Czy Kościół akceptuje osoby homoseksualne?

(fot. youtube.com)
o. Leonard Bielecki i o. Franciszek Chodkowski

Dziś odpowiadamy na pytania dotyczące osób homoseksualnych. Dokładne pytanie, które dostaliśmy brzmi: "Skoro Kościół nie akceptuje homoseksualistów, to czy mogą oni chodzić do Kościoła na mszę?". A drugie pytanie: "Czy Katolik akceptując osoby homoseksualne popełnia grzech?".

O. Leonard Bielecki (ur. 1980) i o. Franciszek Chodkowski (ur.1970).  Są franciszkanami, mieszkają w Poznaniu. "Chcemy mówić o rzeczach dla was i dla nas ważnych, o wierze. Chcemy krótko - czasami z żartem, czasami bardzo poważnie, być może czasem się pokłócimy? - mówić o tym, co Was nurtuje."

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czy Kościół akceptuje osoby homoseksualne?
Komentarze (50)
L
Leszek
14 maja 2016, 02:23
Niech sie jeszcze Kosciol przestanie dziwic, ze jest grzech? Alez Kosciol Luteranow we Szwecji podziela Twoja wiare...
13 maja 2016, 21:40
To sa trudne tematy. Uczniowie Jezusa tez nie mogli pojac slow Mistrza, ze maja kochac nieprzyjaciol swoich... Nasza, ludzka logika jest zupelnie inna od boskiej, gdyz Bog kocha nas nieskonczenie, do tego stopnia, ze ofiarowal samego siebie zeby nas zbawic, zeby pokazac jak bardzo Mu na nas zalezy, a my wciaz jestesmy niewdzieczni....
M
mar456777
14 maja 2014, 12:50
Pytanie 'czy Kościół akceptuje osoby homoseksualne?" jest żenujące. Pytania, które powinny rodzić się w Kościele to: "co Kościół może zaoferować osobom homoseksualnym?" lub "jak Kościół może zaprosić do siebie osoby homoseksualne?" "co Kościół może im dać...?". Jeżeli nie będziemy sobie zadawać takich pytań to stworzymy Kościół prawa moralnego i ludzi idealnych a nie Kościół miłości, do której jest On powołany. Patrząc historycznie sytuacja wydaje się bardziej żenująca. Homoseksualizm to żadna nowość. Był w czasach cesarstwa rzymskiego był jeszcze wcześniej, jest dziś i póki człowiek istnieje on będzie również. Nic nadzwyczajnego. Czy Kościół Polski mógłby chociaż przestać się dziwić, że homoseksualiści istnieją i będą istnieć…?
O
Orgelmeister
14 maja 2014, 13:09
Dokładnie, ci ojcowie są zaczadzeni, a z nimi część Polski. Smutne.
H
historyk
14 maja 2014, 17:25
oczywiście homoseksualiści istnieją, a Kościół zawsze grzech sodomski potempiał. w starym testamencie także by było to tolerowane. homoseksualiści idą do piekła. a Kościół może im dać wsparcie jeśli nie będą uprawiać swoich wynaturzonych praktyk. Kościół wiedzie ludzi do zbawienia, a nie miłości... Wkurza mnie, że od pewnego czasu kler o niczym innym nie gada. od vaticanum secundum słychać tylko "kochajmy się wszystcy, jest różowo i idziemy hurtem do nieba". a co, że ktoś uprawia sodomię. to nic, że latasz po mszy do marketu ("zamknijmy markety" - wrzeszczą niektórzy), to nie jest ważne, że jesteś po rozwodze i masz kochanę. Kościół jest od tego, żeby dał ci rozgrzeszenie (a niektórzy żli, grubi księża, którzy nie słuchają Franciszka, nie chcą dawać- jak śmią!! wrzeszczą ludzie. Przecież Bóg nas kocha i jest miłosierny). Otóż nie jest tak, że wszystcy będą zbawieni. Bo prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż grzesznik przestąpi bramy nieba.
