SM, czyli stwardnienie rozsiane to okrutna, bezwzględna choroba, na którą nie ma lekarstwa. Ponoć w znacznym stopniu spowodowana jest brakiem miłości w dzieciństwie.
Dzisiaj historia o pewnym człowieku, cierpiącym na SM. Czy medytacja może zahamować, lub wręcz odwrócić ten straszny proces? Co zyskujemy zanurzając się w Miłość i pozwalając się Jej przenikać, a jednocześnie oddając Bogu swoje smutki, żale, bezradność?
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł