Ks. Grzegorz Strzelczyk o tym, co stanie się z Kościołem, jeśli spotkamy obcych [WYWIAD]
Biblia nie mówi, że Bóg stworzył tylko człowieka. Nie ma żadnego przypisu malutkimi literkami, z którego wynika, że tylko człowieka. Kto Mu zabroni stworzyć sobie dowolną liczbę równoległych bądź nierównoległych wszechświatów? - mówi ks. Grzegorz Strzelczyk.
Michał Lewandowski: Nie mogę nie zapytać o przybyszów z innych planet. Mają duszę, zostały odkupione, przecież wcielenie odbyło się w bardzo konkretnych "ziemskich warunkach" i w bardzo konkretnym gatunku, jakim jest człowiek?
Ks. Grzegorz Strzelczyk: Jest kilka możliwości. Pierwsza jest taka, że to są stworzenia, którym my mamy zanieść Chrystusa. Po prostu kolejny lud, który potrzebuje ewangelizacji. Ta opcja jest najbardziej prawdopodobna. Inna sprawa, że nie wiemy, czy taka cywilizacja zna w ogóle pojęcie grzechu.
Jak to rozumieć w kontekście Biblii, która mówi, że Bóg stworzył człowieka?
Ale Biblia nie mówi, że Bóg stworzył tylko człowieka. Nie ma żadnego przypisu malutkimi literkami, z którego wynika, że tylko człowieka. Kto Mu zabroni stworzyć sobie dowolną liczbę równoległych bądź nierównoległych wszechświatów? Osobiście jestem przekonany, że oprócz naszego wszechświata może istnieć jeszcze "n" wszechświatów, które Bóg powołał do istnienia, bo coś jest lepsze niż nic...
Czyli nie tylko człowiek?
Nie dziwiłbym się, gdyby zbiór istot rozumnych obejmował nie tylko aniołów i człowieka.
Ale jednocześnie ofiara Chrystusa jest jednorazowa i dotyczy absolutnie całego stworzenia.
Tak. Ale pytanie brzmi, czy te istoty będą miały swoją historię grzechu. Bo mogły nie zgrzeszyć.
Mogły, ale konsekwencje grzechu człowieka są przecież odczuwalne w całym wszechświecie.
W jaki sposób?
Chodzi mi o to, że wybór pierwszych rodziców doprowadził do sytuacji, w której świat nie jest przyjazny człowiekowi.
Ale to świat się zmienił, czy oni się zmienili?
Wygląda na to, że zmienili się oni i świat się zmienił.
Nie, zmieniło się ich postrzeganie świata. Natomiast nie ma żadnych dowodów na to, że fizyka zmieniła się od czasów "przedludzkich". Biologia nie uległa zmianie, chemia nie uległa zmianie, nic nie uległo zmianie. To już tak zostało stworzone. Zmianie uległ człowiek, a przez to, że on uległ zmianie, to i jego relacja do świata. I tu jest kluczowa sprawa. Świat staje się gorszy ze względu na poszczególne decyzje człowieka, który po prostu wybiera źle. Zanieczyszczone powietrze jest tego najlepszym przykładem.
Czy w Raju była śmierć?
Istnieje tutaj pewien spór. Klasyczna teologia mówiła o tym, że człowiek, który był w Raju, nie umarłby biologicznie. I to przekonanie panowało długo, aż do momentu, w którym nauki szczegółowe dowiodły, że ciało, w którym jesteśmy, raczej ma śmiertelny charakter "z natury". Więcej, biologiczne organizmy nie są w ogóle nastawione na życie w wieczności. Obecnie relatywizuje się tezę, że w Raju nie było śmierci fizycznej.
To może miała ona jakąś inną formę?
Można tak powiedzieć. Wyobraźmy sobie sytuację, w której jest śmierć, a nie ma grzechu. Czyli śmierć następuje w perspektywie bardzo intensywnego kontaktu z Bogiem. To znaczy, że śmierć powoduje tylko wyłączenie ciała. Bez lęku, traumy umierania.
Bez bólu?
Może z bólem, ale bez rozpaczy, która sprawia, że ból jest jeszcze bardziej bolesny.
A jak będzie po Zmartwychwstaniu?
Zmartwychwstanie nie jest powrotem do raju, ale przetworzeniem na nowo całej rzeczywistości.
Czyli to było tak, że Bóg stworzył wersję 1.0 świata, potem szatan wpuszcza wirusa, któremu się poddajemy, a na końcu Bóg tworzy wersję 2.0?
Tak, choć Bóg wpuszcza też antywirusa, który pozwala nam przetrwać, a w międzyczasie robi nowy system.
Wróćmy do tematu. Jakie będzie to spotkanie z obcymi?
Jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, w której spotykamy się z tymi obcymi, którzy nie zgrzeszyli, i to oni nas będą ewangelizować.
Robi się coraz ciekawiej.
Kościół, papież, przykazania są nam potrzebne ze względu na to, że potrzebujemy zbawienia. Zgrzeszyliśmy. Jeśli przylecą tacy, którzy nie zgrzeszyli, to nie będą potrzebowali tego wszystkiego.
Czy to jednak nie kłóci się z tym, że miało już nie być innego objawienia wewnątrz naszego porządku historii?
Ono przecież nie będzie z naszego porządku historii. Ale jednocześnie będzie to samo, bo ten sam Bóg się objawia…
A co z Biblią?
Nie będą mieli takiej samej, bo ta Biblia jest aktualna tylko wewnątrz ludzkości i jej historii.
To nie jest problem?
Dla mnie nie. A dlaczego miałby być?
Przychodzi ktoś z zewnątrz i poucza nas o naszej wierze. A co on sobie myśli!
Jak będą bez grzechu, to zapewniam pana, że nie będą nas w ogóle pouczali, tylko będą opowiadać o swoim bezgrzesznym doświadczeniu Boga.
Skomentuj artykuł