Polski teolog ostrzega: takie treści są szkodliwe i nonsensowne

(fot. shutterstock.com)
ks. Andrzej Kobyliński / Dawid Gospodarek / KAI

"Większość naszych katolików łatwo przyjmuje różne treści, czasami szkodliwe i nonsensowne" - mówi ks. Andrzej Kobyliński.

Dawid Gospodarek / KAI: Wróćmy do wspólnot charyzmatycznych w Kościele katolickim. Jak je chronić przed niebezpieczeństwami, na które Ksiądz wskazuje?

Ks. Andrzej Kobyliński: Trzeba zaznaczyć, że w te wspólnoty zaangażowani są często bardzo aktywni ludzie, robiący wiele dobrych rzeczy w parafiach. Nie pytamy o to, czy te grupy powinny funkcjonować, bo one istnieją i mają swoje miejsce w Kościele, jak wszystkie inne ruchy i wspólnoty. Chodzi jedynie o to, aby chronić je przed psychomanipulacją czy przenikaniem treści zielonoświątkowych bądź szamańskich. Tego rodzaju grupy powinny zachować katolicką wersję rozumienia darów Ducha Świętego i charyzmatyczności naszej religii.

Kto w Polsce powinien to określać?

Wielką rolę do odegrania ma w tym względzie Komisja Nauki Wiary Konferencji Episkopatu Polski. Miałem zaszczyt dwukrotnie głosić referat przed tym gremium w latach 2016-2017. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w 2015 r. Komisja Nauki Wiary przygotowała dwa ważne dokumenty, zakazujące praktykowania tzw. spowiedzi furtkowej i uzdrowienia międzypokoleniowego.

Skąd się wzięły te dziwne, trochę szamańskie, praktyki religijne w naszym kraju?

Są one oczywiście konsekwencją globalnego procesu pentekostalizacji. Spowiedź furtkowa koncentruje się na działaniu złego ducha w naszym życiu. Polega na wskazywaniu tzw. furtek, czyli sposobów, w jaki zły duch wchodzi rzekomo pod nasze strzechy. Podczas przygotowania do spowiedzi furtkowej wierni skupiają się na tym, by znaleźć w swoim życiu wszystkie sytuacje, poprzez które złe duchy zamieszkują w ich życiu. Szuka się także takich furtek w życiorysach swoich przodków - to koncepcja grzechów pokoleniowych i uzdrowienia międzypokoleniowego. Istotą tego nauczania - zakorzenionego w antropologii i kosmologii afrykańskiej - jest przekonanie, że złe duchy mogą się dostać do naszego życia z powodu słuchania muzyki rockowej, posiadania tatuaży czy lektury "Harry’ego Pottera".

Czy polska pobożność ludowa ma coś, z czego może czerpać albo na czym może bazować ruch pentekostalny?

Religijność ruchu pentekostalnego pada na podatny grunt naszej polskiej pobożności ludowej. Nasz katolicyzm nie jest intelektualny czy biblijny. Jest w dużym stopniu nacechowany pobożnością ludową, tradycyjną. W konsekwencji większość naszych katolików łatwo przyjmuje różne treści, czasami szkodliwe i nonsensowne, głoszone przez ewangelizatorów z Afryki, Azji czy Ameryki Południowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Polski teolog ostrzega: takie treści są szkodliwe i nonsensowne
Komentarze (6)
18 lipca 2018, 22:25
Wszystko dobrze, ale dlaczego nie ma porządnego nauczania, upowszechnianego dla "maluczkich"? I bardziej na "tak" , to znaczy - jak robić, a nie ciągle na "nie" - czego się wystrzegać. Tak się nie buduje. Tak wygląda stagnacja. Albo lęk przed....
Hanys Górnośląski
18 lipca 2018, 13:07
Jakby tak jegomość sprecyzował co to za twór: "katolicyzm intelektualny" ? Czy to może jest ten "katolicyzm intelektualny" który oczyścił kościoły Niemiec czy beneluksu z wiernych w końcówce ubiegłego wieku ? To ja dziękuję. Pozostaję w zgodzie z katolicyzmem moich Dziadków i Rodziców - i tak go przekazuję piątce moich dzieci.
LL
Lesyou Lesyou
18 lipca 2018, 15:12
Może chodzi o to, że wiarę nie tylko trzeba przekazać, ale i wytłumaczyć intelektualnie. Wiara to przecież akt woli, decyzja, więc nie może być oderwana od intelektu. Puste przekazywanie tradycji prowdzi do tego, że ktoś może i chodzi co niedzielę do kościła, ale potem jedzie do sklepu po mszy. Dopuszcza antykoncpecje, bo "co ci księża mogą wiedzieć". Bez rozumu wiara umiera i staje się zbiorem rytuałów. Pozdrawiam
18 lipca 2018, 08:01
Szkoda że na te tematy wypowiadają się księża i osoby nie mające doczynienia z tematem. Wiele razy poomagałam ludziom mającymproblemy duchowe. I niestety skutki grzechó pokoleniowych są i wychodzą np we wnukach itd. Do spowoedzi furtkowej nie przystępowało się cały czas, a wtedy kiedy robiło sie np "pożądek" w życiu. Czy jęsli zachodził konieczność wtedy kiedy ktoś był zniewolony, czy drręczony. Przypomnę że wielu biskupów nie wierzy w obecność szatana i innych demonów. A one są i jest o tym w Piśmie Świętym napisane. o. Witko na yt.opowiada o człowieku który przez 40 lat miał problem z masturbacją po zamówieniu tzw.gregorianki pokoleniowej (któa też jest już zakazana) problem zniknął nieodwacalnie. I to jest prawda,a nie jakieś bzudry, któe wiąże się z pentakostalizacją. Księża powinni się zająć tym co we wspólnotach przychodzi od zielonoświątkowców, bo to zalewa katolików, teżdlatego,że księża nie mają pojęcia o wielu sprawach. Czemu na spotkaniu pastorów i księży katolickich nasi księża milczą, a tamci mówią  ? Bo nasi nie znają i nie żyją Słowem Bożym.
RK
Rafał Kalinowski
18 lipca 2018, 10:39
Chciałbym tylko wspomnieć, że w Tradycji Kościoła jest "spowiedź generalna" i nikt jej nie zakazuje-bardzo polecam. Natomiast ta nadmierna koncentracja na skrupulantnym wyznaniu grzechu, jako punktu zaczepienia (w "spowiedzi furtkowej") wydaje mi się przesadna. Łatwo stracić z oczu Boga. Ostatecznie łatwo też posłużyć się pani argumentem, że księża się nie znają (najlepiej księża na księżyc ;) i próbować zamykać usta! Czy teologia katolicka (i teolodzy) muszą milczeć i akceptować wszystkie prądy duchowe, które do nas docierają? Czy potem nie kończy się to zarzutem z przedostatniego zdania pani wypowiedzi? (koło się zamyka) A skąd pani wie czy ten ksiądz nie ma doświadczenia? Skąd pani wie, że się nie modli i nie jest człowiekiem Bożym? albo że nie żyje słowem Bożym? Wolę zaufać ostatecznie Magisterium, które dochodzi do jasnych ocen i pewnych rzeczy zakazuje (niekiedy dopiero z czasem okazuje się jak dużo dobra to wnosi) niż zbyt emocjonalnie podchodzić do sprawy. pozdrawiam
LL
Lesyou Lesyou
18 lipca 2018, 15:13
Radzę nie przenosić osobistych doświadczeń na poziom ogólny. Od tego są teologowie :) Pozdrawiam