Ks. Stryczek o pewnym anonimie od oburzonego

Po ostatnim moim kazaniu dostałem anonim. Zwykle się anonimami nie zajmuję, ale wydaje mi się, że akurat, to co w tym anonimowym liście było, może być charakterystyczne, więc pozwolę sobie tę główną tezę przedstawić.

Otóż główna teza była taka, że oto przyszedł pewien człowiek do tego Kościoła, żeby się pomodlić, a ja użyłem brzydkiego słowa na "g", no i dlatego się nie mógł pomodlić i jest oburzony. No więc spróbuję odpowiedzieć.

Ks. Jacek Stryczek, duszpasterz akademicki, duszpasterz ludzi biznesu, pomysłodawca, współzałożyciel i prezes Stowarzyszenia WIOSNA, znany z nowatorskich (w tym multimedialnych) kazań, PR-owiec, promotor społecznej odpowiedzialności biznesu.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ks. Stryczek o pewnym anonimie od oburzonego
Komentarze (52)
V
viola
16 listopada 2013, 01:06
Jestem oburzona co ks.Jacek Stryczek wygaduje,dla mnie to brak pokory.A co do tłumaczenia czym jest msza święta i modlitwa w tejże mszy to jeszcze większa bzdura.Ks.Jacku,nie jesteś Bogiem,aby ludziom takie rzeczy tłumaczyć.Jesteś po to aby człowieka,który przychodzi na ucztę Jezusa,przychodzi do Niego,jest gościem i chce z Nim przeżyć to spotkanie,chce być w tym dniu ,w niedzielę,w dzień święty dany przez przykazanie obecny i zaproszony przez samego Jezusa.Nie przez Ciebie ,nie przez Kowalskiego i Nowakową i kilkadziesiąt Kowalskich też uczestniczących w tym zaproszeniu po to ,żeby się razem modlić.Każdy przychodzi jako gość do Niego i przeżywa z Nim tą ucztę z osobna! A do wspólnych modlitw wspólnotowych,są msze uwielbieniowe,uzdrowieniowe,i inne,które po przez działanie Jezusa i Jego obecność otwierają Nas na siebie,na Niego we wspólnocie.Więc nie pouczaj i nie narzucaj,jak kto powinien odbierać spotkanie z Nim we mszy i jak się powinien modlić.Ksiądz przy ołtarzu ma dawać świadectwo Jego uczty i wieczerzy,Dobrą Nowinę, a nie filozofowanie i nauczanie co się księdzu wydaje.Od tego są spotkania dyskusyjne i kawka u cioci Frani.Pokory Stryczku,pokory! Traktuj ludzi z miłością,a nie osądzaj i weryfikuj na anonimów,biednych,bogatych,głupich,mądrych,brudnych,czystych! Ach szkoda pisać i gadać...woda sodowa uderza już nawet księżą...i pycha! Trzeba się dużo za Was modlić, abyście nie pobłądzili.Za dużo chyba macie czasu do myślenia,skoro takie bzdury można wypowiadać jako kazanie.Dramat!
MF
Mariusz Fontowicz
16 listopada 2013, 00:26
Sprostowanie: - W moim poprzednim komentarzu, na samym dole powinien być taki ( ! ) adres strony internetowej:   www.niedziela.pl/artykul/11579/nd/Msza-sw-najdoskonalsza-modlitwa-1
MF
Mariusz Fontowicz
15 listopada 2013, 23:57
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i szczęść Boże Wszystkim ! Witam ! ...Cóż, mnie - Mariuszowi Fontowiczowi, Sam Bóg ( bardzo często w trudnych dla mnie sytuacjach życiowych ) wystarcza ! ...Nie mam ochoty zatem z nikim polemizować w sprawie powyższej wypowiedzi ks. Jacka Wiosny Stryczka, ale/i napiszę ,, tylko '' tak: - Najwięcej liczących stron, z książek, które przeczytałem w swoim życiu, miała książka pt. : - ,, Świadek nadziei ''. Jest to biografia błogosławionego Jana Pawła II. W książce, autor ( George Weigel ) m.in. napisał, że NAJDOSKONALSZĄ Z MODLITW JEST MSZA ŚWIĘTA ! Zatem, jeśli człowiek przez słowo na ,, g '' nie mógł się POMODLIĆ ( ! ), to ja, Mariusz Fontowicz, trzymam stronę tego człowieka. ...George Weigel, chyba cytował słowa samego Jana Pawła II, ale tego obecnie sprawdzić nie mogę, bo ,, Świadka nadziei '' pożyczyła dla mnie od pewnej osoby moja żona i książkę tą po przeczytaniu dawno temu oddała ( z podkreślonym przeze mnie parokrotnie ołówkiem zdaniem, którego sens/treść brzmi: - ,, NAJDOSKONALSZĄ Z MODLITW JEST MSZA ŚWIĘTA '' ...i być może, jest to nawet cytat dosłowny ! ). ...A ponadto np. : - http://www.niedziela.pl/... Z Panem Bogiem. 
