Eucharystia jako walka duchowa

(fot. Fergal OP/flickr.com)
Jacek Poznański SJ / "Posłaniec Serca Jezusowego"

Jedną ze skarg, którą ksiądz słyszy bardzo często, jest wyznanie: Nie potrafię się skupić na Mszy świętej, moje myśli ciągle gdzieś uciekają. Wielu niepokoi fakt, że nie mogą w spokoju całkowicie zanurzyć się w Eucharystii, nie potrafią wychwycić każdego słowa, świadomie uczynić każdego gestu.

Rozproszeni

W istocie, gdy tylko trochę spróbujemy się wyciszyć, i to nie tylko w kościele, ale w jakimkolwiek miejscu i czasie, gdy nic się wokół nie dzieje, już po chwili uświadamiamy sobie ogrom naszego wewnętrznego rozproszenia, wielość przywiązań i pożądań, podstępność pokus. Pomimo wysiłków, aby w ciszy i skupieniu trwać przed Bogiem, myśli i uczucia bez ustanku i bez celu kłębią się w naszej głowie, wałęsają się po czasie, przestrzeni, twarzach, miejscach i zdarzeniach. Co gorsza, zazwyczaj nie jesteśmy w stanie temu przeszkodzić. Napływają wspomnienia z przeszłości, wyprzedzamy zdarzenia przyszłe, snujemy plany tego, co będziemy robić w następnych minutach, godzinach, dniach. Brak nam sił, aby skupić się na jednym, by być tutaj, gdzie być powinniśmy - w Bożej obecności. Chciałbym powiedzieć przekornie: w pewnym sensie dobrze, że tak jest. To zmaganie samo może stać się modlitwą, i to bliską duchowi Eucharystii.

DEON.PL POLECA

Zmagania

W rzeczywistości Msza święta jest też zmaganiem. I to niejako ze swej natury. W Tradycji Kościoła katolickiego podkreśla się przede wszystkim, że Eucharystia jest uobecnieniem Ofiary Krzyżowej (czyli męki, śmierci, zmartwychwstania i paruzji Zbawiciela). Dlatego na ołtarzu zawsze umieszcza się krzyż, by o tym przypominał. A męka i śmierć Jezusa to czas Jego ogromnego zmagania się z przeróżnymi pokusami i rozproszeniami. W Ewangelii św. Łukasza słyszymy, że szatan po tym, jak kusił Jezusa na pustyni, odstąpił od Niego aż do czasu. Właśnie: odstąpił do czasu wydarzeń paschalnych. Choć Jezus spotykał złego ducha i skutki jego działania przez całą swoją posługę, to jednak szatan najwięcej, najbardziej zaciekle kusił Jezusa i Jego uczniów właśnie od Wieczernika aż po śmierć na krzyżu, czyli w decydującym momencie planu zbawienia, w czasie, w którym w szczególny sposób miała się objawić Miłość Ojca.

Trwać przy Panu

Właśnie ten etap życia Jezusa w szczególny sposób chcemy wspominać w Najświętszej Ofierze, właśnie w tym chcemy i pragniemy mieć swój udział. Jednakże, jeżeli rzeczywiście chcemy mieć swój udział w Eucharystii, to konsekwentnie winniśmy przylgnąć do Chrystusa zmagającego się z ludzkimi słabościami i pokusami złego ducha, które miały odwrócić uwagę Syna od spraw Ojca, od Jego Miłości i wielkiego planu zbawienia. Oczywiście, nie jest tak, że to w czasie Mszy świętej jesteśmy najbardziej kuszeni. Raczej, tak jak Jezus podczas męki najbardziej doświadczył mocy grzechu, tak i my podczas Eucharystii głęboko i boleśnie uświadamiamy sobie nasze rozbicie, nasze pokusy, pożądania, nałogi - skutki grzechu. Być może sztuka uczestniczenia w Eucharystii polega także na tym, by razem z Jezusem wejść w Jego godzinę, w godzinę panowania ciemności, i właśnie razem z Nim, w tej godzinie celebrowania Najświętszej Ofiary uczyć się przebijać przez to wszystko, co nas osacza, jednocząc się z Jego zmaganiem, z pragnieniami bycia wiernym Ojcu i Jego Miłości. Eucharystia jest celebrowaniem wielkiej duchowej siły Jezusa, jest celebrowaniem nadziei uobecnionej w Jezusie, nadziei, że pomimo nawet największych rozproszeń i pokus, liczy się głębokie pragnienie i inspirowana przez nie duchowa walka. Bo Eucharystia to przestrzeń walki duchowej. To szkoła walki duchowej. W tej walce nie tyle może kształtuje się spokój i całkowite skupienie, co gorące pragnienie bycia przy Panu. Życie chrześcijanina nie jest wtedy idealne, gdy przychodzi spokój, ale wtedy, gdy zaakceptuje i przyjmie to, iż musi prowadzić duchową walkę, a siłę do niej czerpie od zmagającego się Jezusa.

