Wczoraj trafiłam w Internecie na wiersz księdza Wojciecha Węgrzyniaka, który dał mi do myślenia. Tak zaczęłam się zastanawiać, czy potrafimy jeszcze czekać?
"kolędy przed Narodzeniem
małżeństwo przed ślubem
seks przed miłością
dom przed własnością
wypłata przed pracą
wyniki przed badaniami
osądy przed Ostatecznym
nie umiemy czekać
umrzemy przed śmiercią"
Jak wygląda nasza codzienność?
Wstajemy rano, jemy szybkie śniadanie (albo i nie) i czym prędzej biegniemy do codziennych obowiązków. Rodzice odprowadzają dzieci do przedszkola lub szkoły, studenci idą na zajęcia, dorośli idą do pracy. Nieraz okazuje się, że cały dzień to odkreślanie kolejnych zadań do wykonania. Tak mijają kolejne dni, tygodnie i miesiące.
Oprócz tego, że nieustannie pędzimy, próbujemy czekać na wiele rzeczy. Tak jakbyśmy nieustannie potrzebowali jakiegoś punktu odniesienia.
Na co czekamy?
Czekamy na wypłatę, wydając pieniądze pożyczone od innych. Czekamy na dom, który kupiliśmy na kredyt. Czekamy na wyniki badań, sprawdzając wszystkie objawy w Internecie i doszukując się różnych chorób. Czekamy na małżeństwo, uprawiając seks przed ślubem. Czekamy na święta, miesiąc wcześniej śpiewając kolędy i świętując przed-Boże Narodzenie.
Nieraz kiedy na coś długo czekamy, nie potrafimy później tego docenić. Czekanie kojarzy nam się z ciągnącymi się godzinami, które spełzają na niczym; w których nie możemy nic zrobić; w których nie mamy wpływu na to, co się dzieje.
Czy chcemy czekać?
Myślę, że przed każdą z tych sytuacji warto sobie zadać pytanie, czy chcemy czekać? Czy chcemy czekać na wypłatę, oszczędzając pieniądze pod koniec miesiąca? Czy chcemy zaczekać z kupnem własnego domu, mieszkając w wynajętym mieszkaniu? Czy chcemy zaczekać na wyniki badań, nie wchodząc w kompetencje lekarzy? Czy chcemy zaczekać z seksem do ślubu? Czy chcemy zaczekać ze świętowaniem Bożego Narodzenia do 25 grudnia?
Tak naprawdę wszystko zaczyna się od decyzji. Jeżeli zechcemy ją podjąć, będziemy próbowali być konsekwentni. Jeżeli chcemy razem z druga osobą na coś czekać, to dzięki temu możemy się wzajemnie wspierać. Kiedy jedno nie daje rady, drugie może je zachęcać.
Czy warto czekać?
Jeżeli zdecydujemy się na to, żeby zaczekać, potrzebujemy sami zapytać siebie, czy warto czekać? Czy czekanie może nas czegoś nauczyć? Po co czekać, skoro możemy wszystko dostać już teraz? Mnie czekanie uczy cierpliwości i wyrozumiałości. Nieraz dobrze jest dostać coś później, kiedy do tego dojrzejemy i zrozumiemy niektóre kwestie.
>> Jak wygląda plan Boga na twoje życie?
Wyobraźmy sobie, że dwudziestolatka wychodzi za mąż, ponieważ marzy o szczęśliwym domu i idealnym mężu, nie może się tego doczekać. Czy to będzie dobre? Myślę, że warto czekać ze spokojem i pewną nutką niepewności, co nas spotka. Jeżeli wszystko na co czekamy dostaniemy wcześniej, co nam pozostanie? Jak pisze ksiądz Węgrzyniak, czy naprawdę chcemy umrzeć przed śmiercią?
Skomentuj artykuł