V
v
15 listopada 2013, 10:52
Dlaczego Stryczek nie ma zakazu wypowiadania sie publicznie? Przecież bajdurzy, że przykro!
A
andy
15 listopada 2013, 10:37
Mówię wam, chłop ma kryzys. Odpuśćcie mu bo nieszczęście jakieś z tego będzie.
T
Tadeusz
15 listopada 2013, 10:33
Nie wiem po co ks. Jacek wspominał o tym anonimie. Przez to sam siebie załatwił. Jeżeli już wspomniał, to powinien krytyczniej podejść do swojego błędu. Najlepiej po prostu przyznać się i przeprosić. Ciekawe, że w tym kazaniu jest wiele niekonsekwencji i porównań nietrafnych. Wiele osób już o niektórych wspomniało, więc ograniczę się do jeszcze tu nie poruszonych. Sama interpretacja sformułowania, że anonim przyszedł "pomodlić się" jest naciągana. Nie było zaznaczone czy przyszedł pomodlić się indywidualnie czy we wspólnocie. Po drugie odrzucając modlitwę indywidualną w czasie Mszy św., a dopuszczając tylko wspólnotową wypaczamy jej bogaty charakter, co więcej sprzeciwiamy się postawie i przykładowi jaki dał nam bł. Jan Paweł II, który zawsze po przyjęciu komuniii św. poświęcał jakiś czas na indywidualną modlitwę. Czyżby ks. Jacek nie pamiętał zdarzenia z Wawelu, gdy papież indywidualnie odmawiał brewiarz i wcale nie przejmował się zebranym wokoło tłumem, ani transmisją telewizyjną. I ta jego modlitwa wzmocniła wspólnotę wiary ludzi wokół zebranych. Nie jest więc prawdą, że indywidualna modlitwa sprzeciwia się budowaniu wspólnoty. Sądzę że największego samobója zafunkował sobie ks. Jacek, gdy po czymś co miało być budowaniem wspólnoty czyli zagadaniu z kimś obok, powiedział: "a teraz wróćmy do Mszy św." Czyli sam stwierdza, że to, co miało budować wspólnotę eucharystyczną, tak naprawdę było poza Mszą św. Przypuszczam, że autor kazania tak naprawdę nie określił dokładnie problemu, który chce poruszyć, a z tego wynikło, że jego odpowiedź stała się dość płytka i problematyczna. Choć i takie kazanie może być materiałem do przemysleń, co widać po ilości wpisów.
H
H.
15 listopada 2013, 10:11
a w neo często opowiadana jest historia o prawidziwej pokorze, że gdy do św.Franciszka ktoś wyskoczył i powiedział Ty jesteś, taki siaki i owaki, to św.Franiszek nie tylko nie udowadniał że ów atakujący nie ma racji ale powiedział mu coś w stylu: chłopie Ty mnie nie znasz, gdybyś mnie znał wiedziałbyś że jestem 1000 razy gorszy niż Ty o mnie mówisz, myślisz. Ps. Zapraszam ojca na katechezy zwiastowania!
