Czym jest spoczynek w Duchu Świętym?

DEON.pl / pz

Jedni nazywają do spoczynkiem, inni zaśnięciem, jeszcze inni upadkiem. Mówią, że doświadczyli spotkania z Duchem Świętym. Czym jest to doświadczenie i jak rozeznać, czy jest ono od Boga?

Czym jest spoczynek w Duchu Świętym?

Odpoczynek (spoczynek, upadek) w Duchu Świętym można nazwać dobrodziejstwem odprężenia czy odpoczynku całej ludzkiej istoty na poziomie fizycznym, psychicznym i duchowym. Jest pewnego rodzaju ogarnięciem przez Ducha Świętego całego ludzkiego bytu, aż po wymiar fizyczny, co przynosi wewnętrzne uspokojenie, wyciszenie, a nawet rozprężenie mięsni sprawiające, że człowiek upada. Nie oznacza to jednak przymusu upadku, dobrze jest jednak, jeśli jest ktoś, kto może nas podtrzymać, właśnie w ten sposób powierzyć się Bogu Ojcu. Dar spoczynku w Duchu Świętym dobrze przyjęty i rozeznany oraz właściwie pokierowany przynosi duchowe owoce, w tym łaski uzdrowienia wewnętrznego - czytamy na stronie wspólnoty Mamre.

Na czym polega spoczynek w Duchu Świętym?

DEON.PL POLECA

Sprawę tłumaczy ks. Rafał Jarosiewicz, ewangelizator.

Co Kościół mówi o spoczynku w Duchu Świętym?

Z tematem mierzy się Adam Szustak OP, znany dominikanin.

Czy Biblia mówi o spoczynku w Duchu Świętym?

Posłuchaj rozważania Karola Sobczyka, lidera współnoty Głos na Pustyni.

Jak wygląda spoczynek w Duchu Świętym?

O swoim doświadczeniu opowiada s. Jolanta Glapka.

Kontrowersje związane ze spoczynkiem w Duchu Świętym

Współorganizatorka rekolekcji Jezus na Stadionie, s. Tomasza Potrzebowska CSC o kontrowersjach związanych ze spoczynkami.

Teolog o spoczynkach w Duchu

Dawid Gospodarek: Wspomniał Ksiądz, że charyzmatyczne zjawisko zwane "spoczynkiem w Duchu" w tradycyjnym opisie występuje jako ekstaza i zachwycenie. Można zrównywać te zjawiska?

Ks. Grzegorz Strzelczyk: Opisy tych fenomenów i owoców są zbliżone. Jest podstawa, by sądzić, że tam, gdzie nie występuje zjawisko indukowane psychologicznie, mamy do czynienia z zachwyceniem, czyli nagle przychodzącym skupieniem na obecności Bożej. Tak intensywnym, że człowiek ogranicza kontrolę nad ciałem, czasem itd. Co ciekawe, w badaniach nad kontemplatykami prowadzonymi metodą obrazowania mózgu potwierdzono, że przy intensywnej kontemplacji obszary mózgu odpowiedzialne za orientację w przestrzeni i czasie wyciszają się. To wyjaśnia ten rodzaj utraty kontroli. Częstsze są zjawiska związane z utratą poczucia czasu, czyli człowiek wchodzi głęboko w modlitwę i właściwie nie wie, ile czasu upłynęło. Rzadziej się zdarzają przypadki związane z osłabieniem kontroli nad ciałem. Ale w "spoczynkach" chodzi właśnie o to - silne skupienie na jednym aspekcie powoduje brak kontroli nad pozostałymi. Na tym polega zachwycenie. Bóg pochwycił, a reszta puściła. Jeśli doświadczenie to pochodzi od Ducha Świętego, głównym owocem jest przedłużony pokój. Dlatego jestem przekonany, że możemy wskazywać na zbieżności pomiędzy opisami klasycznymi, a tymi związanymi ze współczesnym doświadczeniem charyzmatycznym. To są te same sposoby działania Bożego, tylko my przejęliśmy nomenklaturę od np. zielonoświątkowców. Oni u swoich początków nie czytali Teresy z Avila ani innych klasycznych mistrzów katolickich, w związku z tym wymyślali nowe nazwy dla swoich doświadczeń. Czasem niezbyt szczęśliwie, dodajmy. A my zamiast sięgnąć do własnej tradycji, przejęliśmy nazwy stamtąd i mamy teraz misz-masz. Zamiast odżywania sakramentu bierzmowania mamy chrzest w Duchu Świętym…

A jak patrzeć na fakt, że takie zjawisko da się wywołać hipnotycznie?