P
pawel
13 maja 2014, 19:13
niech ksiadz ktory nie słyszał o gejach w seminarium pierwszy rzuci kamieniem. wystawiam łeb za balkon.
H
historyk
13 maja 2014, 20:05
niestety teraz przyjmują wszystkich jak leci, wiekszość też seminaria kończy. powinno się przywrócić dawne restrykcję i dyscyplinę. lepiej mieć dziesięciu dobrych kapłanów, niż 100 bylejakich.
X
xxx
13 maja 2014, 16:43
popieprzeni
R
Rik
13 maja 2014, 15:51
Mega mnie wkurza dyskusja ponad głowami zainteresowanych. Na przeróżne rzeczy Kościół djae najróżniejsze alternatywy jeżeli zaś chodzi o homoseksualistów takiej alternatywy nie ma! Ja jestem osobą o skłonnościach homoseksualnych i trwam przy Bogu od kilku lat, przeszedłem przez modlitwy wstawiennicze, o uzdrowienie, przez terapię itd. I co? i nic.... Kościół mówi tu cyt. "no trzeba jakoś żyć" tylko ja nie chcę żyć jakoś ale w pełni. Ktoś może powiedzieć, że można żyć w pełni w Bogu. To nieprawda. Tutaj Bóg nie daje żadnego powołania. Napiętnujecie osoby żyjący w związkach homoseksualnych, a co mają robić? W jaki sposób nie tylko mają zaspokajać głód miłości ale jak mają dawać siebie. Człowiek nie został stworzony do tego aby żył w osamotnieniu, bo życie w habicie jest samotnością, tutaj mamy do czynienia z osamotnieniem. Dyskusja na temat akceptacji czy nie jest stratą czasu, proszę Was chrześcijanie pomóżcie osobą homoseksualnym znajdować powołanie w Kościele, bo żaden z nas nie zostanie. Bez powołania nie należy się do Boga...
S
Staś
13 maja 2014, 16:28
Bracie, nie przejmuj się, Kościół kiedyś wycofa się z tego błędnego zakazu. Ufaj Jezusowi, a nie Kościołowi w każdym punkcie. Kościół już zmieniał swoje naczuanie w różnych kwestiach niejednokrotnie. Kiedyś aprobował palenie czarownic, najczęściej niewinnych kobiet. Wcześniej głosił, że papież ma władzę zwierzchnią nad królami, również w sprawach świeckich. Później zabraniał wierzyć, że Ziemia się obraca. Papież Franciszek na szczęście jest już inny. Polecam książkę Boswella. I dobrze wiesz, że to się nie zmieni, nie pomoże żadna "terapia". Ciesz się z tego, jakim jesteś. (Może wyrzucą mnie z tego forum, bo niektórzy nie znoszą odmiennych opinii). Pozdrawiam.
H
historyk
13 maja 2014, 19:24
chcesz żyć "w pełni" mówisz? no to wybieraj między życiem w pełni, a piekłem i wiecznym potepieniem po smierci. Jeśli jesteś jak mówisz blisko Boga, to wybór powinien być prosty. To człowiek ma się dostosować do Kościoła, a nie Kościół do słabości ludzi. a może to krzyż, który Bóg Ci zsyła niczym na Hioba? Albo cierpisz karę doczesną? Nie pomyślałeś o tym?
S
Staś
14 maja 2014, 12:22
Nie wiesz o czym mówisz, bo nigdy tego nie czułeś widocznie, a wyobraźnia to rzadka cnota. Nie wiem, czy wiesz, ale papież Franciszek mówi, że to Kościół jest dla człowieka, a nie człowiek dla Kościoła. Takich faryzeuszy rygorystów Jezus  nazywał odpowiednio, vide ipsum.