15 listopada 2013, 09:37
Homilia, będąca częścią liturgii, jest bardzo zalecana62: stanowi bowiem pokarm konieczny dla podtrzymania chrześcijańskiego życia. Winna być wyjaśnieniem jakiegoś aspektu czytań Pisma świętego albo innego tekstu spośród stałych lub zmiennych części Mszy danego dnia, z uwzględnieniem zarówno obchodzonego misterium, jak i szczególnych potrzeb słuchaczy Prywatny anonim nie jest tekstem, ani fragmentem czytań. Jeżeli ksiaz poczuł potrzebę publicznej odpowiedzi - doskonałym miejscem jest czas po Mszy sw, ewentualnie w miejscu ogłoszen parafialnych. A co do modlitwy: Kapłan jako przewodniczący wypowiada modlitwy w imieniu Kościoła i zgromadzonej wspólnoty. Niekiedy jednak modli się raczej w swoim imieniu, aby mógł wykonać swą posługę z większym wewnętrznym skupieniem i pobożnością. Modlitwy te wypowiada kapłan po cichu: przed odczytaniem Ewangelii, podczas przygotowania darów, przed Komunią kapłańską i po jej przyjęciu.
Z
Zatroskany
15 listopada 2013, 09:03
A tak na marginesie, kiedyś ksiądz na religii powiedział nam, że twarz jest zwierciadłem duszy. dobrze to sobie zapamiętałem. Ale jeśli tak jest, to naprawdę źle się dzieje z ks. Stryczkiem, a jego zachowanie to tylko pewien przejaw.
Z
Zatroskany
15 listopada 2013, 08:58
Chamstwo w naszym kraju się szerzy zaczynając od telewizji, gazet, kina, teatru, ostatnio dotarło jak widać na ambony. Nic dziwnego, że ludzie klną na ulicach, jak nigdzie indziej w Europie. Tego ks. Stryczek i redakcja Deonu pewnie nie wiedzą, albo nie chcą wiedzieć. Ostatnio publiczność przerwała przedstawienie w teatrze Starym w Krakowie, nie mogąc już oglądać i słuchać wulgaryzmów. Na co reżyser zaczął wrzeszczeć, żeby się wynieśli z teatru. Nie wykluczone, że coś takiego będzie miało miejsce w którymś kościele i że kaznodzieją będzie właśnie ulubieniec mediów, ks. Stryczek. A wtedy Deon będzie miał powód, żeby oburzyć się na "nietolerancję".
O
Oberwując
15 listopada 2013, 08:08
Sianie zgorszenia przez księży staje się powoli złą normą? Przykład idzie z góry? Zero odpowiedzialności, mentalność korporacyjna zakrapiana zachowaniami wynikającymi z ucieczki przed własną odpowiedzialnością; stąd nierozliczanie się ?
A
andy
15 listopada 2013, 07:30
Nie dołujcie chłopa, może kryzys przechodzi, a wy na niego jak hieny. Księże Jacku wizyta u psychologa to nie wstyd, czasem się człowiek zagubi bez winy, po prostu są sposoby i na to ;)
M
magda
15 listopada 2013, 00:52
Co za dyrdymały ks.Stryczek opowiada. W miejscu świętym nie godzi się używać niekulturalnych słów i tyle. Zresztą lepiej mówić zawsze i wszędzie piękną polszczyzą, a już w Świątyni Bożej tym bardziej. No, co tu tłumwaczyć ? Swoim przedszkolakom ciągle przypominam o pięknym wysławianiu się, a tu księdzu staremu;) mam to przypominać ? Nie na miejscu to było, absolutnie nie na miejscu.  ...BADZ ZIMNY ALBO GORĄCY...Juz Chrystus jak na owe czasy zachował sie nieobyczajnie w światynii Oooo...to jak już to słowem na "g" ksiądz sobie wymachuje to przecież może sobie dalej wymachiwać innymi, co ? Jak już być zimnym albo gorącym to przecież tak do końca lepiej, nie ? A co ?  ...
T
Tomek
15 listopada 2013, 00:48
Podzielam poglad o otwarciu sie na siebie podczas Mszy Św. Jednak nie podoba mi sie styl, forma i wiekszosc tresci tego "pseudokazania". Ks prowadzi jakis panel chyba dyskusyjny, konferencje, wyklad sniadaniowy, polemike redakcyjna itp. itd. Do tych celow mozna przeprowadzic konferencje po Mszy Św. Msza Św jest Msza Św. Uszanujcie ją.