Nawet nie trzeba hipnozy. Przy bardzo dużym stresie też takie rzeczy mogą się zdarzać. Wtedy jednak nie będzie to owocowało wydłużonym pokojem. Zawsze patrzymy na efekt, na relację do Boga i do ludzi. Bo samo doświadczenie na poziomie zewnętrznego fenomenu może wyglądać podobnie. Ważne jest to, co się dzieje potem. Można znaleźć filmy zachodnich protestanckich radykalnych kaznodziejów, którzy powalają na ziemię ludzi jak domino, a sami nie padają. Możemy mieć do czynienia z sytuacjami manipulacyjnymi. Ja z doświadczenia prowadzenia modlitw wspólnotowych wiem, że wspólnotą można emocjonalnie "zakołysać". I każdy, kto prowadził chociaż parę razy modlitwę wspólnotową w dużej grupie wie, że ma się bardzo duży wpływ na grupę. Tylko, że odpowiedzialny prowadzący nie korzysta z podpórek emocjonalnych, nie manipuluje temperaturą przeżycia. Bo chodzi o Boga, a nie o przeżycie. Nieodpowiedzialny zrobi show i uczestnicy będą mówili, że była wspaniała modlitwa, bo bardzo ją przeżyli. Tylko co przeżyli? ||| Całą rozmowę znajdziesz tutaj

PRZECZYTAJ TEŻ:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czym jest spoczynek w Duchu Świętym?
Komentarze (5)
BK
Barbara Kowalska
13 maja 2018, 20:50
Osobą komentującym poniżej (niedowiarką) polecam wybrać się na mszę do Częstochowy odprawianej przez egzorcyste ks. Cyrane i grupę modlitewną Mamrę. Czasami trzeba się trochę potrudzić i tej prawdy samemu poszukać,a nie tylko niedowierzać. Ja swego czasu też uważałam, że opętania i tym podobne rzeczy to wymysł kościoła, ewentualnie choroba psychiczna, póki nie byłam świadkiem takich sytuacji. Powiem jedno, życie duchowe istnieje!  Nie sugerujcie się tylko księżmi, bo wielu z nich dopiero podczas swojej posługi znajduje PRAWDĘ. 
BK
~Barbariusz Kowalski
8 marca 2020, 02:15
"Niedowiarkom", jeśli już, nieuku.
MR
Mariusz Rosik
13 maja 2018, 00:29
http://www.mariuszrosik.pl/?p=5631
IC
Iwona czaplicka
11 maja 2018, 16:25
Jeszcze o swiadomym snieniu. To jest strach przed konkurencja. Kosciol chce miec monopol na rozne oglupienie, wywolywanie roznych stanow, na wlasnie te "nakladki". Przeciez wizje, objwienia i tak dalej - halucynacje. Ekstaza religijna - wprowadzanie sie w stan autohipnozy. Ja bym nazwala "zycie duchowe" umyslowym onanizmem. Wszstko jedno czy jakies kundalini czy medytacja polaczona z modlitwa.
IC
Iwona czaplicka
11 maja 2018, 15:59
Dwa wnioski -pierwszy dobry. Juz naprawde zle z Kosciolem, ludzie odplywaja, wiec sie duchowni lapia jarmarcznych sztuczek. Zahipnotyzowac mozna i kure. Drugi - zly. Takie sztuczki przyciagaja ludzi niezrownowazonych emocjonalnie, a nawet chorych psychicznie. i tu juz  zarty sie koncza -laik igra z psychika chorego.