Q
qlka
15 maja 2014, 10:33
Zaspokoić głód miłości. To ważne w życiu aby czuć się kochanym i akceptowanym. Z własnego doświadczenia wiem że bycie hetero też tego nie zapewnia. Mam męża, dzieci, stałą pracę, mieszkanie (na kredyt) i patrząc z boku nic mi do szczęścia nie powinno brakować. Jednak oprócz tego wychowywała mnie osoba przewlekle chora - jestem w roli wiecznego opiekuna wszystkich, zmarło mi kilkoro dzieci - trauma, w pracy przeszłam kilkuletni mobbing - trauma, nieżyczliwość współpracowników - trauma, w wyniku czego mam lęki, stany depresyjne i chorobę autoimmunologiczną, która atakuje mój własny organizm. Nietylko wobec homoseksualistów jest chowanie głowy w piasek. Społeczeństwo (m.in. księża, ale też lekarze, nauczyciele, urzędnicy) nie wiedzą jak rozmawiać z osobami które: - straciły dzieci - są niepełnosprawne - chorują na choroby przewlekłe, postępujące i nieuleczalne - są transwestytami - mają kryzys emocjonalny - chorują na nerwicę czy leczą się psychicznie Można jescze wiele przypadków wymieniać - ogólnie mówiąc z osobami które wychodzą wychodza poza schemat. Nawet nie jesteśmy świadomi ile osób na ulicy czuje się jak kosmita, którego nikt nie rozumie, nie akceptuje, którego ból nikogo nie obchodzi. To na pewno brak wiedzy o danej inności ale przede wszystkim brak Miłości drugiego człowieka. To bardzo utrudnia życie ludziom z traumą, chorobą czy innością. cdn
Q
qlka
15 maja 2014, 10:34
Każdy z nas ma jakieś słabości z którymi sobie nie radzi. Często mamy wrażenie że to jest tak wrośnięte w nas że nie damy rady tego pokonać, ale jest sposób aby panować nad tymi uczuciami, nad instynktem, nad nałogami. Z własnego doświadczenia wiem że sama nigdy nie daję rady - upadam - TYLKO w łączności z BOGIEM daję radę. Żaden człowiek nie jest w stanie zapełnić pustki w naszym sercu bo jest tak samo grzesznikiem jak i my tylko Pan Bóg może tego dokonać. I wtedy tylko można żyć w pełni gdy jesteśmy zanużeni w Bogu. Polecam konferencje o. Adama Szustaka (m.in. o grzechch głównych), konferencje Państwa Gajdów na www.2ryby.pl i inne oraz lekturę Dzienniczka s. Faustyny. Poszukuj Bożych ludzi, nie poddawaj się, piszesz że trwasz przy Bogu i to jest najważniejsze! Wstawaj, podnoś się, módl się i trwaj przy Panu Bogu. Dużo sił Ci życzę i pozdrawiam
Q
qlka
15 maja 2014, 12:01
Polecam tekst "Jezu, Ty się tym zajmij" http://www.katolicki.net/index.php/modlitwa/modlitwa-jezu-ty-sie-tym-zajmij.html Mnie on pomógł nie rozmyślać nad problemem tylko szukać tego co mogę zrobić i działać. Nie adorować problemu tylko adorować Jezusa Chrystusa. Wszystko co ciąży na sercu wypowiedz przed Najświętszym Sakramentem, zaufaj, a rozwiązanie samo przyjdzie.
S
Staś
13 maja 2014, 13:05
Niech powiedzą, co Jezus mówił o homoseksualistach, czy potępiał homoseksualizm. Niech sobie ci ojczulkowie poczytają jeszcze kilka razy Ewangelię, to może coś wejdzie do tych ciemnych głów. MATEUSZA 19, 12 [url]http://www.miesiecznik.znak.com.pl/9122/calosc/wczesne-chrzescijanstwo-i-homoseksualizm-na-kanwie-ksiazki-johna-boswella[/url]
F
Fidel
13 maja 2014, 10:39
A co nauka Kościoła mówi o przypadku, gdy dwóch homoseksualistów (katolików), tworzą związek, mieszkają ze sobą, żyją jak najbliższe sobie osoby ale nie współżyją (w wymiarze seksualnym)?
