Dlaczego katolikom nie chce się przestrzegać przykazań? Ks. Węgrzyniak wymienia 10 powodów

Ks. Wojciech Węgrzyniak. Źródło: YouTube.com
wegrzyniak.com / mł

Dlaczego nie chce nam się spełniać przykazań? Dlaczego nie chce nam się żyć z tym, co Jezus mówi w Ewangelii? Ks. Wojciech Węgrzyniak podaje dziesięć powodów, które sprawiają, że odkładamy przykazania na później.

W kazaniu opublikowanym na swojej stronie internetowej krakowski biblista wyjaśnia, że często mówimy sobie: nie chce mi się, bo mi się nie chce i już. - Tak nie jest. Jak mi się nie chce, to zawsze jest jakaś przyczyna i bardzo fajnie jest sprawdzić swoje życie odnośnie różnych przykazań, zobaczyć, gdzie ta przyczyna może być, bo wtedy możemy coś zrobić ze sobą, żeby nam się chciało - zachęca ks. Węgrzyniak. 

Nie chce nam się, bo się nie wyspaliśmy albo chorujemy

Jak zauważa ks. Węgrzyniak, brak chęci to czasem po prostu kwestia wieku i trudno oczekiwać od dwulatka, żeby chciał spełniać przykazania. Podobnie ktoś, kto jest już u kresu życia, może czuć się za stary, żeby mu się jeszcze coś chciało. Czasem ktoś w jeszcze innym wieku po prostu do pewnych rzeczy nie dorósł. Drugi powód to zwykła, ludzka biologia.

- Na przykład się nie wyspałeś. Jak się człowiek nie wyśpi, to mu się zwyczajnie nie chce. Dlatego trzeba się wyspać, być wypoczętym, po prostu, biologicznie być przygotowanym. Może to też być kwestia "biologii nadzwyczajnej": masz biegunkę, boli cię ząb, masz jakąś chorobę. Może jest taki mocny moment ze strony twojego organizmu, że nie jesteś w stanie teraz myśleć o wartościach, o ewangelii, o przykazaniach, o ideałach - mówi biblista. 

Trzecią przyczyną, która sprawia, że nie chce nam się myśleć o Ewangelii i głosić jej jest brak rzeczy podstawowych: jedzenia, dachu nad głową.

- Jest trzęsienie ziemi, ludzie stracili dach nad głową, trudno do nich iść i powiedzieć: chcemy, żebyście ewangelizowali. Trzeba najpierw dać człowiekowi to, co konieczne do życia na ziemi, żeby mógł myśleć o tym, co jest konieczne do życia w niebie. Dlatego Jezus dba o to, żeby nakarmić głodnych, uzdrowić chorych, pocieszyć płaczących po śmierci dziecka. Dlatego Kościół stawia szpitale, pomaga ubogim, dlatego jest tyle rzeczy materialnych, bo jak nie będzie tych rzeczy podstawowych, bardzo ciężko sprawić, żeby człowiek chciał myśleć o czymś więcej  - wyjaśnia ks. Węgrzyniak. 

Przebodźcowanie sprawia, że wszystko staje się nudne

Czwarty powód, który zauważa biblista, to kwestia uzależnień, przebodźcowania, tego, co bardzo zajmuje nasze myśli. Dlatego duchowny mówi wprost: może nam się nie chcieć, gdy jesteśmy od czegoś uzależnieni. Od używek - ale także od innych ludzi, od nieustannego dopływu nowych bodźców.

- Kiedy człowiek jest uzależniony, to jest tak mocny bodziec, że bardzo ciężko myśleć wtedy o innych sprawach. Możesz być uzależniony od hazardu, seksu, alkoholu, narkotyków, ale także od innego człowieka, i to tak mocno, że ciągle o nim myślisz i ciężko ci się skupić na czymkolwiek innym. Bardzo często uzależnieniem jest przebodźcowanie. I wtedy przychodzisz do kościoła, a tu sucha liturgia, nie ma gadżetów, z żadnej kaplicy nie wyskakują reklamy i masz poczucie: nie chce mi się. Tu się nic prawie nie rusza! Nawet na najgorszym filmie polskiej produkcji jest więcej ruchu niż na mszy świętej. Przebodźcowanie sprawia, że nie chce nam się tego, co zwyczajne - mówi ks. Węgrzyniak.

