?
Odpowiedź jest biblijnie prosta. Jesteśmy stworzeni do tego, by rządzić na ziemi, a to rządzenie ma mieć najlepsze wyniki. To nasze pole do działania. a działaniem jest nie tylko fizyczne wykonywanie różnych czynności, ale też działanie duchowe, którym jest modlitwa. Duchowa adopcja w swojej istocie jest modlitwą wstawienniczą, mocno polecaną wierzącym w Piśmie Świętym. Poleca ją na przykład św. Jakub, który pisze: „Módlcie się jeden za drugiego. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego” (Jk 5,16). Dbanie o siebie nawzajem na różne sposoby to cel, który stawia przed nami Stwórca. Jego realizowanie przynosi wiele dobra także temu, kto się podejmuje troski o drugiego człowieka. Dlatego Pan Bóg nie chce nas w tym wyręczać, by nie zabierać nam przestrzeni do rozwoju i spełniania się w życiu.
Co daje duchowa adopcja dziecka poczętego?
Pierwszym i najważniejszym efektem jest życie zamiast śmierci. Oswojeni z hasłem „aborcja” często nie zdajemy sobie sprawy, że tylko w Unii Europejskiej rocznie na skutek aborcji traci życie ponad milion osób. Drugi efekt wytrwałej modlitwy wstawienniczej to duchowa zmiana zachodząca w modlącej się osobie: motywacja do codziennego odmawiania jednej dziesiątki różańca sprawia, że modląca się osoba pogłębia swoją relację z Bogiem, a jej wiara się wzmacnia.
Jak możemy przeczytać w materiałach dotyczących dzieła duchowej adopcji, ta modlitwa ma też wielkie znaczenie dla osób cierpiących na skutek dokonania aborcji i pozwala im się duchowo pozbierać z poważnych konsekwencji, które aborcja, jako grzech ciężki, ze sobą niesie. Wspiera też rodziców dziecka, którzy rozważają decyzję o aborcji, i pomaga im wybrać dobro. Modlitwa, poza wyproszeniem łaski życia, jest też prośbą o błogosławieństwo na całe życie dziecka objętego opieką, staje się więc dla niego pewnego rodzaju „duchowym kapitałem”.
Duchowa adopcja: ile trwa modlitwa?
Modlitewne zobowiązanie podejmuje się na dziewięć miesięcy. Oznacza to, że od 25 marca aż do Bożego Narodzenia osoba podejmująca adopcję będzie codziennie pamiętała o adoptowanym dziecku. Dziennie modlitwa nie zajmuje wiele czasu, bo około 6 minut – tyle potrzeba, by odmówić jedną tajemnicę, czyli dziesiątek różańca, i kilkuzdaniową modlitwę o życie dla dziecka zagrożonego aborcją.
Jeśli w ciągu dnia nie uda nam się odmówić modlitwy, wracamy do niej kolejnego dnia i dodajemy jeden dzień do całego zobowiązania (czyli nasze dziecko rodzi się nie 25 grudnia, a 26 lub później). Jeśli przerywamy modlitwę na dłuższy czas (na przykład miesiąc) – trzeba będzie się wyspowiadać, a potem całe dzieło powtórzyć, zaczynając od nowa i od dnia nowego startu licząc kolejne 9 miesięcy.
"Nigdy więcej ludobójstwa..."
W kontekście Duchowej Adopcji na ogół nie mówi się już wiele o Zdzisławie Arkuszyńskim, zmarłym w 2013 roku. Arkuszyński był więźniem Auschwitz-Birkenau. Złapany przez gestapo i torturowany, o pomoc błagał Maryję. W obozie koncentracyjnym, gdzie następnie trafił, kilkukrotnie cudem uniknął śmierci, a jako wyznaczony do ewidencji przepływu więźniów był naocznym świadkiem potworności ludobójstwa.
Gdy wrócił do domu 15 sierpnia 1945 roku, w uroczystość Wniebowzięcia, postanowił dla Maryi i z jej pomocą bronić życia. Kolejną formą ludobójstwa była dla niego właśnie aborcja – dlatego z mocą zaangażował się w działania promujące duchową adopcję i ochronę przed śmiercią osób, które tak samo, jak więźniowie obozów koncentracyjnych, są bezradne wobec przemocy tych, którzy chcą odebrać im życie. Duchowa adopcja to mała rzecz, która wiele może - jak każda modlitwa, którą z wiarą i zaufaniem odmawiamy.
Duchowa adopcja - codzienna modlitwa
Poza dziesiątką różańca do odmawiania jest jeszcze następująca modlitwa:
Panie Jezu, za wstawiennictwem Twojej Matki, Maryi, która urodziła Cię z miłością, oraz za wstawiennictwem św. Józefa, człowieka zawierzenia, który opiekował się Tobą po narodzeniu, proszę Cię w intencji tego nienarodzonego dziecka, które duchowo adoptowałem, a które znajduje się w niebezpieczeństwie zagłady. Proszę, daj rodzicom miłość i odwagę, aby swoje dziecko pozostawili przy życiu, które Ty sam mu przeznaczyłeś. Amen.
Skomentuj artykuł