Bogactwo Boskiej Tajemnicy

(fot. Gaurav Kandal / flickr.com / CC BY-NC)
Joyce Rupp OSM

Każdy z nas odbywa własną podróż z Bogiem. Czasem wymaga ona, byśmy cofnęli się ku przeszłości i sprawdzili, w jaki sposób poznaliśmy Boga, do którego modlimy się dzisiaj. Możemy odkryć, iż nasz obraz Boga nie jest wystarczająco obszerny, że ograniczyliśmy Boga, "zaszufladkowaliśmy" Go, nakładając sztywne parametry, na Jego nazywanie i rozpoznawanie w naszym życiu.

Podczas pewnych rekolekcji wielkopostnych, w czasie przeznaczonym na odpowiedź grupy, jakaś kobieta zapytała mnie: "Czy nie ma siostra zamiaru mówić o Duchu Świętym?". Początkowo pytanie to trochę mnie zasmuciło. Czy nie poświęciłam całej godziny na mówienie o cechach Ducha Świętego, wskazując sposoby, poprzez które Bóg kieruje życiem ludzkim? Czy nie dość jasno pokazałam, że Boża łaska i prowadzenie stale dają nam mądrość? Kiedy pytania te przemykały przez mój umysł, szybko wyczułam, iż pytająca chciała i potrzebowała usłyszeć używane przez nią imię Boga, które przynosiło jej największą pociechę i wsparcie. Ponieważ nie użyłam wprost imienia "Duch Święty", nie skojarzyła, że w opisach stosowanych przeze mnie na określenie Boga zawierały się cechy Ducha Świętego.

Stałe przemiany naszego życia powodują, że zamiast ograniczać Boga, nazywając Go wyłącznie jednym imieniem, znajdujemy różne sposoby nazywania Go i odnoszenia się do Niego. Liczne tradycje religijne przynoszą setki, a nawet tysiące możliwości nazywania tej Tajemnicy, którą określamy mianem "Bóg". Sufiści posiadają dziewięćdziesiąt dziewięć przepięknych imion Allacha. Pisma żydowskie i chrześcijańskie dostarczają mnóstwa imion i opisów Boga. Rzymskokatolickie litanie - na przykład Litania do Najświętszego Serca Jezusa - zawierają wiele metafor Chrystusa. Wystarczy pomyśleć o różnych określeniach, jakie nadał sobie sam Jezus: Sługa, Przyjaciel, Nauczyciel, Brama, Prawda, Pasterz, Uzdrowiciel, Ścieżka życia, Droga itd.

Ludzie zawsze poszukiwali pełnych znaczenia sposobów na opisanie i odnoszenie się do tej rozległej, Boskiej Tajemnicy, którą znamy jako Boga. Elizabeth A. Johnson przedstawia to w książce She Who Is:
Żaden język opisujący Boga nie będzie nigdy w pełni adekwatny wobec płonącej tajemnicy, którą On oznacza... Wspaniałe symbole Boskie rodzą się zawsze nie tylko jako projekcja wyobraźni, lecz też jako przebudzenie z przepastnej głębi ludzkiej egzystencji w rzeczywistym spotkaniu z Boską Istotą.

Kiedy będziemy pogłębiać swą wiarę, nasze nazywanie Świętego będzie się poszerzać i zmieniać. Oczywiście, jak zauważa E. Johnson, żadne imię nigdy w całości nie obejmie pełni Boga. Wszystkie imiona Boga są nieadekwatne i zawsze niewystarczające, nawet Abba, czyli Tatuś - imię, którego na określenie Boga Ojca używał Jezus. Wszystkie są ludzkimi próbami, by opisać i nazwać Tego, który zamieszkuje w nas i pośród nas. Warto pamiętać, że, jak ujmuje to Jan Richardson, "nazywanie Boga to sama podróż, a nie jej cel".

Używanie różnych przenośni wobec Istoty Boskiej nie tylko wzmacnia naszą więź z Bogiem, imiona te pomagają nam również odczuć dotyk Boga w naszej egzystencji. Kiedy cierpimy albo borykamy się z chorobą, pocieszające metafory Boga mogą złagodzić ból. Gdy byłam w żałobie, ktoś przysłał mi kartkę z ilustracją owieczki trzymanej w dłoniach Jezusa. Ten czuły obraz skłonił mnie do zwrócenia się do Boga jako "Dobrego Pasterza". Choć teraz nie używam tego imienia zbyt często, ogromnie mi ono pomogło, gdy szukałam pocieszenia i upewnienia.

W okresach nieszczęścia mogą nas podtrzymać metafory takie jak: "Kochająca Matka", "Pełen Miłosierdzia", "Osłaniające Skrzydła Miłości", "Wieczna Tajemnica". Kiedy nasza modlitwa skupia się wokół spraw związanych z pracą, możemy zwracać się do Boga jako "Sprawiedliwego", "Przynoszącego Pokój", "Wiecznej Prawdy" czy "Serca Pełnego Przebaczenia". Rodzice mogą się modlić do Boga jako "Świętej Mądrości", "Kochającego Rodzica", "Cierpliwego" czy "Bezwarunkowej Miłości".

W miarę jak wzrastamy, rozwija się nasza więź z Bogiem. Gdy to się dzieje, odkrywamy nowe Jego cechy. Teolog Sandra Schneider starała się przekonać swoich czytelników do nieco innego sposobu zwracania się do Boga jako "Ojca, Syna i Ducha Świętego". Żartobliwie zwróciła uwagę, że "Bóg to więcej niż dwóch mężczyzn i ptak". Nie mówiła lekceważąco o Trójcy Przenajświętszej. Miała raczej nadzieję na poszerzenie rozumienia Boga u czytelnika, wzmocnienie przekonania, iż wolno nam wychodzić poza tę podstawową koncepcję. Możemy używać w modlitwie wielu pełnych znaczenia imion i opisów, zachowując jednocześnie trynitarne podstawy Świętej Tajemnicy. Zawsze kiedy odnosimy się do Niej, nie powinniśmy Jej ograniczać tylko do jednego imienia.

Rozważanie pochodzi z książki: Modlitwa osobista

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Bogactwo Boskiej Tajemnicy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.