Pomoc w walce duchowej

W tym zmaganiu i walce duchowej Msza święta proponuje nam wiele pomocy. W powrocie do tutaj i teraz Eucharystii mogą nas wesprzeć różnego rodzaju modlitwy, bogaty zestaw czytań liturgicznych, słowo lub homilia przewodniczącego, przemienny rytm części śpiewanych i części mówionych, zmieniające się głosy osób wypowiadających słowa, ciągłe zmiany gestów i postaw, przejścia i procesje podczas Mszy świętej, organy i dzwonki, zmiany klimatu i nastroju poszczególnych części. To wszystko może stać się narzędziem przywołania naszej uwagi do bycia obecnym, może budzić nasze serce i umysł, by być dla Pana, który doświadczył już naszego zmagania i wie, co to znaczy. Oczywiście nie można zaniedbywać tego, by przed samą Eucharystią w miarę możliwości odpowiednio się wewnętrznie przygotować.

W ten sposób doświadczenie Eucharystii jako walki duchowej wskazuje nam, że i w życiu codziennym utrzymanie pamięci o Bogu jest możliwe oraz że trzeba przywoływać i powracać do niej na różnorakie sposoby. Trzeba dbać o modlitwę, o czytanie słowa Bożego, o dzielenie się wiarą z innymi ludźmi, o pewne gesty, które warto wykonywać, i symbole, które dobrze mieć przy sobie. To wszystko zaś winno przenikać duchowe pragnienie bycia dla Boga ukształtowane na Eucharystii. Są to narzędzia codziennej walki duchowej i zmagania z siłami, które chcą nas rozproszyć, rozbić, podzielić.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Eucharystia jako walka duchowa
Komentarze (37)
W
wanda
23 września 2012, 09:46
Jan Paweł II /nie pamiętam w jakich okolicznościach/,powiedział,że nie należy w czasie Eucharystii na siłę walczyć z natłokiem myśli o problemach,wydarzeniach,radościach.Ten bagaż oddać należy Jezusowi i nieraz otrzymuje się nagłe w czasie Eucharystii  Światło-rozwiązujące problemy dnia codziennego.
PM
piękna modlitwa
23 września 2012, 09:07
Przed Mszą św. lub na początku dnia, przed wyjściem do pracy, do szkoły warto także odmówić modlitwy Duchu Święty, natchnij mnie. Miłości Boża, pochłoń mnie. Po prawdziwej drodze prowadź mnie. Maryjo, Matko moja, spójrz na mnie. Z Jezusem błogosław mi. Od wszelkiego zła, Od wszelkiego złudzenia, Od wszelkiego niebezpieczeństwa, zachowaj mnie! Amen. bł.Mario od Jezusa Ukrzyżow/Mała Arabko/ módl się za nami. EGZORCYZM PROSTY PORANNY W imię Boga w Trójcy Jedynego, w imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego, uciekajcie złe duchy z tego miejsca, nie patrzcie, nie słuchajcie, nie niszczcie i nie wprowadzajcie zamieszania do naszej pracy i naszych planów, które poddajemy zbawczemu projektowi Boga. Nasz Bóg jest waszym Panem i rozkazuje wam: oddalcie się i nie wracajcie więcej tutaj. Amen. Boże, Najwyższy nasz Panie, Twoją Boską mocą uczyń nas niewidzialnymi dla naszych wrogów! Święty Michale Archaniele, który wraz z Aniołami zwyciężyłeś szatana w niebie, dopomóż nam zwyciężyć go na ziemi. (Za zgodą Kurii Diecezji Warszawsko-Praskiej z 8 II1993 r., nr 184/K/93). MODLITWA DO ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne złe duchy, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.