M
Mustarastas
14 listopada 2013, 23:36
 Do wspólnoty wystarczą dwie osoby: Jezus i ja. I to jest wspólnota najgłębsza, bo łączy Ojca z dzieckiem i Głowę Kościoła z jednym z Jego członków.  A co z Mateuszowym „Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” ? Tutaj Jezus jasno pokazuje, że wspólnotę, w której On jest obecny, tworzą co najmniej 2 osoby (dlatego też np. podczas modlitwy wstawienniczej nad osobą modlą się dwie osoby, a nie jedna) 
J
joozef
14 listopada 2013, 23:19
Ks.Stryczek w swoich kazaniach próbuje za wszelką cene zaszokować, szuka coraz to nowszych pomysłów by powiedzieć coś oryginalnego, nowego niekoniecznie jednak mądrego. Niestety coraz bardziej zaczyna sie skupiać nad tym by osiagnąć ten cel (zaskoczenia) niz by powiedzieć coś co będzie mialo zwiazek z ewangelią i co pomoze przyblizyć ludziom jej niezawsze czytelną i zrozumialą treść.
P
Piotr
14 listopada 2013, 23:04
Jeśli na Mszy św. się nie modlimy to co robimy? Oczywiście że jesteśmy wspólnotą, ale Pan Bóg działa w każdym człowieku indywidualnie i nie mamy jedego wspólnego serca ale każdy ma swoje i do każdego przemawia Bóg. A wierny ma słyszeć Słowo Boga które jest żywe i skuteczne a jeśłi słyszy takie słowa to jakie ma ono konkretne przeslanie?. Ksieze Jacku troche pokory.
O
obywatelRP
14 listopada 2013, 23:02
tyle gadania aby wybrnąć z gafy?
C
cathy
14 listopada 2013, 23:02
Niektórzy nie potrafią żyć i robić "swoje" w cichości. Niektórzy lubią wokół siebie szum...im więcej szumu i zainteresowania - tym lepiej. Szkoda, że to szum wokół narzędzia, a nie wokół Tego, który nas Swoim narzędziem  chce mieć...
M
Monika
14 listopada 2013, 23:02
A to się dowiedziałam, bo do tej pory sądziłam że msza to moje osobiste spotkanie z Jezusem.
S
skiz
14 listopada 2013, 22:57
LOL moi drodzy Oburzeni. Szkoda ze nie mozecie przeczytac Biblii w oryginale, dopiero byscie sie zgorszyli! Jak Pan Jezus mowi w Apokalipsie ze jesli ktos jest letni, to On chce go WYRZYGAC, a sw. Pawel pisze, ze ze wzgledu na Chrystusa wszystko uznaje za gnoj (choc dla doslownosci przekaldu nalezaloby chyba ostrzej)... i w kilku innych miejscach. To, ze poslugujemy sie upiekszonym i upachnionym przekladem, to jeszcze nie oznacza, ze oryginalne slowo Boze tez jest takie. Nie. Od oryginalnego Slowa Bozego co pobozniejsze uszy by zwiedly, i to doslownie. Nasz Bog jest Bogiem gwaltownym, i czasem nie przebiera w slowach. Moze tez zwrocicie Mu uwage????
S
stark
14 listopada 2013, 22:35
Piotr... Po tym co napisał ks. Stryczek wydaje mi się że nie ma takiej opcji.:-(
P
Piotr
14 listopada 2013, 22:19
@Stark "Powienien ksiądz przeprosić tego wiernego, którego obraził wulgarnym słownictwem, a nie wymądrzać się i opowiadać banialuki." ... i jeszcze zapłacić mi, za udzielenie dobrej rady :)
E
edwin
14 listopada 2013, 22:15
"Trzeba z góry założyć, ze każdy dobry chrześcijanin winien być bardziej skory do ocalenia wypowiedzi bliźniego, niż do jej potępienia. A jeśli nie może jej ocalić, niech spyta go, jak tamten ją rozumie; a jesli on rozumie ją źle, niech go poprawi z miłością." Św. Ignacy Loyola A tymczasem na Deonie zgraja kanonizwanych za życia już wydała wyrok, nie wykazując najmniejszej nawet woli zrozumienia. Ksiądz bredzi i już. Ks Jacek we wspaniały sposób zastosował się do tych słów św. Ignacego komentując tenże list.
