Krzysztof Pałys, dominikanin, opublikował na Facebooku krótki tekst, który wskazuje na zagrożenie zdolne zniszczyć każdą relację między ludźmi. Post zyskał kilka tysięcy polubień, setki udostępnień i dziesiątki komentarzy.
Każdy ksiądz to zna.
Dziewczyna 25 lat. Właśnie skończyła studia i rozpoczęła pracę. W rozmowie skarży się, że nie może znaleźć męża. Jej problemem jest samotność.
- Gdybyś w końcu znalazła męża problem by się skończył?
- Tak. Nareszcie byłabym szczęśliwa.
Kobieta, w małżeństwie od kilku lat.
- Mąż nie rozumie moich potrzeb, często się spieramy, pada wiele słów, które ranią. Czuję się niezrozumiana i bardzo samotna - mówi ocierając łzy. - Przyznam ojcu, że będąc sama, nie cierpiałam tak bardzo jak teraz.
Kaplica cmentarna w pewnym mieście. Młody ksiądz za kilkanaście minut będzie prowadził po mnie kolejny pogrzeb.
- Z proboszczem zupełnie nie mogę się porozumieć, zabija praktycznie każdą moją inicjatywę. Od dłuższego czasu się mijamy, na plebani czuję się zupełnie samotny. Wy w zakonach na pewno tak nie macie.
Milczę, wiedząc doskonale, że zbyt idealizuje nasze życie.
***
Kryzysy pojawiają się z nadmiernych oczekiwań. Druga osoba ma mnie całkowicie wypełnić, zawsze zrozumieć, zaspokoić wszystkie potrzeby. Powinna stać się niczym Bóg. Jeśli jednak ktoś nie potrafi być sam ze sobą, nie będzie umiał być także z innymi ludźmi, będzie chciał ich zawłaszczyć. To zniszczy każdą relację.
Istnieje rodzaj samotności, którego nie zaspokoi żaden człowiek, choćby najbliższy. On jest darem, przypomina o naszej niewystarczalności.
Skomentuj artykuł