Y
yuri
23 września 2012, 05:55
bajki ,brednie i nic wiecej
DZ
D Z I Ę K U J Ę !!!
23 września 2012, 00:31
Zaniechano w kościele odmawiania przed rozpoczęciem Mszy św. modlitwy do św. Michała Archanioła, ochronnej przed atakami złego ducha, w niektórych kosciołach już się tę modlitwę odmawia. MODLITWA DO ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne złe duchy, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen. Ważne jest aby wytrwać do końca Mszy świętej aby poczekać na Błogosławieństwo. dawniej podpowiadano tak: Ty, co na Mszę św. przychodzisz, a przed końcem wychodzisz, żadna zapłata nie będzie ci dana, ponieważ na koniec nagroda pisana. takie b ł o g o s ł a w i e ń s t w o - może ostatnim w niejednego życiu Po Mszy św. także powinno się modlić do św.Michała Archanioła, aby unieść jak najdłużej dary, które daje Msza św.
WM
wielka moc modlitwy ochronnej
21 września 2012, 11:37
Przed Mszą św. lub na początku dnia, przed wyjściem do pracy, do szkoły warto także odmówić modlitwy Duchu Święty, natchnij mnie. Miłości Boża, pochłoń mnie. Po prawdziwej drodze prowadź mnie. Maryjo, Matko moja, spójrz na mnie. Z Jezusem błogosław mi. Od wszelkiego zła, Od wszelkiego złudzenia, Od wszelkiego niebezpieczeństwa, zachowaj mnie! Amen. bł.Mario od Jezusa Ukrzyżow/Mała Arabko/ módl się za nami. EGZORCYZM PROSTY PORANNY W imię Boga w Trójcy Jedynego, w imię Ojca, i Syna i Ducha Świętego, uciekajcie złe duchy z tego miejsca, nie patrzcie, nie słuchajcie, nie niszczcie i nie wprowadzajcie zamieszania do naszej pracy i naszych planów, które poddajemy zbawczemu projektowi Boga. Nasz Bóg jest waszym Panem i rozkazuje wam: oddalcie się i nie wracajcie więcej tutaj. Amen. Boże, Najwyższy nasz Panie, Twoją Boską mocą uczyń nas niewidzialnymi dla naszych wrogów! Święty Michale Archaniele, który wraz z Aniołami zwyciężyłeś szatana w niebie, dopomóż nam zwyciężyć go na ziemi. (Za zgodą Kurii Diecezji Warszawsko-Praskiej z 8 II1993 r., nr 184/K/93). MODLITWA DO ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne złe duchy, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.
D
drzewiej bywało
21 września 2012, 11:33
Zaniechano w kościele odmawiania przed rozpoczęciem Mszy św. modlitwy do św. Michała Archanioła, ochronnej przed atakami złego ducha, w niektórych kosciołach już się tę modlitwę odmawia. MODLITWA DO ŚW. MICHAŁA ARCHANIOŁA Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne złe duchy, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen. Ważne jest aby wytrwać do końca Mszy świętej aby  poczekać na Błogosławieństwo. dawniej podpowiadano tak: Ty, co na Mszę św. przychodzisz, a przed końcem wychodzisz, żadna zapłata nie będzie ci dana, ponieważ na koniec nagroda pisana. takie b ł o g o s ł a w i e ń s t w o - może ostatnim w niejednego życiu Po Mszy św. także powinno się modlić do św.Michała Archanioła, aby  unieść jak najdłużej dary, które daje Msza św.