S
Stark
14 listopada 2013, 22:00
Na dodatek jeszcze próbuje  oczerniać tego co mu zwrócił uwage. Napominanie  jest obowiązkiem każdego wierzącego. Nie należy się z tego powodu obrażać księże Jacku Ten ksiądz nie uzasadnił, dlaczego użył wulgarnego słowa na poprzednim kazaniu. Natomiast widać chaos w jego myślach, bo najpierw twierdzi, że msza to nie jest modlitwa, lecz modlitwa wspólnotowa. A więc jest to modlitwa, szanowny księże. Potem, powołując się na papieża Franciszka autor mówi wiernym, że on zwraca się do konkretnego człowieka, a nie do całej wspólnoty. Zatem jednak jest tutaj konkretny człowiek, a nie społeczność en masse. Reasumując: szanowny księże Jacku. Nie zwalcza się zła innym złem! Fakt, że są złe wydarzenia, z którymi trzeba walczyć, nie suprawiedliwia używania wulgarnych słów w kościele, szczególnie gdy się to dzieje podczas mszy św. Każdy wierzący człowiek przycodzi do kościoła po to, żeby się modlić. Obowiązkiem księdza jest mu to ułatwić, pokierować wspólną modlitwą, a nie przeszkadzać niestosownymi słowami lub zachowaniem. Powienien ksiądz przeprosić tego wiernego, którego obraził wulgarnym słownictwem, a nie wymądrzać się i opowiadać banialuki.
B
basia
14 listopada 2013, 21:47
@ pein faktycznie ksiądzbredzi, bo niegodzi się w miejscu świętymużywać wulgarnych słów, tym bardziej, że tych słów użył kapłan który w czasie Mszy św. działa in persona Christi - w zastępstwie Chrystusa. Dzieci uczę na katechezie, że Chrystus obecny jest na Mszy św. w osobie kapłana, a tu wulgaryzm, i Jezus obecny w Najświętrzym Sakramencie. Nie chodzi o obrzucanie kamieniami ks. Stryczka jak  to oceniają niektórzy komentujący. Poprostu, trzeba pewne rzeczy nazywać po imieniu i nie udawać, że wszystko jest pięknie, kiedy nie jest. Ksiądz nie powinien robić wykładni, z której nic nie wynika, tylko przeprosić. W tej sytuacji nie ma go co bronić.
S
studentka
14 listopada 2013, 21:47
Myślę, że aby przesłanie, treśc dotarły do ludzi nie potrzeba używac takich określeń, Chrystus nie używał tego charakteru 'wielkich' słów by podniesc wagę przekazywanych treści. zamiast pozytywnego odzewu niestety powstał odwrotny efekt.  każdy popelnia błędy- rzecz ludzka, tak długo, jak jesteśmy ludźmi będziemy się mylic, ale trzeba miec w sobie na tyle pokory,żeby przyznac się do błędów i starac się je naprawic. czasem nie potrzeba wielu slów, zwykłe przepraszam, nic więcej. Przykro mi, ale wypowiedź księdza zawiera wiele sprzeczności, czuje się pewien niesmak.. Zgadzam się, że msza św. jest szczegolnym rodzajem modlitwy, modlitwy wspólnotowej, jedynej w swoim rodzaju, ale absolutnie nie można negowac pragnienia osobistego spotkania z Chrystusem-żywym Bogiem i chęci wewnętrznego przeżywania tego cudownego wydarzenia w czasie eucharystii.Nie da się zakosztowac owoców więzi z Jezusem bez zatopienia się w nim. "Zaprzestań gniewu i porzuc zapalczywosc. Nie oburzaj się. To wiedzie tylko ku złemu." Ps 37,8
MF
Michał Faflik
14 listopada 2013, 21:26
Pan Jezus mówł: " po tym poznają żeście moi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie". A co króluje w poniższych postach? Buta, pomówienia, wzajemne oskarżenia. Czytający je wrogowie Jezusa, zacierają ręce z satysfakcji: "ależ ci chrześcijanie się pięknie żrą między sobą". Szkoda, że prócz dużurnego trola, dołączył się cały chórek, "którzy słyszą ale nie rozumieją", i to jeszcze księża... zmiłuj się nad nami Panie!