Nie chce nam się przestrzegać przykazań, bo jest dobrze tak, jak jest

Piąty powód, który wymienia w swoim kazaniu krakowski biblista, jest bardzo prozaiczny. Jak mówi, często nie chce nam się, bo jest dobrze.

- Jak jest dobrze, to syn marnortawny siedzi za granicą, rozpuszcza pieniądze i jest mu za dobrze, żeby wracać. Jeśli grzech ci jeszcze nie dokopał i jest ci dobrze, to spokojnie grzeszysz i nawet jak przyjdzie środa popielcowa, to nie zrobisz dobrego postanowienia, bo jest dobrze, jeszcze nie jest tak źle. 

Powodem niechęci może być także brak dobrego nawyku, czyli cnoty. 

- Cnota to jest wyrobiony nawyk, stała skłonność do czynienia dobra. Dlaczego przyszliście dzisiaj do kościoła? Bo macie wyrobioną cnotę chodzenia do kościoła. Chodzicie od wielu lat, macie nawyk i ten nawyk powoduje, że wam się chce. A czasem, jak wam się nie chce, to ten nawyk powoduje, że jednak idziecie. Jak się człowiek zmusi: do biegania, do pracy, do chodzenia do kościoła, to widzi, że są tego bardzo fajne efekty. Warto się zmuszać, bo jak się człowiek zmusi, to się mu będzie łatwiej chciało - wyjaśnia biblista. 

Źródło: wegrzyniak.com / mł

 

 

