Piękno adoracji

(fot. andycoan/flickr.com)
Stanisław Biel SJ

Jednym z ważniejszych źródeł poznawania Jezusa dziś jest adoracja Najświętszego Sakramentu. W czasie adoracji jesteśmy z Nim. Słowo być z (kimś) oznacza przede wszystkim mieć dla niego czas. Kochający się małżonkowie, rodzice i dzieci, przyjaciele pragną jak najczęściej spędzać wspólnie czas, przebywać w swoim towarzystwie, nawet nic nie mówiąc.

Warunkiem życia Jezusem jest przebywanie w Jego obecności, sycenie się Jego osobą, pozwalanie, by zapuszczał w nas swe korzenie (C. M. Martini). W Ewangelii mamy piękny przykład Marii z Betanii, która siedziała u stóp Jezusa w adoracji i przysłuchiwała się Jego słowom i w ten sposób oddawała Mu to, co najważniejsze: otwarte i rozumiejące serce (por. Łk 10, 38-42).

DEON.PL POLECA

Wbrew pozorom adoracja nie jest prosta ani statyczna. Jest raczej rzeczywistością złożoną, rozwijającą się. Adoracja, można powiedzieć obrazowo, włączona jest w powszechny rozwój człowieka, a zwłaszcza w rozwój transcendentny. Im głębsze poznanie Boga i siebie, tym pełniejsza, owocniejsza i głębsza adoracja. Pamiętam, że w młodości adoracja była dla mnie doświadczeniem trudnym, wymagającym. Obecnie, w miarę starzenia się, coraz chętniej wybieram adorację, zamiast innych form modlitwy.

Adoracja jest intymnym spotkaniem i dialogiem z Bogiem Ojcem, Jezusem Chrystusem i Duchem Świętym, a więc zbliża do Tajemnicy. Myślę, że nasze poznanie Boga i siebie byłoby o wiele głębsze, gdybyśmy nauczyli się częściej zaglądać do kościoła i zatrzymywać na chwilę adoracji, zwłaszcza w sytuacjach zagubienia, samotności, bezradności, problemów. My zwykle a trudnych doświadczeniach szukamy pocieszenia u ludzi, przyjaciół czy bliskich nam osób albo uciekamy w rozrywki: alkohol, telewizję, świat wirtualny. Zapominamy, że żaden człowiek do końca nie uśmierzy naszego bólu ani nie rozwiąże problemów. Natomiast w czasie adoracji Jezus daje łaskę, siłę oraz pociechę w trudach i zagubieniu.

Trwanie w obecności Jezusa, adoracja Boga zbliża do ludzi. Miłość do ludzi staje się wtedy głęboka, świadoma, trwała, gdyż opiera się na źródle prawdziwej i absolutnej miłości - na Bogu. Adoracja nie izoluje od ludzi, od świata, nawet od zła. W takiej sytuacji byłaby kolejną formą ucieczki. Przeciwnie, adoracja wychodzi od Boga i prowadzi do realności świata, do ludzi, problemów, cierpienia, zła i pomaga na nie patrzeć w innym świetle – odnowionym sercem i umysłem.

Pięknym świadectwem potwierdzającym tę prawdę jest życie bł. Karola de Foucauld. Po nawróceniu i praktyce życia kontemplacyjnego u Trapistów, Karol tęsknił za bardziej surowym życiem. W Nazarecie, gdzie godzinami adorował Najświętszy Sakrament, odczuł, że jego misją jest żyć Jezusem, jak On: wiele czasu poświęcać na milczącą modlitwę, utrzymywać się z pracy własnych rąk, bez apostolskiej działalności, lecz samym życiem krzyczeć Ewangelię. Ideał ten zrealizował na pustyni w Algierii, najpierw w Beni Abbes, gdzie łączył czas między adorację Najświętszego Sakramentu i służbę ubogim mieszkańcom oazy, a następnie w Tamanrasset, w kraju Tuaregów. Tam również dzielił swój czas między adorację, modlitwę a służbę najuboższym. W Czasie I Wojny Światowej został zamordowany. W pobliżu zwłok znaleziono konsekrowaną Hostię, przed którą się nieustannie modlił, a obok rozsypane notatki wśród których znajdowało się przepisane z Ewangelii św. Jana zdanie: Jeżeli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity (J 12, 24).

Bł. Karol nie doczekał się naśladowców za swego życia. Dziś jednak jego duchowi synowie i córki (Mali Bracia i Małe Siostry) realizują ideał Br. Karola – modlitwy, kontemplacji, adoracji w sercu świata. Żyją we wspólnotach, łącząc adorację z pracą i prostotą życia. Wierzą, że obecność Najświętszego Sakramentu dyskretnie zmienia ludzi i świat.

O. Joachim Badeni OP wspomina o. Pery’ego, którego poznał na placówce u Berberów w Maroku. O. Pery nie mógł ewangelizować, gdyż prawo koraniczne zabrania tego pod karą śmierci, dlatego cały poświęcał się kontemplacji. Było wielogodzinne wystawienie Najświętszego Sakramentu w monstrancji, Msza święta. Mówił, że ta obecność Boża przygotowuje tę ziemię do ewentualnej ewangelizacji. Najpierw obecność, potem głoszenie.

Spotkanie z Jezusem w czasie adoracji wnosi odpoczynek i pokój wewnętrzny w serca, umacnia, dodaje siły i odwagi do podjęcia trudu życia. Ile razy przeżywałem trudne chwile zmęczenia życiem, niezadowolenia, frustracji, zagubienia i wszedłem na chwilę adoracji do kaplicy, zawsze wychodziłem umocniony i pełen energii do dalszego życia. Adoracja jest świadomością siebie, swego życia i drogą do podjęcia wszystkich wyzwań, jakie niesie życie.