A
aga
14 listopada 2013, 20:24
Totalne pomieszanie z poplątaniem..Nie modlimy sie na Mszy ale jednak się modlimy - parafrazując..Co za głupoty ksiądz opowiada..No, ludzie! To się na Mszy modlimy czy nie ? Matko jedyna, kto mu na tym ołtarzu pozwala takie głupoty mówić które się z samej natury swojej kupy nie trzymają, za przeproszeniem ? ...wejdzmy troche głebiej w jego wypowiedz-pomyslmy a nie tak slizgiem po górze- wypowiedzi Jezusa te nie były jasne dla słuchajacych ale przynajmniej niektórzy próbowali myslec. Ale reszta mówiła "trudna jest ta mowa"
A
aga
14 listopada 2013, 20:22
Co za dyrdymały ks.Stryczek opowiada. W miejscu świętym nie godzi się używać niekulturalnych słów i tyle. Zresztą lepiej mówić zawsze i wszędzie piękną polszczyzą, a już w Świątyni Bożej tym bardziej. No, co tu tłumwaczyć ? Swoim przedszkolakom ciągle przypominam o pięknym wysławianiu się, a tu księdzu staremu;) mam to przypominać ? Nie na miejscu to było, absolutnie nie na miejscu.  ...BADZ ZIMNY ALBO GORĄCY...Juz Chrystus jak na owe czasy zachował sie nieobyczajnie w światynii
M
Mikołaj
14 listopada 2013, 20:11
Ksiądz ma pełną rację! Msza święta nie jest po to, aby człowiek modlił się zamknięty na siebie i ewentualnie jeszczen Boga. Za dużo takich ludzi jest aktualnie w polskich kościołach. Ludzi, którzy nie pojmują istoty Mszy świętej, czyli modlitwy wspólnotowej. Przykładem są starsze babcie, które jak jakiegoś dziecko nieco głośniej się zachowuje to już krzywo patrzą się na rodziców. Przykładem są ludzie, którzy zamiast śpiewać pieśni religijne podczas Mszy świętej czy odpowiadać na wezwania kapłana albo nic nie mówią/nie śpiewają albo coś tam półgębkiem, szeptem mamroczą. Wreszcie, przykładem są ludzie, którzy po przyjęciu Komunii Świętej zachowują się tak jakby chcieli uciec z Panem Jezusem w najdalszy i najciemniejszy kąt kościoła po to aby "mieć spokój do kontemplacji obecności Jezusa". Wszyscy Ci ludzie nie widzą różnicy między adoracją Jezusa, modlitwą indywidualną a Mszą świętą... 
P
pein
14 listopada 2013, 19:56
"Trzeba z góry założyć, ze każdy dobry chrześcijanin winien być bardziej skory do ocalenia wypowiedzi bliźniego, niż do jej potępienia. A jeśli nie może jej ocalić, niech spyta go, jak tamten ją rozumie; a jesli on rozumie ją źle, niech go poprawi z miłością." Św. Ignacy Loyola A tymczasem na Deonie zgraja kanonizwanych za życia już wydała wyrok, nie wykazując najmniejszej nawet woli zrozumienia. Ksiądz bredzi i już.
P
palmizana
14 listopada 2013, 19:20
Na litość, jak to Msza Świeta nie jest po to żeby sie pomodlić, i co jest złego że podczas Komunii Świetej jest człowiek i Pan Jezus??? jak ksiadz może opowiadać takie brednie????
A
antyurban
14 listopada 2013, 18:33
pablo: O i znalezlo się grono ludzi potrafiącym zmieszać księdza z błotem. ... To on sam najpierw zmieszał przy ołtarzu siebie z g...nem !