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego katolikom nie chce się przestrzegać przykazań? Ks. Węgrzyniak wymienia 10 powodów
Komentarze (14)
PT
~pros tota
21 lutego 2023, 21:57
Ludzie nie przestrzegają przykazań ponieważ nie zdają sobie sprawy z negatywnych konsekwencji grzechów. Przestrzeganie dziesięciu przykazań nie polega na robieniu czegoś (za wyjątkiem 4 przykazania) tylko na powstrzymywaniu się od działania, a dokładnie na powstrzymywaniu się od czynienia zła. Nie chce nam się nic nie robić - wolimy robić zło (kłamać, kraść, oszukiwać itd.).
MF
~Max Fahrmann
17 lutego 2023, 09:28
Mysle, ze mamy juz powoli dosyc kosciola ktory kryje pedofili, ktory ma sytem mafijny i ktory zniewala a nie prowadzi do Chrystusa. Bylem od srodka w tej organizacji i jedno co moge rzec to ciesze sie ze wreszcie coraz wiecej spraw wychodzi na jaw. Polecam posluchac sobie podcastu Kryminalna Historia Kosciola i poczytac albo tez posluchac ksiazek: Gomora. Władza, strach i pieniądze w polskim Kościele oraz Babilon. Kryminalna historia kościoła. Mnie jako teologowi na nowo otwarly sie oczy... wiele od srodka widzialem ale po lekturze ksiazek jestem wstrzasniety. I nie pisze tego wszystkiego aby atakowac. Bardziej abysmy sie wreczcie obudzili i wrocili do zrodel naszej wiary.
AE
Anna Elżbieta
18 lutego 2023, 09:12
Mój Kościół to dobrzy księża, głoszący uczciwie kazania, odprawiający z zaangażowaniem Mszę św. Dobrzy spowiednicy. I wspólnota ludzi kochających Boga, karmiących się Ciałem Pana. Tak, są w Kościele także ciężkie grzechy, które nigdy nie powinny się zdarzyć. Ale tak jak w każdym środowisku ludzkim. Wszyscy jesteśmy grzesznikami. Tylko że w Kościele jest żyjący Chrystus, obecny w dzień i w noc. I dlatego grzechy ludzi Kościoła tak bardzo bolą. Na pewno nie przeczytam książek, które polecasz. Bo po co? Lepiej poświęcić ten czas na modlitwę za Kościół. I módlmy się za kapłanów, codziennie, wytrwale. Nie jest im łatwo. A kiedy źle postępują, zwracajmy im uwagę.
MK
~Małgorzata Kania
14 lutego 2023, 16:49
A może po prostu nie wiedzą, że przestrzegać Boże przykazania to wypełniać Jego wolę? On nie oczekuje od nas niewiadomoczego. Jego wolą jest, abyśmy przestrzegali przykazań. Następnym razem, gdy mówisz, że nie wiesz, jaka jest wola Boga, to się zastanów, czy rzeczywiście On postanowił ją przed nami ukrywać, czy to raczej my nie chcemy zrozumieć, czym ona jest.
ZG
~zwykły gościu
14 lutego 2023, 14:10
Osobiście słucham tego kapłana jego codzienne komentarze do czytań od kilku lat i są naprawdę dobre, pomagają w bardzo częstym czasem codziennym rozważaniu słowa Bożego i życia tym słowem na co dzień Polecam.
GR
~Gość Rita
14 lutego 2023, 09:03
Ryba psuje się od głowy...jak się czyta o aferach i skandalach.....
JP
~Jacek P
13 lutego 2023, 21:13
Przestrzeganie przykazań to nie czynności ale sposób życia. Jak ktoś wybiera inny, może jest do czegoś innego przyzwyczajony, to nie widzi sensu przykazań. Żeby chcieć przestrzegać trzeba uznać, że są wartością.
ME
~Marcin Es.
13 lutego 2023, 15:27
Ks. Węgrzyniak zna już powody, oczywiście chęci też ma, więc grzechów nie popełnia?
AS
~Antoni Szwed
13 lutego 2023, 15:11
"Cnota to jest wyrobiony nawyk, stała skłonność do czynienia dobra." No właśnie i do tego trzeba zachęcać ludzi. Tak, jak to było przez wieki. Teraz kaznodzieje nie zachęcają wiernych do podejmowania żadnych wysiłków, nie stawiają wymagań, nie nakazują przestrzegania przykazań, aby się ludzie nie zniechęcili do reszty i nie przestali chodzić do kościoła. Mówią te swoje "homilie" 5, 8 minut milutko, słodziutko, grzeczniutko, aby nikogo absolutnie nie dotknąć, nawet nie drasnąć. Mówią o niczym, bądź utartymi religijnymi zwrotami, które nie niosą z sobą żadnej głębszej treści. Chrześcijaństwo zakłada jednak wysiłek ducha, choćby po to, by przezwyciężać swoje słabości, ograniczenia, złe nawyki czyli wady, lenistwo, apatię itd. Bez tego wysiłku łaska Boska nie ma się na czym oprzeć, nie zapuści korzeni w duchu człowieka, bo ten spoczywa pod grubą warstwą wyżej wymienionego błota. Sama łaska (jak mniemał Luter) bez naszych wysiłków nie doprowadzi nas do nieba. Owszem, łaska ale uczynki też.
MP
~Maciej P
13 lutego 2023, 13:25
A może by ksiądz tak o sobie o innych księżach... Dlaczego księżom nie chce się przestrzegać przykazań??? Proszę rozwinąć ten temat ....
SK
~Sabina Kompałka
14 lutego 2023, 08:10
Ksiądz to też katolik
PG
~Piotr Gierlak
14 lutego 2023, 11:33
Przecież on nie mówił, że to nie dotyczy księży, tylko ogólnie ludzi. Uważasz księży za nadludzi albo nie-ludzi?
AE
Anna Elżbieta
15 lutego 2023, 16:22
Klasyczna spychologia... I co to Panu da??? Autor spokojnie i rzeczowo wyjaśnia problem. To nie jest wpis o księżach i ich problemach, tylko próba pokazania nam, co robić, żeby nam się chciało chcieć przestrzegać przykazań.
MP
~Maciej P
20 lutego 2023, 00:53
Patrząc na to co się stało z kościołem trudno ocenić co jest grzechem ...