FZ
Franek zbrocze@wp.pl
17 września 2012, 09:16
 Ks. Marko Ivan Rupnik SJ, na ostatniej sesji o wierze w CFD w Krakowie, mówił, żeby patrzeć na siebie oczami Ducha Świętego. Cytat: "Wyobraź sobie, że jesteś na Mszy św. i w czasie podniesienia przychodzi Ci do głowy bardzo głupia myśl. I co z tego ... To jest tylko jedna myśl, gwiżdżę na nią. Duch Świety widzi mnie całego, a nie tylko tę myśl". Wszystkim nam życzę pokoju Pańskiego :)
FZ
Franek zbrocze@wp.pl
17 września 2012, 09:14
 Ks. Marko Ivan Rupnik SJ, na ostatniej sesji o wierze w CFD w Krakowie, mówił, żeby patrzeć na siebie oczami Ducha Świętego. Cytat: "Wyobraź sobie, że jesteś na Mszy św. i w czasie podniesienia przychodzi Ci do głowy bardzo głupia myśl. I co z tego ... To jest tylko jedna myśl, gwiżdżę na nią. Duch Świety widzi mnie całego, a nie tylko tę myśl". Wszystkim nam życzę pokoju Pańskiego :)
J
JM
12 marca 2012, 20:19
Bardzo często miewam trudności ze skupieniem na Mszy Św., jednak uważam że bardzo pomaga znajomoś wszystkiego tego, co się podczas Ofiary dzieje. Polecam świadectwo Cataliny Rivas dotyczące jej objawień prywatnych! http://www.domowykosciol.ca/pdf/swiadectwoCatalinyRivas.pdf
AS
anioł stróż
11 marca 2012, 23:54
 to z tym wejsciem w godzine panowania ciemnosci" rzeczywiscie nie jest zachecajace jak ktos przede mna pisał..nie wiem jak to rozumiec bo inaczej traktuje walke duchowa a inaczej sama eucharystie"chocby i w jej czasie dochodziło do walki.czytałem nie raz  słowa ojca Pio..jest to raczej ból i męka Jezusa..o którym tak mało myślimy...powinno nam pomóc zastanowienie sie ze w momencie przeistoczenia bierze wszystkie nasze meki i bóle i cierpi az do przelania krwi"która potem w ciele spozywamy...dobrze ze artykuł powstał i nawiazuje do walki...ale dla mnie ofiara Jezusa jest własnie panowaniem Swiatła..i koncem ciemnosci...zanim dokona sie całkowite przemienienie czyli zmartwychwstanie"
O
ona
11 marca 2012, 14:11
Uwierzcie mi, że mozna sie wyciszyc i oderwac od spraw codziennych ale to wymaga czasu i przede wszystkim wzywania Ducha św. i proszenie go zeby w nas zamieszkal i oczyscil nasz umysl, mysli i serce, mozna to zrobic trzeba ufac Panu :) polecam pelna cisze we wlasnym pokoju i zamkniecie oczu i prosby do Ducha św. pozdrawiam i powodzenia :)
B
Beata
26 listopada 2011, 16:34
Bardzo się cieszę, że trafiłam na ten artykuł. Wiele razy obwiniałam siebie właśnie o walkę ze swymi myślami w czasie Mszy Św. 
T
tak
26 listopada 2011, 12:24
Nawet akt strzelisty np.: „Jezu, ufam Tobie” może się wydawać za długi, gdy mówią usta a nie serce.
myśl Świętego
26 listopada 2011, 10:04
Msza św. wydaje ci się za długa? Bo Twoja miłość jest niedostateczna!"
L
Luce
26 listopada 2011, 09:30
Dzięki za "odkopanie" tego art. Dobrze mieć i tę świadomość, zbliżać się bardziej do zrozumienia. wejść w godzinę panowania ciemności.. nie brzmi zachęcająco. Człowiek czuje sie już zmęczony, od samego nawet pomyślenia, o podjęciu wysiłku. W ciemnościach, też nic nie widać. I nieraz /niechcący/możemy przywalić nosem w ścianę. Jedyne pocieszenie to, że może nie idziemy tam sami.
