Są dni, a czasem nawet tygodnie, w których nadchodzi zwątpienie i poczucie beznadziei. Kiedy popadamy w grzech, z którego tak trudno nam się uwolnić. Nie bój się, ta modlitwa ci pomoże.
Napisał ją św. Tomasz Morus po tym, gdy otrzymał wyrok śmierci.
Przeczytaj ją i pomyśl, że już niedługo będzie dużo lepiej:
Boże wszechmogący, oddal ode mnie próżność
i chęć żeby mnie chwalono.
Oddal zazdrość i łakomstwo,
Lenistwo i nieczystość,
i gniew, i mściwość, i wszelką skłonność
do życzenia źle mojemu bliźniemu,
i do radowania się z jego zła.
Oddal przyjemność z pobudzania do gniewu
i zadowolenie z upominania innych
w ich udręczeniu i nieszczęściu.
Uczyń mnie, Panie, dobrym,
pokornym, skromnym, cichym i spokojnym,
życzliwym, niosącym pomoc, łagodnym i współczującym.
Niech we wszystkich moich czynach, słowach i myślach
będzie smak Twojego świętego i błogosławionego Ducha.
Udziel mi, dobry Panie, pełnej wiary, mocnej nadziei
i gorącej miłości - miłości ku Tobie, dobry Panie,
która nieporównanie przekraczałaby
moją miłość do siebie samego.
Pomóż mi nie kochać niczego przeciw Twojej woli,
Ale niech kocham wszystkie rzeczy w Tobie.
Oddal ode mnie letniość w rozmyślaniu
i brak smaku w modlitwie.
Udziel mi gorącości radosnej, kiedy myślę o Tobie.
Daj mi łaskę, abym pragnął Twoich sakramentów
i radował się Twoją obecnością,
zwłaszcza w Najświętszym Sakramencie Ołtarza.
Dobry, Panie, uczyń z nas wszystkich,
każdego dnia żywe, członki Twojego Ciała Mistycznego,
Twojego Kościoła. Amen.
Skomentuj artykuł