Dlaczego Jezus wybrał tych uczniów?

(fot. shutterstock.com)
Stanisław Biel SJ

Wybór dwunastu Apostołów ma charakter patetyczny, wzniosły. Jezus opuszcza tłumy ludzi i wstępuje na górę. W języku biblijnym wyjście na górę oznacza samotność, oddzielenie się od reszty, codzienności, dystans wobec ziemi i kontakt ze światem Bożym, transcendentnym.

Św. Łukasz opisując tę scenę zaznacza, że poprzedziła ją intymna, osobista rozmowa z Ojcem (por. Łk 6, 12). Powołanie uczniów jest wydarzeniem ściśle związanym z modlitwą; zostają oni niejako zrodzeni na modlitwie, w zjednoczeniu z Ojcem (Benedykt XVI).

DEON.PL POLECA

Na górze Jezus dokonuje wyboru Dwunastu. Ustanowienie imiennie Apostołów jest przekazaniem misji kapłańskiej i prorockiej oraz nawiązaniem do dwunastu pokoleń Izraela (synów Jakuba). Jest to również liczba kosmiczna, oznaczająca powszechność nowego ludu Bożego.

Gdy czytamy imiona Dwunastu Apostołów, to z jednej strony uderza prostota, lakoniczność - krótkie imiona, zawierające najwyżej jedno określenie, ale z drugiej strony każde imię to przeogromne bogactwo, historia życia, relacje, mozaika osobowości, charakterów, temperamentów, itd.

Gdy znajdujemy się na łące albo w rezerwacie przyrody (zwłaszcza mało dostępnym dla człowieka) uderza przeogromne bogactwo świata roślin i owadów, ptaków i zwierząt. Różnorodne gatunki, rodzaje, kolory, kształty… Ta przebogata mozaika dostępna jest dla nas zwykle z zewnątrz. Dopiero gdy studiujemy głębiej życie świata flory i fauny poznajemy współzależność, koegzystencję, symbiozę tych światów.

Jezus wybiera podobnie przeogromną mozaikę osobowości, charakterów, temperamentów… Ewangeliści podają pewne cechy charakterystyczne niektórych uczniów. Szymona sam Jezus nazwał Piotrem. Piotr znaczy skała, opoka. Piotr jest wśród Dwunastu tym, który gwarantuje trwałość, jedność, stanowi stały punkt odniesienia. Braci Jakuba i Jana nazywa Jezus Boanerges, czyli synami gromu. Obaj są ludźmi, porywczymi, tryskającymi żywotnością i bardzo przywiązanymi do Jezusa. Dlatego wywołują "trzęsienie ziemi" tam, gdzie się udają. Są też naiwni i nierozważni; chcą wszystko zintegrować na wspólną modłę i być pierwsi w królestwie Jezusa.

W grupie Dwunastu występują również przeciwieństwa. Jest Szymon Gorliwy należący do partii Zelotów, dość ekstremistycznej sekty ludu Izraela. Moglibyśmy powiedzieć językiem współczesnym - partyzant. I jest Mateusz, celnik, kolaborujący z okupantem. Jest kontemplatyk, człowiek serca, Jan. Jest Jakub, doktryner, człowiek prawa, tradycji, porządku. I jest racjonalista i sceptyk Tomasz. Jest także Judasz Iskariota, oszust i złodziej, który zawiedzie zaufanie Jezusa, zdradzi Go. Ta postać jest chyba najbardziej kontrowersyjna i budzi do dziś najwięcej pytań i wątpliwości (zwłaszcza po nagłośnieniu i fałszywej interpretacji Ewangelii Judasza).

Grupa Apostołów z jednej strony stanowi pewien monolit, jest zjednoczona wokół Jezusa, ma solidny fundament w osobie Piotra, jednak z drugiej strony cechuje się ogromną różnorodnością. Różnorodność uczniów w Kościele powinna cieszyć. Każdy człowiek dobrej woli może odnaleźć w nim swoje miejsce. Nieraz pojawiają się tendencje sprowadzania innych do jednego sposobu myślenia, wyborów, wartościowania (według starego porzekadła, które mówi, że rodzimy się oryginałami, a umieramy kopiami). Czasem trudno przychodzi pogodzić się z różnorodnością, bogactwem i niepowtarzalnością innych. Ale to jest szansa na rozwój. Jedność w Kościele nie oznacza braku różnorodności.

Jakim słowem scharakteryzowałbym moją osobowość? Jaką historię napisało moje dotychczasowe życie? Czy kolejne lata mojego życia potwierdzają pierwszą decyzję życia z Jezusem? Czy oczyszczają, pogłębiają pierwotne, nie zawsze czyste motywacje? Czy akceptuję inność drugich - jako szansę i bogactwo dla wspólnoty? Jakie są moje doświadczenia w (współ)tworzeniu wspólnoty? Czy odczuwam wspólnotę jako ciężar czy szansę?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego Jezus wybrał tych uczniów?
Komentarze (1)
18 czerwca 2017, 14:44
Jedynie Jan wiedział kim naprawdę jest Jezus Chrystus i jaką rzeczywistość przynosi. Przecież każdy kto zrozumie Jana, jego styl i informacje jakie przekazał w Ewangelii w jednym momencie zauważy, że Apokalipsa przypisywana Janowi nie mogła zostać napisana przez niego a mało tego została napisana przez kogoś kto nigdy nie spotkał osobiście Jezusa Chrystusa. Autor Apokalipsy nie miał tej wiedzy o Jezusie, którą posiadał Jan Ewangelista. Jan wyszedł poza ten świat, on za życia mógł otrzymać ogląd tego kim jest Bóg. Poza Janem tylko Paweł otrzymał w swoim objawieniu całość wiedzy o Ojcu. Paweł został rozjechany walcem drogowym przez bezpośredni kontakt Ducha Świętego. Nie mógł jedynie połączyć całości i najgłębszej części objawienia gdyż nie pozwalała mu na to tradycja judaistyczna, z której wyrastał. Paradoksalnie aby dobrze odczytać Jana i Pawła trzeba spróbować odpowiedzieć na tezy, które postawił Luter. Czy Bóg bez Adama i Ewy nie wiedziałby sam kim jest? Czy Bóg przegląda się w Adamie i Ewie jak w lustrze? Czy w jedynej transcendecji Boga człowiek ma jakąkolwiek autonomię? Czy jest podmiotem czy przedmiotem jedynej przestrzeni absolutu?  Czy ziarnko piasku w cegle może powiedzieć "ja jestem"? A jeśli może powiedzieć to kiedy i dlaczego?