Jaka jest tajemnica świętego Józefa?

(fot. israeltourism / flickr.com / CC BY)

Gdzie znajdują się źródła naszej wiary i naszej wiedzy o świętym Józefie?

Pius IX 8 grudnia 1870 roku ogłasza świętego Józefa patronem Kościoła Powszechnego. Niespełna rok później ten sam papież publikuje list apostolski Inclytum patriarcham, w którym wspomina swoich poprzedników, w których nauczaniu postać świętego Józefa zyskała szczególne znaczenie: Sykstusa IV, Grzegorza XV, Klemensa X, Klemensa XI, Benedykta XII. Historia doda później jeszcze kolejnych papieży: Leona XIII, Benedykta XV, Piusa XII, Jana XXIII, który świętego Józefa ustanowił patronem II Soboru Watykańskiego oraz błogosławionego Jana Pawła II, który Oblubieńcowi Błogosławionej Dziewicy poświęca adhortację apostolską Redemptoris Custos. [1]

Kiedy czytamy dokumenty papieży poświęcone postaci świętego Józefa to odnosimy wrażenie, że próbują odczytać tajemnicę tej postaci w potrójnym świetle: pierwsze światło rzuca historia patriarchy Józefa, syna Jakuba, o którym opowiada Księga Rodzaju - czyni tak chociażby Pius IX w swoim dekrecie Quemadmodum Deus (8 grudnia 1870 r.); następnym kluczem interpretacyjnym jest małżeństwo Józefa z Maryją a następnie fakt, że Józef, jako potomek rodu dawidowego, usynowił Jezusa z Nazaretu.

DEON.PL POLECA

Wspominam o tym, bo w nauczaniu papieży można dostrzec pewną zmianę. Otóż Pius IX, ten, który ustanowił świętego Józefa patronem Kościoła, swój dekret rozpoczyna od przywołania patriarchy Józefa, a później wspomina fakt, że święty Józef był Oblubieńcem Błogosławionej Dziewicy i wśród ludzi uchodził za ojca Jezusa, natomiast błogosławiony Jan Paweł II w swoim dokumencie (o wiele obszerniejszym niż dekret Piusa IX) ani razu nie przywołuje wprost postaci patriarchy Józefa. Po trosze tak, jakby ten snop światła nie był już potrzebny.

Czym jest spowodowana ta zmiana akcentów? Patrzenie na świętego Józefa przez pryzmat Jego dziewiczego małżeństwa z Maryją i Jego opieki nad Synem Bożym stawia na pierwszym planie teologię małżeństwa i teologię ojcostwa. Czy powodem takiego przestawienia akcentów nie jest kryzys małżeństwa i kryzys ojcostwa, jakich doświadcza współczesny człowiek i rodzina? To oczywiście rodzi pytanie, na ile nasza lektura postaci świętego Józefa uwarunkowana jest naszą kulturą, naszą cywilizacją? I czy ten kryzys jest jedynym kluczem interpretacyjnym, którego współczesność dostarcza, gdy przychodzi nam się zmierzyć z historią świętego Józefa?


Moment krytyczny

Kiedy przyglądamy się dzisiejszej mentalności, uświadamiamy sobie wyjątkową wrażliwość człowieka współczesnego na historię. Żyjemy w dobie diarystyki i blogów. Kto żyw próbuje uchwycić i ocalić upływający czas. Musimy przyznać, że nie ułatwia nam to zadania szerzenia kultu Oblubieńca Błogosławionej Dziewicy.


To nie tylko kwestia tego, że - na pierwszy rzut oka- wydaje się, że nie mamy materiału do medytacji nad postacią świętego Józefa. Co o Nim wiemy oprócz Jego imienia i kilku zdarzeń związanych z dzieciństwem Jezusa? Ewangelie nie przynoszą ani jednego Jego słowa. Jego językiem jest milczenie. [2]

To również, a może przede wszystkim kwestia tego, że te skąpe informacje dotyczące postaci pokornego rzemieślnika z Nazaretu podporządkowane są dwom nadrzędnym celom (widać to zwłaszcza w mateuszowej narracji dzieciństwa Jezusa): obronie dziewictwa Maryi i wpisaniu Jezusa w dom dawidowy. Podejrzliwość współczesnego człowieka prowadzi do pytania, czy czynnik teologiczny nie zdominował czynnika historycznego. A przecież "z teologicznego punktu widzenia trzeba powiedzieć, że gdyby historyczności istotnych słów i wydarzeń rzeczywiście nie można było dowieść w sposób naukowy, wiara straciłaby swą podstawę. [3]

Źródła

W pewnym momencie swojej adhortacji poświęconej świętemu Józefowi błogosławiony Jan Paweł II odwołuje się do argumentu z logiki: "Ponieważ nie można sobie wyobrazić, by człowiek, który otrzymał tak wzniosłe zadanie, nie posiadał odpowiednich cech, niezbędnych dla wypełnienia go, należy przyjąć, że św. Józef "mocą szczególnego daru Niebios" otaczał Jezusa "całą naturalną miłością i czułą troskliwością, jaka może się zrodzić w sercu ojca". (RC 8)

Gdzie znajdują się zatem źródła naszej wiary i naszej wiedzy o świętym Józefie?

