Zakonnica o śmierci 17-letniej Holenderki: "póki Noa żyła, istniała szansa, że poradzi sobie z traumą"

(fot. @winnenofleren / instagram)
"Tygodnik Powszechny" / jb

Dziewczyna zmarła 2 czerwca po podjęciu decyzji o nieprzyjmowaniu pokarmów i napojów. Uznała, że jej cierpienie jest "beznadziejne i nie do zniesienia".

Jako 11-latka i 12-latka była ofiarą molestowania seksualnego, a w wieku 14 lat została zgwałcona przez dwóch mężczyzn. Ze wstydu i strachu ukrywała te fakty. Skutkiem tych zdarzeń cierpiała na depresję, anoreksję oraz zespół stresu pourazowego.

>> Holandia: 17-latka zagłodziła się. W dzieciństwie padła ofiarą molestowania i gwałtu

Zgodnie z prawem, na eutanazję musieli wyrazić zgodę lekarze. Lekarze z Life End podjęli negatywną decyzję i nie pozwolili na wykonanie eutanazji. Mimo to, dziewczyna uznała, że jej cierpienie jest "beznadziejne i nie do zniesienia".

"Kochać to w tej sytuacji pozwolić odejść"

Siostra Barbara Chyrowicz w wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego" podkreśla, że "przypadek Noi Pothoven jest trudny do oceny moralnej", dlatego że tak trudną decyzję podjęła w tak młodym wieku. Zaznacza, że niektórzy psychologowie uważają, że instynkt życia jest tak silny, żę chęć odebrania go sobie może być oznaką zaburzenia.

Podkreśla, że w takim przypadku obowiązkiem jest ratowanie życia. Wśród samobójców rozróżnia takich, którzy podejmują decyzję o samobójstwie w sposób racjonalny i takich, którzy postępują w sposób nieracjonalny. Zwraca uwagę na to, że Noa nie należała do pierwszej grupy. Ze względu na traumę, depresję, anoreksję, samookaleczanie i próby samobójcze potrzebowała pomocy specjalistów.

Siostra nazywa nieskuteczne leczenie "porażką tych, którzy nie potrafili jej pomóc". Mówi: "póki Noa żyła, istniała szansa, że poradzi sobie z traumą". Wspomina także o drodze wiary, o tym, że to była okazja do modlitwy. Nie chce osądzać jej czynu i podejścia rodziców. "Możemy tylko pytać, czy za wcześnie się nie poddali".

Przed śmiercią napisała "Kochać to w tej sytuacji pozwolić odejść", co oznaczało według siostry, że nie potrafiła sobie radzić z życiem i że właśnie dlatego powinniśmy pomóc jej żyć, a nie odejść.

Całość wywiadu znajdziecie TUTAJ.

***

Samobójstwo nie jest jakimkolwiek wyjściem. Jeśli masz takie myśli lub nie możesz sobie poradzić z chorobą, a może jest w twoim otoczeniu osoba, której chcesz pomóc - skorzystaj z tych źródeł, szukając pomocy:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zakonnica o śmierci 17-letniej Holenderki: "póki Noa żyła, istniała szansa, że poradzi sobie z traumą"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.