-J
- ja
13 maja 2014, 12:56
a w jakim wymiarze współżyją? :)
H
historyk
13 maja 2014, 19:45
mniej więcej to samo co w przypadku gdy męzczyzna mieszka bez ślubu pod jednym dachem z kobietą..
Monika Tomalik
12 maja 2014, 13:19
http://monikatomalik.blog.deon.pl/2013/12/12/tu-chodzi-o-wiecznosc/ Kościół w  pełni akceptuje i szanuje homoseksualistę, ale nie może akceptować czynu homoseksualnego. Nigdzie w Kościele nie znajdziemy słów, które by odrzucały, potępiały i wykluczały taką osobą. Bo Kościół, Pan Bóg nie potępia grzesznika, ale grzech. I to jest zasadnicza różnica. Przyznasz, że nie jest miłością to gdy wiem, że ktoś pije truciznę, a ja w imię tolerancji i wolności tego człowieka poklepię go po plecach i powiem by pił dalej? Nie! Z wielką miłością, delikatnością i wyczuciem powiem, że to co pije prowadzi go do śmierci. Ja w życiu kieruję się miłością bliźniego, a „kochać kogoś, to robić wszystko by widzieć go kiedyś uśmiechniętego w niebie”.W pełni akceptuję i nie potępiam osoby, która grzeszy, ale nie mogę akceptować grzechu. Gdy przyklepuję grzech, mówię, że to jest normalne, że można tak robić, bo nie chcę wyjść na osobę zacofaną, staroświecką; to w ten sposób robię krzywdę drugiemu człowiekowi, bo nie mówię mu prawdy. A ta prawda jest taka, że trwając świadomie  w grzechu i nie chcąc z nim zerwać, człowiek sam sobie zamyka drogę do zbawienia. A dlaczego? „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą nie odziedziczą królestwa Bożego” 1 Kor 6, 9-10. A są tylko dwie opcje po śmierci: niebo i piekło… Trzeciej opcji nie ma…
J
jojo
12 maja 2014, 15:12
"Kościół w  pełni akceptuje i szanuje homoseksualistę, ale nie może akceptować czynu homoseksualnego" To idźmy dalej. Czy ktoś słyszał np. takie słowa: "Kościół w  pełni akceptuje i szanuje złodzieja, ale nie może akceptować kradzieży" albo "Kościół w  pełni akceptuje i szanuje morderce, ale nie może akceptować zabójstwa" Dziwni ci geje i dziwne te czyny, skoro KKK mówi, że należy ich traktować z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. Skoro nikt tak nie napisze o złodziejach i mordercach to jakoś to pomieaszane i niezrozumiale. Taka troche niepewność co to właściwie z tym homoseksualizmem jest skoro niektórzy przejawiają te skłoności od małego.
O
Olllalaaa
12 maja 2014, 16:29
nie mieszaj aktu seksualnego z kradzieżą czy morderstwem! seks seksem, jest tylko dla Ciebie i drugiej osoby, nikogo tym nie krzywdzisz jeśli nie gwałcisz lub nie jest to akt pedofilski (Kościół pedofila nie akceptuje ;) ) prócz ewentualnie siebie; a kradzież? morderstwo?... nie można tego tu przyrównać ;)
M
m
12 maja 2014, 19:13
Z tym, że osoba z takimi skłonnościami zwykle czuje się gorsza, inna, niepasująca, słowem - dla niej samej to także jest wielki problem, z którym nie zawsze sobie radzi. To nie jest jej w pełni świadomy i dobrowolny wybór, jak w przypadku kradzieży czy morderstwa, tylko wynik jakiegoś ukształtowania. KAŻDEJ osobie należy się szacunek i akceptacja, jako Bożemu stworzeniu i dziecku, natomiast czyny należy nazywać po imieniu i odróżniać dobre od złych. 
