Pamiętam, że chwyciłem studolarowy banknot, posiekałem metaamfetaminę na proszek i wciągnąłem najgrubszą kreskę. A potem spojrzałem w górę i powiedziałem: "Jezu, jeżeli istniejesz, zabierz ode mnie narkotyki" - opowiada Brian Welch, gitarzysta zespołu "Korn".
Gitarzystę czołowego zespołu metalowego "Korn" spotkanie z Jezusem uwolniło od nałogów. Wcześniej nie stronił od alkoholu i narkotyków, w rozmowie z Katarzyną Olubińską z "Dzień dobry TVN" opowiada o swoim nawróceniu. Dzisiaj trasy koncertowe wykorzystuje, by mówić fanom o Jezusie.
Chcę dzielić się miłością
- Dzielę się swoją miłością z ludźmi, kształtuję ich serca. Mam fanów, którzy są metalowcami i nawet, jak nie chcą, to mówię: "Miejcie otwarte na Boga serca. On chce was spotkać". Oni na to: "okej, okej".
Jednak dla Korna to nie problem, zapewnia, że nie przestanie mówić innym o Bogu i cieszy się, że może to robić. Na lewej ręce ma wytatuowaną statuę Jezusa z Rio, a pod nim tatuaż z twarzą swojej córki.
Opowiada, że czuje się tak, jakby spotkał największego gwiazdora na świecie, a miłość z Jego Królestwa całkowicie go pochłania: - Wielu ludzi ma wątpliwości co do religii, ja próbuję tylko przekazywać im, jak ważna jest relacja człowieka z Bogiem.
Opowiadam o Bogu, który schylił się do mnie na ulicy >>
Moja córka prawie straciła życie
Przyznaje, że kiedyś mimo, że był bogaty, popularny i sławny, to czuł się kompletnie nieszczęśliwy: - Nie akceptowałem siebie, dlatego cały czas piłem i ćpałem. Czułem pustkę, którą wypełnił Jezus. Moje życie odzyskało sens.
Opowiada o dniu, w którym jego córeczka śpiewała słowa piosenki: "cały czas marzę o seksie". Między 5 a 14 rokiem życia jeździła z nim w trasy koncertowe i tak dorastała. - Miała myśli samobójcze, okaleczała siebie i mało co nie straciła życia. Zwróciłem się do Boga, żeby pomógł mi ją z tego wyciagnąć.
Po roku wiele się zmieniło, córka otworzyła się przed nim i zgodziła, żeby opisał jej "ciemne sekrety" w swojej książce. Dzisiaj poza relacją z Bogiem, szczęście dają mu przyjaciele, bliskość przyrody i podróże.
Skomentuj artykuł