AC
Anna Cepeniuk
26 listopada 2011, 08:37
"...........dobrze, że tak jest. To zmaganie samo może stać się modlitwą, i to bliską duchowi Eucharystii." I to nie w pewnym sensie, ale wg mnie bardzo prawdziwie..... Udawanie do niczego dobrego nie prowadzi........  Pozdrawiam wszystkich
STANISŁAW SZCZEPANEK
27 lutego 2011, 14:41
Bardzo mi pomaga jeden z moich ulubionych świętych - Ignacy - "gdy rozpoczynasz modlitwę, pomyśl, do kogo idziesz i po co". Nie idę do kościoła odwalić obowiązek, czy też zapłacić podatek, ale chcę uczestniczyć w świętowaniu Męki, Śmierci i Żmartwychwstania Jezusa Chrystusa. To takie małe dopowiedzenie. Bóg zapłać za bardzo dobry artykuł
K
katolik
26 lutego 2011, 12:22
"Wielka tajemnica dokonuje się w czasie Mszy św. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła." Z "Dzienniczka" św. Faustyny (Dz 913-914) Nawet Aniołowie nie są w stanie zrozumieć, czym jest katolicka Msza św. Wszechczasów a ludzie by chcieli???
L
leszek
26 lutego 2011, 11:28
Bo jak dla mnie to raczej ryt trydencki jest atrakcją do zabawiania tych dla których uczestnictwo we Mszy św. nie jest atrakcyjne. Tak. A tym, co przyciaga i pomaga w skupieniu jest język. Na tych Mszach ludzie czytają sobie tłumaczenia z książeczek i dlatego muszą byc skupieni... Niewiele osób zna łacinę na tyle dobrze, by wszystko zrozumieć. To się nawet objawia w określeniach. Kiedyś, przed soborem, przy liturgii trydenckiej mówiło się 'odsłuchać mszę św.'. Odsłuchać, bo prawie nikt z niej nic nie rozumiał. A jak ktoś chciał bardziej się zaangażować to sobie czytał to co było w książeczce, np to co mamrotał sobie pod nosem kapłan odwrócony tyłem do ludzi. Ale można też było angażować się w taką mszę czytając sobie jakieś litanie. A dziś, po soborze, przy odnowionej liturgii już się nie mówi o odsłuchaniu mszy ale o uczestnictwie w liturgii. Już nie ma być tak że ksiądz coś sobie mamrocze odprawiając swoje czary mary, a ludzie zajmują się sobą. Wierni stanowią WSPÓLNOTĘ liturgiczną zgromadzoną WOKÓŁ będącego ołtarzem stołu eucharystycznego, i tak jak apostołowie na Ostatniej Wieczerzy są WSPÓŁUCZESTNIKAMI Eucharystii sprawowanej przez prezbitera wraz z wiernymi tak i jak przez Jezusa z Apostołami.
Olinka
26 lutego 2011, 11:06
Bo jak dla mnie to raczej ryt trydencki jest atrakcją do zabawiania tych dla których uczestnictwo we Mszy św. nie jest atrakcyjne. Tak. A tym, co przyciaga i pomaga w skupieniu jest język. Na tych Mszach ludzie czytają sobie tłumaczenia z książeczek i dlatego muszą byc skupieni... Niewiele osób zna łacinę na tyle dobrze, by wszystko zrozumieć.
L
leszek
25 lutego 2011, 22:59
Nowa Msza św.jest zagadana, jak na targowisku. Na Mszy św.tzw.trydenckiej serce i myśli same biegną ku Bogu...i nie trzeba ludzi "zabawiać" dodatkowymi atrakcjami. Msza św. trydencka jest tak samo przegadana jak i posoborowa, tyle że jak po łacinie to nie rozumiesz. Ale ciekawi mnie o jakich dodatkowych atrakcjach do zabawiania mówisz? Bo jak dla mnie to raczej ryt trydencki jest atrakcją do zabawiania tych dla których uczestnictwo we Mszy św. nie jest atrakcyjne.