H
historyk
12 maja 2014, 23:30
A czym rózni się przykazanie 6 od 7? Oba są tak samo ważne. jojo przeprowadził logiczną myśl.
L
leszek
13 maja 2014, 00:01
Nikt nie rodzi się złodziejem ani mordercą. Złodziejem ktoś się stanie jak ukradnie, a mordercą jak zabije. Nie można zostać mordercą nie zabiwszy kogoś. Są to grzechy śmiertelne i jeśli sprawca nie pojedna się z Bogiem, to trafi do piekła. Określenie "morderca" czy "złodziej" pochodzi od grzesznych czynów, które podlegają potępieniu. Natomiast Kościół jak najbardziej szanuje i akceptuje każdego człowieka, nawet przestępcę. Droga do Chrystusa jest otwarta dla każdego i prawdziwy Kościół nie może przed nikim zatrzaskiwać drzwi. Homoseksualista to człowiek o określonych preferencjach seksualnych i wcale nie musi dopuszczać się grzesznych czynów. Jeśli natomiast dopuszcza sie takich czynów, to popełnia grzech ciężki. Przecież o tym wyrażnie i klarownie mówią obaj Ojcowie na tym filmie.
S
Sabina
13 maja 2014, 00:46
Właśnie na to chciałam też zwrócić uwagę, od razu mnie to uderzyło, tytuł aż razi! Co w ogóle znaczy "nie akceptować osób"??? Dla wierzącego nie powinno istnieć takie stwierdzenie. Każdego należy nie tylko akceptować, ale i kochać, tak, jak Bóg kocha każdego i nikogo nie odrzuca! Nie możemy akceptować grzechu, ale mamy kochać grzesznika, tego uczy Słowo Boże. Mam nadzieję, że to tylko złe sformułowanie użyte przez redakcję... Nietstety, mam wrażenie, że Kościół za często zapomina o miłosierdziu, zastępujac je osądem i odrzuceniem.
S
Sabina
13 maja 2014, 00:54
MIŁOŚĆ, o niej nie wolno Kościołowi zapominać. Zanim ocenimy, odrzucimy jakiegokolwiek człowieka, pomyślmy, czy Bóg go odrzuca? Jezus przyszedł zbawić sprawiedliwych, czy grzeszników?? Jeżeli ktoś jest w stanie nie akceptować, nie szanować, nie kochać drugiego człowieka, nie powinien nazywać siebie katolikiem/wierzącym/chrześcijaninem. Jak w ogóle można na ten temat dyskutować?? Ja osobiście wstydzę sie za wierzących, którzy rozpatrują, czy odrzucać innych, czy akceptować :( Przecież to właśnie Jezus nigdy nie akceptował grzechu, ale nad życie kochał każdego grzesznika.  "Miłosierdzie góruje nad sądem." Chwała Bogu za to.
T
tomek
13 maja 2014, 08:30
dlatego to trzeba leczyc i kropka.Nie ma tu co sie rozpisywać.To jest skrzywienie takie samo jak pedofilia,zoofilia,czy nekrofilia
K
katol
13 maja 2014, 10:09
W pełni się zgadzam. Pozdrawiam mądrą chrześcijankę
S
Staś
13 maja 2014, 12:53
Ty znasz przykazania? 6 mówi "Nie cudzołóż". Czy według Ciebie homoseksualizm jest cudzołóstwem, albo seks homoseksualny jest cudzołóstwem? Sprawdź, czy nie masz gorączki.
-J
- ja
13 maja 2014, 13:02
@Staś - Biblia mówi jasno nt. homoseksualizmu. Jeśli jesteś takim znawcą Pisma Świętego to pewnie i ten fragment doskonale znasz, tylko tak się przekomażasz: 1 Kor 6, 9- 10 Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, 10 ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego. I widzę, że też nas podpuszczasz pisząc o seksie homoseksualnym... Przecież na pewno wiesz jakie narządu służą do współżycia, a które do innych czynności.