Odpowiedź, że w Piśmie świętym, że w początkowych rozdziałach ewangelii Mateusza i Łukasza nie stanowi jednak odpowiedzi, która mogłaby zadowolić ów krytyczny zmysł historii, o którym wspomniałem. Zresztą, z istoty tej wrażliwości na historię zdaje sobie sprawę teologia. Słowa Benedykta XVI są tego najlepszym przykładem.

W naturze ojcowskiego serca? I ta odpowiedź razi pewną jednostronnością, gdyż została obwarowana tą tajemniczą klauzulą "szczególnego daru Niebios".

Więc gdzie?

Wymiar paschalny historii świętego Józefa

Chciałbym na samym końcu zatrzymać naszą uwagę na paschalnym wymiarze postaci Oblubieńca Błogosławionej Dziewicy.

Anioł nakazuje Józefowi zabrać dziecko i Jego Matkę, i uchodzić do Egiptu, gdyż Herod Wielki będzie chciał zgładzić Syna Bożego. Został użyty grecki czasownik apollymi - zgładzić, zniszczyć, zabić. Ten sam czasownik zostanie ponownie użyty w XXVII rozdziale tej samej ewangelii Mateusza, gdzie mowa jest o tym, że arcykapłani i starsi przekonali tłum, aby domagał się od Piłata zgładzenia Jezusa.

To prawda, że święty Józef związany jest z cyklem opowiadającym dzieciństwo Jezusa Chrystusa. I potem znika z kart Ewangelii. Ale jest też prawdą, że opowieść o dzieciństwie Jezusa podporządkowana jest logice Misterium Paschalnego. Logice ogołocenia, wyzucia się ze wszystkiego.

Można powiedzieć, że pierwszą ofiarą tego ogołocenia jest właśnie Józef. Po ludzku rzecz biorąc pozbawiony zostaje wszystkiego. Pozbawiony zostaje małżeństwa, bo wchodząc w związek z Maryją musiał planować to wspólne życie (i planował je zapewne zgodnie z Tradycją Ojców, czyli po bożemu), a przecież scenariusz został napisany przez Kogoś Innego. Pozbawiony zostaje dzieci, bo one były wpisane w projekt żydowskiego małżeństwa, a przecież obecność Syna - Nie - Syna nie stwarza dla nich przestrzeni.

Kiedy przyglądam się postaci Józefa i kiedy słyszę, że jest On człowiekiem głębokiej wiary nie mogę nie myśleć o Abrahamie - wzorze wiary. O Abrahamie, który gotów był Bogu ofiarować swojego syna Izaaka i to wszystko, co Izaak znaczył dla swojego starego ojca.

Życie świętego Józefa (z perspektywy człowieczej rzecz jasna) zostaje zdemolowane przez tajemniczą obecność Słowa. Ta paschalność naszego patrona uwidacznia się jeszcze bardziej w konfrontacji z Maryją, bo kiedy Matka Boża odsądzana od czci i podejrzewana o zdradę przeżywa swój dramat, to jeszcze może się chwycić Jezusa i tuląc go powtarzać - mój syneczku, mój skarbie. Cóż ma powiedzieć i zrobić święty Józef?

Czy milczenie świętego Józefa nie stanowi antycypacji, zapowiedzi szeptu umierającego Nazarejczyka, który przybity do krzyża, żalił się Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?

________________________________________

[1] Jan Paweł II jest autorem 15 adhortacji, z których dwie są wyłączną inicjatywą Papieża. Jedna z nich dotyczy tajemnicy życia zakonnego w Kościele (Redemptionis donum z 25 marca 1984 roku), druga poświęcona jest właśnie postaci świętego Józefa (Redemptoris Kustos z 15 sierpnia 1989).
[2] por. Paweł VI, Homilia na uroczystość świętego Józefa, 27 marca 1969.
[3] Joseph Ratzinger/Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, Kielce 2011, str. 117

>> Cuda świętego Józefa. Świadectwa i modlitwy

Józef jest "opiekunem", gdyż umie słuchać Boga, pozwala się prowadzić Jego woli. Właśnie dlatego jeszcze bardziej troszczy się o powierzone mu osoby, potrafi realistycznie odczytywać wydarzenia, jest czujny na to, co go otacza i umie podjąć najmądrzejsze decyzje. W nim widzimy, drodzy przyjaciele, jak się odpowiada na Boże powołanie - będąc dyspozycyjnym, gotowym. Widzimy również, kto stoi w centrum chrześcijańskiego powołania: Chrystus! (Papież Franciszek, z homilii na inaugurację pontyfikatu, 19 marca 2013 r.)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jaka jest tajemnica świętego Józefa?
Komentarze (1)
19 marca 2016, 11:01
Jaka jest tajemnica Józefa? Taka, że poślubił kobietę w ciąży, która miała urodzić dziecko innego mężczyzny.