S
Sacerdos
14 listopada 2013, 18:24
Jako kapłan jestem oburzony słowami Księdza, które są niczym więcej jak tylko wymysłami, bzdurami i głupotami, zwłaszcza w pierwszych słowach na temat uczestnictwa we Mszy i przyjmowania Komunii. Do wspólnoty wystarczą dwie osoby: Jezus i ja. I to jest wspólnota najgłębsza, bo łączy Ojca z dzieckiem i Głowę Kościoła z jednym z Jego członków. A Msza jest po to, żeby się pomodlić. Modlić się jej gestami, tekstami, pięknem zewnętrznym i wewnętrznym. A Ksiądz nie wyjaśnił ani dlaczego użył w świętym miejscu wulgarnego słowa ani dlaczego nie wolno wiernemu oburzać się, kiedy takie słowa słyszy.
E
eh
14 listopada 2013, 18:21
Totalne pomieszanie z poplątaniem..Nie modlimy sie na Mszy ale jednak się modlimy - parafrazując..Co za głupoty ksiądz opowiada..No, ludzie! To się na Mszy modlimy czy nie ? Matko jedyna, kto mu na tym ołtarzu pozwala takie głupoty mówić które się z samej natury swojej kupy nie trzymają, za przeproszeniem ?
M
magda
14 listopada 2013, 18:12
Co za dyrdymały ks.Stryczek opowiada. W miejscu świętym nie godzi się używać niekulturalnych słów i tyle. Zresztą lepiej mówić zawsze i wszędzie piękną polszczyzą, a już w Świątyni Bożej tym bardziej. No, co tu tłumwaczyć ? Swoim przedszkolakom ciągle przypominam o pięknym wysławianiu się, a tu księdzu staremu;) mam to przypominać ? Nie na miejscu to było, absolutnie nie na miejscu. 
M
Michał
14 listopada 2013, 17:38
"Jest Komunia Święta, to ktoś takby chciał se Tego Pana Jezusa przyjąć i on Go tylko w swoim świecie go przyjmuje i pada na kolana i on jest i Pan Jezus" Proszę Księdza, bardzo proszę o rozwinięcie myśli, bo nie mogę się doszukać co jest tak niedobrego i egoistycznego w przyjęciu Pana Jezusa podczas Mszy Świętej? Dlaczego to intymne spotkanie na ziemi z Jezusem Chrystusem, w pozycji klęczącej jest dla Księdza gorszące, że zwraca na to uwagę podczas udzielania Eucharystii? Bardzo proszę o odpowiedź
P
Paweł
14 listopada 2013, 17:31
Od kiedy to Msza Św. jest "wydarzeniem wspólnotowym" ? To Msza Św. juz nie jest ofiarą Chrystusa , jak podkreślił sobór Trydencki ?
M
Mariusz
14 listopada 2013, 16:39
zgadzam się z większością komentarzy nie ładnie księże  ... @ Pablo, a kto tutaj porównuje ks. Jacka do demona? Nie wkładaj nikomu słów do ust, które nie padły. I jeszcze jedno, nie wiem czy mam rację, ale w liturgii chodzi raczej o uwielbienie Boga a nie człowieka. Owoce liturgii owszem są błogosławieństwem dla człowieka. Boga można i trzeba uwielbiać, ale można to doskonale zrobić bez słów takich jak g..." Pozdrawiam. 
jazmig jazmig
14 listopada 2013, 16:39
Ten ksiądz nie uzasadnił, dlaczego użył wulgarnego słowa na poprzednim kazaniu. Natomiast widać chaos w jego myślach, bo najpierw twierdzi, że msza to nie jest modlitwa, lecz modlitwa wspólnotowa. A więc jest to modlitwa, szanowny księże. Potem, powołując się na papieża Franciszka autor mówi wiernym, że on zwraca się do konkretnego człowieka, a nie do całej wspólnoty. Zatem jednak jest tutaj konkretny człowiek, a nie społeczność en masse. Reasumując: szanowny księże Jacku. Nie zwalcza się zła innym złem! Fakt, że są złe wydarzenia, z którymi trzeba walczyć, nie suprawiedliwia używania wulgarnych słów w kościele, szczególnie gdy się to dzieje podczas mszy św. Każdy wierzący człowiek przycodzi do kościoła po to, żeby się modlić. Obowiązkiem księdza jest mu to ułatwić, pokierować wspólną modlitwą, a nie przeszkadzać niestosownymi  słowami lub zachowaniem. Powienien ksiądz przeprosić tego wiernego, którego obraził wulgarnym słownictwem, a nie wymądrzać się i opowiadać banialuki.