S
Staś
13 maja 2014, 14:21
Jednak przyznasz, że Mateusza 19, 12 ma większą rangę, bo to sam Jezus. Paweł pisał też i inne rzeczy, że np. kobiety mają w kościele milczeć i mieć nakryte głowy. Tego się jakoś od dawna nie wymaga. A dlaczego? Paweł nie był Jezusem, więc był ograniczony przez pewne przesądy swojego czasu i miejsca. Był też bardziej rygorystyczny. Często zdarza się, że nowo nawróceni chcą być bardziej papiescy od papieża. Co do drugiego, to nie, nie prowokuję. Dla mnie kwestia ludzkiego życia seksualnego nie jest tematem tabu. Niedawno pewien ksiądz zakonnik stwierdził, że nawet seks oralny jest w porządku w małżeństwie heteroseksualnym. Ja się pytam, czy do tego służą usta? A drugie pytanie: jeśli już, to dlaczego tylko jednym wolno, a innym nie? Bo co, bo komuś zupełnie nieznajomemu to się nie podoba, co ktoś robi z kimś bliskim we własnym domu? Nienawidzę hipokryzji. Pozdrawiam
J
jojo
13 maja 2014, 16:41
No to jeszcze raz, skoro porównanie z mordercami czy złodziejami jest za mocne.. Zakładając porównywalną odpowiedzialnośc moralną za czyn homoseksualny i np. za zdradę małżeńską. Czy ktoś wyobrarza sobie takie słowa: Kościół w pełni akceptuje i szanuje cudzołożnika, ale nie może akceptować zdrady małżeńskiej" albo dalej: cudzołożników należy traktować "z szacunkiem, współczuciem i delikatnością" (tak jak np. jest z osobami homoseksualnymi).Czy ktoś mając skłonności do zdrad winien oczekiwać szacunku, akceptacji i delikatności? No chyba nie. Szacunek, wspóczucie i delikatność sugerują, że tak do końca może ciężko oceniać moralnie kogoś  za coś co bardzo często nabył nie świadomie i nie dobrowolnie.
H
historyk
13 maja 2014, 19:31
ma. ma ogólnie szeroką interpretację. zalicza się też do tego jawnogrzesznictwo, prostytucja i samogwałt. a Czytając Twoje wypowiedzi moge stwierdzić, że albo nie masz pojęcia o czym piszesz albo zwodzisz ludzi celowo. tak czy inaczej jesteś jedną noga w piekle. A tu masz Słowo Boże: Kpł "Ja jestem Pan!  Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!"
H
historyk
13 maja 2014, 19:36
Ewangelia Mateusza ma większą rangę niz list św. Pawła? Większej głupoty dawno nie słyszałem. Jesteś albo niewierzącym albo heretykiem albo kompletnym idiotą. Oba teksty maja taką samą wagę, bo oba powstały pod wpływem Ducha Świętego.
H
historyk
13 maja 2014, 19:52
ale do miłosierdzia i zbawienia potrzebna jest skrucha, żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy w myśl słów "Idź i nie grzesz więcej". Ludzie!! nie Łudźcie się, że można grzeszyć i ufać w Boże Miłosierdzie i być potem zbawionym! Dokladnie to mówił Luter (Wierz i rób co chcesz). Grzesznicy bedą się smarzyć i tyle, tak jest w wielu miejscach napisane, a i magisterium Kościoła mówi, że Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za zle karze.
L
leszek
13 maja 2014, 20:12
Sam sobie wymyślasz sztuczne dylematy i na bazie własnych zmyśleń produkujesz jakąś prywatną "moralność". 
