Kilka rad od pastora dla katolików

(fot. shutterstock.com)
Jarosław Mikuczewski SJ

Na dobre jesteśmy już w Wielkim Poście. Ze "środowego popiołu" śladu nie ma, włosy wróciły do dawnego blasku, czoła elegancko wymyte. Życie toczy się dalej. Pewnie zwolni lekko na okoliczność rekolekcji i być może spowiedzi.

Ani się nie obrócimy, a tu znowu trzeba będzie narwać bukszpanu, przyozdobić koszyczek i lecieć ze święconką. Potem Triduum i po świętach. Czterdzieści dni minęło jak jeden dzień.

Ostatnio zatrzymała mnie lektura tekstu pastora z Baltimore Thomasa Chistiansona. Ów człowiek pisze na swoim blogu, że wprawdzie jego Kościół nie uznaje "instytucji" Wielkiego Postu, on jednak zamierza podjąć tradycyjną chrześcijańską praktykę pokutną. Nie zaszkodzi, a pomóc może, złośliwi by dodali.

Cieszy mnie pragnienie baltimorskiego pastora. O wiele bardziej jednak ucieszyłem się, czytając, jak opisuje on rzeczywistość postu. Jest w nim bowiem prostota i zapał człowieka odkrywającego wartość rzeczywistości, która przez katolików bywa przeżywana bez większych emocji.

DEON.PL POLECA

Post to przypomnienie

Thomas Chistianson rozpoczyna swój felieton od pokazania, że pościć można od wielu rzeczy, że odnosi się on nie tylko do potraw mięsnych i słodyczy. Ujawnia dalej, że post, jakiego się podjął, został "skrojony na miarę". A gotowy "produkt" wygląda tak, że nasz pastor na czas 40 dni zrezygnuje z elektronicznych gadżetów, żadnych gier komputerowych, a i o serialach nie chce słyszeć przez najbliższe tygodnie. Dodatkowo wyznaczył sobie kilka dni, w których zupełnie powstrzyma się od pokarmów. Muszę przyznać, ambitny plan.

Nie chodzi tu jednak o sport ekstremalny, jak zaznacza Christianson. "Nie pozbawiam się elektronicznych gadżetów i wylegiwania się w łóżku, dlatego że jestem jakąś straszną osobą, zasługującą na karę. Nie uprawiam jakiejś współczesnej wersji biczowania, by udowodnić swoją religijność". Post dla pastora z Baltimore to raczej "tworzenie przestrzeni do refleksji nad sobą i przeorientowania wiary w świecie, w którym konsumpcja bezlitośnie nas pochłania".

Jak pisze Christianson: "Jeśli rezygnujesz z czekolady, ulubionych potraw lub codziennego sarkazmu, to mówisz Bogu: Jesteś większy niż te rzeczy. I nie jest to przypomnienie dla Boga, ale dla Ciebie, człowiecze".

Post nie może być pyszny

Dynamika życia duchowego to złożona rzeczywistość, a podejmowanie praktyk pokutnych otwiera nas na jej działanie. Poszczenie może budzić subtelne poczucie wyższości. Jezus przestrzega przed tym, mówiąc "Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę" (Mt, 6-16).

Paradoksalnie okazać się może, że praktyki pokutne zamiast naprawiać, psują mnie bardziej. Warto, jak sugeruje Christianson, by ludzie, widząc nasze postne zaangażowanie, pytali raczej "Co cię trzyma w tak dobrej kondycji?" niż "Co w ciebie wstąpiło?".

Post i dobre zwyczaje

W Ewangelii św. Mateusza Jezus przestrzega, że nie wystarczy tylko pozbyć się złego ducha i wysprzątać duchowe mieszkanie. Konieczne jest zaproszenie do nowego miejsca Ducha dobrego. W przeciwnym razie zły powróci do nas jeszcze silniejszy.

Na tę prawdę zwraca uwagę Thomas Christianson, trafnie wskazując: "Kiedy zrezygnowałem z elektronicznych gadżetów, oglądania seriali, ucinania sobie drzemek, to zaoszczędzony czas poświęciłem na lekturę wartościowych książek". Pastor z Baltimore dodaje również: "Jeśli porzucasz sarkastyczny język i sceptycyzm, to zastąp to życzliwością i optymizmem. Jeśli pościsz od jedzenie, przeznacz czas poświęcony na posiłek modlitwie lub dobremu spotkaniu z bliskimi".

Porzucenie jednej rzeczy może być szansą, by podjąć coś lepszego, zdrowszego, dającego więcej życia.

Post skupia na Bogu

Ostatecznie, jak zauważa autor felietonu, post musi prowadzić do bliższej relacji z Jezusem. Nie może on być formą karania samych siebie, dla spłacenia Bogu długu. Post pozwala zbudować dobre praktyki codziennej modlitwy i lektury wartościowych treści. Umożliwia również wsłuchanie się w głos Pan, by usłyszeć to, czego On od nas pragnie w danym momencie naszego życia.

Post jest szansą, jak podkreśla Christianson, na to, by Boga spotkać i pozwolić Mu, by nas przemienił.

Życzę pastorowi błogosławionego Wielkiego Post, ufając, że jego tekst zainspiruje wielu do nowego spojrzenia na przeżywany okres w Kościele.

Jarosław Mikuczewski SJ - redaktor DEON.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kilka rad od pastora dla katolików
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.