B
basia
14 listopada 2013, 16:34
Głupszego tłumaczenia w życiu nie słyszałam. Gdybym była na Mszy św. i usłyszałabym takie słowo też byłabym zdegustowana. Ceniłam ks. Stryczka za wiele rzeczy, ale po tym stracił w moich oczach. Msza św, kościół, jak tak można? A w tej sytuacji należało przeprosić wiernych, nie ma potrzeby tego nagłaśniać na deonie, robić z niego bohatera i siać jeszcze większe zgorszenie. A to jego tłumaczenie to masło maślane. Aż mi się nie chce do tego odnosić. Jak widać sława nawet ks. Stryczkowi uderzyła do głowy!
P
pablo
14 listopada 2013, 16:28
O i znalezlo się grono ludzi potrafiącym zmieszać księdza z błotem. Po tych wypowiedziach można stwierdzić że ks. Jacek to jakiś demon który nie szanuje Mszy Świętej, oczernia drugich ludzi i nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Jeszcze nawiązywanie do księdza dawnej przeszłości to bezczelność. Patrzcie raczej na siebie i na swoje błędy. "Kto z was jest bez winy, niech pierwszy  rzuci kamień". Oceniać i oczerniać każdy potrafi nawet angażując w to wielkie idee chrześcijańskie i moralne. To hipokryzja. Nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem.  Po za tym liturgia jest dla ludzi a ten człowiek nie tańczy przy ołtarzu i nie robi tam dyskoteki tylko stara się coś przekazać ludziom by nie wyszli tylko z rytuału i wyśpiewanych i wygadanych modlitw. Ale już ogrom znam tych zatrwardziałym liturgistów którzy bardziej wierzą w formę niż w treść.
J
Jan
14 listopada 2013, 16:17
zgadzam się z większością komentarzy nie ładnie księże 
M
Mariusz
14 listopada 2013, 16:16
Doceniam ks. Jacka za wiele inicjatyw jakie są dziełem Jego rąk. Takich kapłanów jest jak na lekarstwo. Równocześnie, rozumiem, że w dzisiejszych czasach istnieje potrzeba nowatorskich metod i działań, można jednak podarować sobie słów typu "g...". W tym przypadku wypadałoby powiedzieć proste "przepraszam" a nie tłumaczyć się jak to miało miejsce.  Korona nie spadła by księdzu z głowy.
W
wierny
14 listopada 2013, 14:35
Bardzo dobre kazanie. Więcej pokory części słuchaczy.
L
LK
14 listopada 2013, 13:04
Liturgia nie jest prywatną własnością ks. Stryczka, nie ma prawa z nia robic co mu sie podoba i co pasuje do koncepcji. Jak chce poeksperymentować, to niech sobie kupi zestaw małego chemika. Aktor z niego słaby, retor marny, przedastawienie nudne. Chcecie drodzy księża pogwiazdorzyć, zapiszcie się do cyrku, bedzie to wymagalo odrobine wysiłku, ale przynajmniej będzie powód żeby sie narcystycznie poprzegklądać w oczach widowni.
N
niefaryzeusz
14 listopada 2013, 12:34
Typowy zakłamany i zatwardziały faryzeusz. Nie ma ani słowa przeprosin za rzucanie słownictwem rynsztokowym od "ołtarza". Zamiast tego perfidne atakowanie kogoś, kto mu na to zwrócił uwagę. I przy tym uprawia Stryczek perwersyjną deformację liturgii.
KB
kim był?
14 listopada 2013, 12:24
Niech Stryczek najpierw opowie, kim był i co robił przed swoim "nawróceniem".
DN
duch ns
14 listopada 2013, 10:26
rewelacja
P
Paweł
14 listopada 2013, 08:57
Bardzo potrzebny gest w dzisiejszych czasach. Piękny.
A
Aggi
14 listopada 2013, 08:41
 Nie słyszałam kazania o śmierci ale mogę anoniomowo księdza zapenić, że jeśli było podobne do tej wypowiedzi. to mało kogo dotyczy, bo jest głównie skoncentrowane na osobie księdza.