Dlaczego Herod wymordował dzieci w Betlejem?

(fot. archidiecezja łódzka)

"W samym środku panoszącej się śmierci widać blask życia podarowanego nam na nowo w Jezusie: w Jego wcieleniu i odkupieniu. To nie Bóg „zabiera dzieci" oszalałym z cierpienia betlejemskim mat­kom - to Herod je zabija" - pisze abp Ryś.

We fragmencie pochodzącym z Ewangelii według Św. Mateusza (Mt 2, 13-23), odczytywanym w Święto Młodzianków - świę­tych dzieci pomordowanych w Betlejem i okolicy na rozkaz Heroda - ewangelista nie tylko opisuje to wydarzenie, ale je także objaśnia (rozjaśnia!), przywołując proroctwo Jeremiasza: „Wtedy spełniły się słowa proroka Jeremiasza: »Krzyk usłyszano w Rama, płacz i jęk wielki. Rachel opłakuje swe dzieci, i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma«" (por. Jr 31, 15).

To bardzo ważny odsyłacz! Jeremiaszowa Rachel płacze i nie daje się pocieszyć, bo myŚli, że bezpowrotnie straciła swoje dzieci uprowadzone do niewoli babilońskiej. Tymczasem (o tym mówi cały 31 rozdział Jeremiasza) Bóg sprawia, że ich wygna­nie właśnie się skończyło. Sprowadza ich z powrotem do domu, pamięta bowiem, że jest Ojcem dla Efraima. Mówi więc do Ra­cheli: „Powstrzymaj głos twój od lamentu, a oczy twoje od łez, bo jest nagroda za twe trudy - wyrocznia Pana - powrócą oni z kraju nieprzyjaciela. Jest nadzieja dla twego potomstwa - wy­rocznia Pana - wrócą synowie do swoich granic" (Jr 31, 16-17). Dzieci, co do których Rachel straciła nadzieję, Bóg widzi już jako „dziewczęta weselące się w tańcu" i jako młodzieńców cieszą­cych się na ulicach Jerozolimy razem ze starcami (zob. w. 13). Rachel nie daje się jednak pocieszyć, „nie chce utulić się w żalu" - i to w chwili, gdy Bóg właśnie ją pociesza. Jest tak przerażona swoim nieszczęściem, że nie widzi, iż Bóg właśnie znalazł na nie odpowiedź!

Jakże niesamowity jest św. Mateusz i jakże przenikliwy ma wzrok, skoro potrafi zauważyć, że przepowiednia Jeremiasza wypełnia się tak naprawdę dopiero w Jezusie Chrystusie. To w Nim Bóg udziela nam odpowiedzi na każde zło, nawet najbar­dziej dojmujące i (jak się nam wydaje) nieodwracalne. W samym środku panoszącej się śmierci widać blask życia podarowanego nam na nowo w Jezusie: w Jego wcieleniu i odkupieniu. To nie Bóg „zabiera dzieci" oszalałym z cierpienia betlejemskim mat­kom - to Herod je zabija. Bóg jednak ma moc zwrócić je ich rodzicom. Na zawsze. W życiu wiecznym. Gdzie śmierć nie ma już żadnej władzy. Gdzie nie sięga też władza Heroda. Sięga za to władza Jezusa Chrystusa - umarłego i zmartwychwstałego. Przecież nie dla siebie. Dla nas.

Zobaczcie, ilu męczenników wspomina Kościół bezpośred­nio w oktawie Bożego Narodzenia: Szczepan, Młodziankowie, Tomasz Becket...

Fragment pochodzi z książki "Moc Słowa"

doktor habilitowany nauk humanistycznych specjalizujący się w dziedzinie historii Kościoła. Autor takich książek jak "Moc wiary", "Moc słowa" i "Skandal miłosierdzia".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego Herod wymordował dzieci w Betlejem?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.