Olinka
25 lutego 2011, 14:05
Nowa Msza św.jest zagadana, jak na targowisku. Na Mszy św.tzw.trydenckiej serce i myśli same biegną ku Bogu...i nie trzeba ludzi "zabawiać" dodatkowymi atrakcjami.  To nie kształt Mszy wpływa na to, jak ją przeżywamy.  Świetny artykuł, budujący. To, co zwykliśmy nazywać trudnościami, może zbliżyć nas do pełni przeżywania Eucharystii. 
M
migotka
25 lutego 2011, 14:04
Walka duchowa nie toczy się tylko i wyłącznie na mszy, a może i bardziej poza nią. Msza ma być moim zdaniem pomocna nam w naszej walce. :) Podobno jeśli się chce to można, bo czyż czsasami sami nie utrudnaimy sobie życia? Rozproszenia tworzymy w naszej głowie, gdy na mszy św. np. bardzej skupiamy się na osobach stojących wokół nas, oprawie muzycznej, itp., a nie celu w jakim przyszliśmy do kościoła. Warto idąc na spotkanie z Bogiem wiedzieć, że idę tam z spotkać się z Nim i z Nim porozmawiać, oraz na Nim, a w zasadzie na naszej relacji skupić moją uwagę.
25 lutego 2011, 13:51
Nowa Msza św.jest zagadana, jak na targowisku. Na Mszy św.tzw.trydenckiej serce i myśli same biegną ku Bogu...i nie trzeba ludzi "zabawiać" dodatkowymi atrakcjami. ~Sursum corda, czyżby zmiana nicka z ~katolika ? ;)
F
faj_owa
25 lutego 2011, 13:37
Wydaje mi sie, ze praktykujacy napisal cos waznego i chyba jednak prawdziwego. Ciagle jestem pod wrazeniem artykulu, ktory przeczytalam juz jakis czas temu i juz o tym tutaj na deonie pisalam : " Dlaczego Matka Teresa zostala wyniesiona na oltarze, skoro stracila wiare?" Mysle, ze gdyby Matka Teresa skupila sie na swoich emocjach i uczuciach zniszczylaby dzielo Misjonarek Milosci.
E
effa
25 lutego 2011, 13:13
......i przed nauczycielami, którzy pouczają........ Za to z "odwagą" pod ~Nowym Przykazaniem się ukrywają..... Tych też pozdrawiam i życzę, by się z SAMYM SOBĄ spotkali.
NP
Nowe Przykazanie
25 lutego 2011, 12:52
"Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali". J 13,34 już nie jak samych siebie ale jak Jezus Chrystus nas umiłował
E
effa
25 lutego 2011, 11:13
Chyba się spac położę!!!!!!! Boże broń mnie przed ~praktykujący -mi "mistykami" i tymi, którzy poprawiają Twoją naukę........"Będzisz miłował bliźniego swego jak SIEBIE samego" - i najlepiej w prawdzie, a więc nie tylko w duchowym uniesieniu, ale i w prawdziwych emocjach....
P
praktykujący
25 lutego 2011, 11:05
Im bardziej żyje się miłością, pragnieniem dobra, szczęścia, szlachetności dla drugiego człowieka, im bardziej ta miłość jest czysta, nie odgrywa w niej istotnej roli własna satysfakcja emocjonalna i uczuciowa, tym wszystko staje się o wiele prostsze, łatwiejsze i możliwe nawet to, co niemożliwe. Skupienie, ofiara, ufność, cierpienie.
E
effa
25 lutego 2011, 10:58
Na szczęście - wiem o tym............i dlatego nie dam się "wyrzucić" z Kościoła..... Przynajmniej robię wszystko, by tak było...Szukając oczywiście wsparcia.... również  na DEON-ie. Choć się nie ujawniłeś, a nie wiem co te znaki oznaczają ~:-) - to Cię pozdrawiam.
:
:-)
25 lutego 2011, 10:19
Kapłan w homilii tak "pojechał" po grzeszności i nieumiejętości przebaczania i to wszystkim od władzy świeckiej, przez herarchię kościelną....na sąsiadach skończył..........I nic do wsparcia, pomocy tylko zaproszenie do świętości. Wbiło mnie tak w ławkę, że z trudem wstałam na wyznanie wiary Zaproszenie do świętości to nie jest nie grzeszenie. Człowiek jak śpi, też nie grzeszy.