Adoracja uczy tajemnicy. Nie wyjaśnia wszystkiego, nie rozwiązuje w automatyczny sposób problemów. Nie odsłania również do końca tajemnicy Boga i naszego istnienia. Z adoracji wynosimy raczej wiele twórczych pytań i wątpliwości. Mimo to wprowadza głęboki wewnętrzny pokój, radość, rodzi zaufanie do Boga, ludzi, własnego życia.

Adoracja jest nie tylko poznawaniem Jezusa, ale również innych i siebie. Dziś zwykle brakuje nam czasu na adorację. W rzeczywistości nie mamy czasu na wiele spraw, ponieważ nie mamy czasu na adorację. Brak czasu na adorację sprawia, że marnujemy go na plotki, obmowy, bezmyślną lekturę, bezsensowne filmy, bezowocną krzątaninę... Adoracja porządkuje całe życie. Nie tylko duchowe, ale również emocjonalne, etyczne, wspólnotowe. Czas poświęcany adoracji sprawia, że codzienne życie staje się stopniowo bardziej zorganizowane, uporządkowane i głębsze.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Piękno adoracji
Komentarze (11)
A
ador
25 czerwca 2011, 10:43
Myślę, że nasze poznanie Boga i siebie byłoby o wiele głębsze, gdybyśmy nauczyli się częściej zaglądać do kościoła i zatrzymywać na chwilę adoracji, zwłaszcza w sytuacjach zagubienia, samotności, bezradności, problemów. praktykuję i podpisje się całym sercem!
A
asj
6 lutego 2011, 23:49
Ktokolwiek widział na Lednicy w upale kolejkę stojącą przed Namiotem Adoracji na Lednicy, by dotknąc się drąga, na którym jest monstrancja z Jezusem -ten zobaczył, jak wielka jest siła adoracji... Jesli ta kolejka, to byli młodzi ludzie, to kimże ja jestem, jeśli nie wiem, Kto mnie woła...
WG
w górę serce
6 lutego 2011, 20:22
SIŁA ADORACJI JEZUSA CHRYSTUSA !!
R
red
6 lutego 2011, 18:50
Adoracja porządkuje całe życie. Nie tylko duchowe, ale również emocjonalne, etyczne, wspólnotowe. Czas poświęcany adoracji sprawia, że codzienne życie staje się stopniowo bardziej zorganizowane, uporządkowane i głębsze. Potwiedzam z autopsji!
M
modlitwa
6 lutego 2011, 11:20
Eucharystyczne Serce Jezusa -Przymnóż mi wiary i miłości. -Gorejące Miłością,rozpal serca nasze Twoją Miłością. -Stworzycielu świata, który trzymasz świat w Swojej dłoni, nie wypuszczaj nas ze Swojej Opieki -Boski Lekarzu, któryś poniósł śmierć na Krzyżu, ulecz nasze rany grzechowe -Zwierciadło Światła wiecznego, pozwól nam oglądać Ciebie w wieczności. -Spraw aby przez pamięć o Twojej gorzkiej Męce dana mi była skrucha serdeczna i odpuszczenie grzechów. -Okaż się miłosierny w godzinę mej śmierci i zgaś we mnie całkowicie żar światowych żądz. -Dobroci serc-przez Twoją Najdroższą Krew przybądź nam w godzinę śmierci. -Wierzę Tobie, ufam Tobie, kocham Ciebie. Uwaga!!! kto te wezwania odmówi w ciągu 33 dni,uwolniony będzie od kary i winy,choćby tysiąc lat miał być karany. Te wezwania można ofiarować za grzeszników aby zbliżyli się do Pana Jezusa. cytaty z książki pt, Armia Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa-Rudolf
W
wanda
1 września 2010, 07:08
Niestety,w moim mieście kościoly są zamknięte...Ale przechodzac obok -adoruję Zaaresztowanego.Dlatego często bywam w Krakowie.
R
R
19 czerwca 2010, 12:34
Venite adoremus!
M
Michał
17 czerwca 2010, 08:30
Piękny artykuł. Adoracja to rzeczywiście piękny dar Boga dla ludzi.
D
Drabiniasty
16 czerwca 2010, 22:50
Adoracja była i jest dla mnie wyzwaniem. Jednocześnie tylko podczas adoracji czuję wystarczająco mocno dotyk Chrystusa by zmienić siebie. I to zmienianie siebie powoduje, że Adoracja jest dla mnie wyzwaniem. Trudno mi jest rozstać się choćby tylko z kawałeczkiem mojej pychy, takie rozstanie boli. A jednocześnie dotyk Chrystusa koi.
Jurek
16 czerwca 2010, 21:08
Cieszę się, że Wojciech napisał brak czasu to mit. Tak naprawdę brak czasu oznacza tylko, że mamy bałagan w życiu. Nie może zabraknąć czasu na spotkanie z Panem. Warunkiem życia Jezusem jest przebywanie w Jego obecności. Jak mogę zycieć Jezusem jeżeli nie mam czasu na spotkanie z NIM.
A
Anna
16 czerwca 2010, 14:45
ADORACJA JEZUSA pozwala UZDROWIĆ DUSZĘ, NAKLONIC DO SZCZEREJ SPOWIEDZI, DAJE GLĘBOKĄ WIĘŹ Z BOGIEM. Kochane Siostry, Kochani Bracia ADORUJCIE !