G
Gośka
14 maja 2014, 09:53
Kościół akceptuje również złodzieja i mordercę i nie akceptuje ich grzechów. Nie mówi się o tym tyle, bo to homoseksualizm jest ostatnio na ustach wszystkich. A ze skłonnościami od małego też jest różnie nie tylko w dziedzinie płci. Są dzieci które kłamią, kradną (kleptomania) biją inne dzieci itp. To od rodziców i innych dorosłych wychowawców zależy co dzieci z tymi i innymi skłonnościami zrobią w dalszym życiu.
G
Gośka
14 maja 2014, 09:55
Każdy akt seksualny POZA związkiem małżeńskim jest cudzołóstwem. Dotyczy to wszystkich, nie tylko heteroseksualnych. Grzech to grzech, nie ważne jak się definiujesz, możesz być nawet zoofilem. 
S
Staś
14 maja 2014, 12:12
Cytuj sobie Mojżesza. Dla mnie Jezus jest większym autorytetem. Kościół Cię dokładnie zindoktrynował, już nie potrafisz mysleć samodzielnie. Jesteś przewidywalny, jak starta płyta.
S
Staś
14 maja 2014, 12:15
Gośka, jesteś dobrą teolożką. Pewnie bardzo oczytaną i masz dużo publikacji naukowych w tej dziedzinie. Powiedz, czy można pójść do piekła za masturbację? Bo nie cierpię gorąca.
H
historyk
14 maja 2014, 17:28
nie jesteś katolikiem. nie rozumiem czemu się tu wypowiadasz..
H
historyk
14 maja 2014, 17:31
jeśli grzeszy mimo upomnień, to nie należy jej się szacunek.
O
open
12 maja 2014, 13:03
 To błędnie  postawione pytania .A na każde pytanie tego rodzaju odpowiedzią  jest Jezusowy szacunek do każdego człowieka. Nieważne kim jest ten człowiek. Nie można patrzeć na człowieka na opak i tak sobie czytac Ewangelię , patrzenia na innych trzeba sie uczyć bezpośrednio od Jezusa.
S
Sabina
13 maja 2014, 01:00
Błędnie postawione pytania, źle, zupełnie źle sformułowana myśl! Nie wolno nam nie akceptować człowieka, chocby najgorszego. Dlaczego pytanie nie jest o akceptację grzechu? Chyba każdy, kto idzie za Jezusem w swoim życiu od razu pomyśli o "dobrym łotrze" :) o jego zbawieniu,o tym, że za niego i za każdego z nas Jezus umarł... O tym, że do takich ludzi Jezus przyszedł, by ich uleczyć :) Nie zapominajmy :)
H
historyk
13 maja 2014, 20:36
No nieee.. ale pleciesz bzdury.. Mt 18 "Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!" Już innych fragmentów nie chce mi się szukać.
A
Adaś
14 maja 2014, 10:03
A to właśnie u celników Jezus gościł, jadł i pił... :)
H
historyk
14 maja 2014, 10:25
No a w tym miejscu Pan Jezus mówi, że w niektórych sytuacjach nalezy ich potępiać.. może to byli ci celnicy, których upomniał i sie nawrócili. a my mamy potępiać osoby, które mimo upominania trwają w grzechu.
L
luk
14 maja 2014, 13:20
Twój komentarz i cytat bardziej pasuje do sytuacji, kiedy homoseksualista napomina drugiego by ten nie grzeszył... Wątek zbawienia jest trudny bo podstawową rzeczą jest wiara, tak jak uwierzył grzesznik na krzyżu obok Jezusa. Czy nie wierząc w Jezusa a czyniąc dobrze można być zbawionym?
H
historyk
14 maja 2014, 17:34
łotr na krzyżu żałował za grzechy i prosił o wybaczenie. dlatego został zbawiony. a nadmierne ufanie w Miłosierdzie, to grzech przeciwko Duchowi Świętemu, a grzechy przeciwko Duchowi, jak mówił Jezus, nie są odpuszczane. Sama wiara nie wystarczy. To Luter mówił "wierz i rób co chcesz". Jestes luteraninem> jeśli tak, to co tu robisz??