E
effa
25 lutego 2011, 09:36
Odetchnęłam z ulgą, choć miałam pewien opór, czy wogóle to czytać........bo mam ostatnio taki czas, o którym jest mowa i dokładnie wiem co to oznacza i jak jest trudno. Dlatego, napięcie moje zmalało ( spadł mi przysłowiowy kamień z serca) już w miejscu: "Chciałbym powiedzieć przekornie: w pewnym sensie dobrze, że tak jest. To zmaganie samo może stać się modlitwą, i to bliską duchowi Eucharystii." Mało tego, jestem wtedy bardzo prawdziwa przed Bogiem, bo nic nie ukrywam.......a nawet jak "przykleję" sobie "uśmiech" do mojej twarzy, to nie pomoże mi w tym by uciec od tego wszystkiego co dzieje się we mnie......... I często doświadczam ukojenia serca ( i nie tylko - emocjonalnego również) po przyjęcie Pana Jezusa........Cóż za ulga, jak po skończonej bitwie....... "Oczywiście nie można zaniedbywać tego, by przed samą Eucharystią w miarę możliwości odpowiednio się wewnętrznie przygotować." W ostatnią niedzię doświadczyłam również owoców mojego przygotowania do Eucharystii ( podzieliłam sie nimi nawet na Deonie)..........Wiedzaiłam, że ten fragment Ewangelii to nie "bułka z masłem" i może byc trudno..........i się nie pomyliłam........Kapłan w homilii tak "pojechał" po grzeszności i nieumiejętości przebaczania i to wszystkim od władzy świeckiej, przez herarchię kościelną....na sąsiadach skończył..........I nic do wsparcia, pomocy tylko zaproszenie do świętości. Wbiło mnie tak w ławkę, że z trudem wstałam na wyznanie wiary.........i powiedziałam sobie w duchu........Panie ja przyszłam do Ciebie i wiem, że Ty wszystko możesz....... I tego się trzymałam do końca!!! Pozdrawiam wszystkich toczących walkę duchowa i przeżywających trudności..... Jeśli Bóg z nami........to któą przeciwko nam? Dobrego dnia życzę
MM
Marcin Miroński
25 lutego 2011, 08:49
Chciałbym jeszcze podzielić się refleksją, że odkąd zacząłem uczestniczyć we Mszy Świętej Trydenckiej, głębiej przeżywam Mszę Świętą w rycie zwyczajnym, czyli posoborowym. Ryt klasyczny, traktowany zgodnie z wolą Ojca Świętego jako ryt nadzwyczajny, może ubogacić przeżywanie Eucharystii.
A
Aśka
25 lutego 2011, 08:22
Nie rozpraszam się na mszy św., a przynajmniej nie podczas jej najważniejszych części. Pomocą był dla mnie Dzienniczek s. Faustyny  Kowalskiej, min. słowa: "z jak wielką pobożnością trzeba uczestniczyć w tej śmierci Jezusa". Myślę, że dzieła mistyków, ich doświadczenia i wizje, mogą być wielką pomocą w głębokim przeżywaniu Eucharystii.
Jadwiga Krywult
25 lutego 2011, 08:03
Jestem innego zdania niż zwolennicy Mszy Trydenckiej, na której spokojnie można pogrążyć się w odmawianiu różańca.
MM
Marcin Miroński
25 lutego 2011, 07:56
Ja też miałem problem ze skupieniem się na Eucharystii. Wszystko się zmieniło, kiedy zacząłem uczestniczyć we Mszy Świętej Trydenckiej. Zgadzam się , że na Mszy Św. Trydenckiej myśli i serce same kierują się ku Bogu w Trójcy Jedynemu. Eucharystia sprawowana w klasycznym rycie rzymskim jest wielkim skarbem kościoła.
SC
Sursum corda
25 lutego 2011, 07:33
Nowa Msza św.jest zagadana, jak na targowisku. Na Mszy św.tzw.trydenckiej serce i myśli same biegną ku Bogu...i nie trzeba ludzi "zabawiać" dodatkowymi atrakcjami.