„Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne”

Jezus pojmany (Muzeum Wsi Kieleckiej)
jk

Pieśń „Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne”, znana także jako „Żołtarz Jezusów” albo „Pieśń o chwalebnym umęczeniu Pańskim” to tekst przypisywany błogosławionemu bernardynowi Władysławowi z Gielniowa (1440-1505). Wprawdzie niektórzy badacze twierdzą, iż dokonał on wyłącznie poetyckiego przekładu starej czeskiej pieśni, jednak w rzeczywistości (prawdopodobnie) było odwrotnie. Tekst ma charakter medytacji-rozmyślania nad losem Jezusa, wydanego przez Judasza i umęczonego. Ostatnie zwrotki zawierają prośby o miłosierdzie dla modlących się oraz – co jest rzadko spotykane – instrukcje odmawiania różańca, a zwłaszcza jego części bolesnej w rozbudowanym układzie, jaki kiedyś był powszechnie stosowany.

Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne,

Bóg Ojciec Syna zesłał na zbawienie duszne;

DEON.PL POLECA

Jezus kiedy wieczerzał, swe ciało rozdawał,

Apostoły swe smutne swoją krwią napawał.

Jezus w ogrodziec wstąpił z swymi zwolenniki,

Trzykroć się Ojcu modlił za wszytki grzeszniki,

Krwawy pot z niego płynął dla boju wielkiego;

Duszo miła, oglądaj Miłośnika swego.

Żydowie za nim biegli do ogrojca jego

Z świecami, z pochodniami, z kijmi i z włóczniami,

Jakoby na onego złodzieja wielkiego,

Nie dbając, iż Bóg Ociec zesłał Syna swego.

Jezus kiedy je ujrzał, przeciw im wybieżał,

Pokornie ich zapytał, kogo by szukali;

Żydowie mu niewierni tak odpowiedzieli:

„Jezusa Nazarańskiego, Krola Żydowskiego”.

Jezus na nie pokornie swym okiem weźrzał.

Żydom się sam ukazał, wiernie im powiedział:

„Jaciem jest ten, kogo wy tak pilnie szukacie,

Ale wszytcy Żydowie przede mną padajcie”.

Judasz k niemu przystąpił, zdradliwie obłapił,

Całował i pozdrowił jak przyjaciel miły,

Ale z tyłu ukazał palcem Żydom jego,

Baranka niewinnego, Jezusa miłego.

Boć im to był dał znamię: „Kogo ja obłapię,

Całuję i pozdrowię, patrzcie pilno jego,

Abyście mu nie jęli brata podobnego,

Abyście mnie nie mieli za zdrajcę swojego”.

Tam się wszyscy rzucili jakoby psi wściekli,

Jezusa obstąpili, powróz nań wrzucili,

Opak ręce związali Panu Niebieskiemu,

Pędem wielkim bieżeli do miasta świętego.

Jezusa miłosnego święty Piotr żałował,

Pana swego miłego swym mieczem bronić chciał;

Jezus mu odpowiedział, miecz mu schować kazał:

„Bo kto mieczem bojuje, od miecza rad ginie”.

Jezusa miłosnego gdy Żydowie jęli,

Baranka niewinnego rwali i targali;

Opak ręce związali Panu Niebieskiemu,

Pędem wielkim bieżeli do miasta świętego.

Kiedy przez most bieżeli, sami po nim biegli,

A Jezusa miłego w rzekę Cedron wlekli,

Maczając i narzając bez żadnej lutości,

Nie mając w poczciwości jego świętej miłości.

Jezus jest policzek wziął u Annasza wielki,

Do Kajfasza posłan, a tam jest uplawan;

Oczy mu zawiązali Żydowie niewierni,

Z niego się naśmiewali, na oblicze plwali.

Jezus staroście wydan, łańcuchem związany,

Piłat Żydów jest pytał, które jego winy;

Widząc jego bez winy, do Heroda posłał,

Żydowie nań soczyli, ale Jezus milczał.

Jezus z odzienia zwleczon, u słupa uwiązan,

A tam bez miłosierdzia okrutnie biczowan;

Krew z ciała jest płynęła, Pan Niebieski zranion.

Duszo miła, zoglądaj miłośnika swego.

Jezus gdy ubiczowan, na stolcu posadzon,

Cierniem jest koronowan, a przeto był wzgardzon;

Przed Jezusem klękali Żydowie niewierni,

Z niego się naśmiewali, na oblicze plwali.

Jezus na śmierć osądzon – Piłat jego sądził.

Od Żydów był naśmiewan, a w tym Piłat zgrzeszył;

Maryja, Matka jego, w ten czas się smuciła,

Płakała i wzdychała, aż wszytka zemdlała.

Jezus z miasta wywiedzion krzyżem obciążony,

Ku łotrom jest przyrównan, jak robak wzgardzony;

Matka mu zabieżała, chciała go oglądać,

A kiedy go ujrzała, jęła rzewno płakać.

Jezusa już krzyżują, patrzy, duszo, pilno,

Ręce, nogi przybijają, krew z jego ran płynęła;

Matka gdy to ujrzała, na ziemię upadła,

Dla Synaczka swojego rada by umarła.

Jezus z krzyżem podniesion, patrzcie, chrześcijanie,

Miedzy łotry postawion, drogą krwią skropiony;

Od Żydow był naśmiewan, gdy na krzyżu wisiał,

Jezus, miłościwy Pan, wszytko skromnie cierpiał.

Jezus się Ojcu modlił za swe krzyżowniki,

Smutną Matkę pocieszył, łotra i grzeszniki.

„Pragnąc grzesznym zbawienia, duszo moja miła,

Ojcu cię już polecam, moja wszytka siła”.

Jezus, miłościwy Pan, gdy na krzyżu wisiał,

Żółcią z octem napawan, jak prorok powiadał;

Jezus gdy już umierał, wielkim głosem wołał:

„Heli, Heli, Ojcze mój, czemuś mię opuścił?”.

Jezusa umarłego stworzenie płakało,

Pana swego miłego bardzo żałowało;

Słońce się jest zaćmiło, ziemia bardzo drżała,

Opoki się padały, groby się otwarły.

Jezusowa Matuchna gdy pod krzyżem stała,

Bok jego włócznią przekłót, szeroko otworzon;

Krew i woda płynęła z boku najświętszego,

Jego miła Matuchna żałowała tego.

Jezus z krzyża zdejmowan w nieszporne godziny,

Maryja piastowała ciało Syna swego;

Ciało maścią mazali Józef z Nikodemem,

Prześcieradłem uwili, w nowy grób włożyli.

Jezusów żołtarz czcicie często i śpiewajcie,

Maryją pozdrawiajcie, k niej się uciekajcie;

Maryja, przez boleści, któreś jest cierpiała,

Oddal od nas żałości, domieść nas wiecznej radości.

O Jezu Nazareński, o Królu Żydowski,

Obroń lud chrześcijański od mocy pogańskiej;

Dla twej miłej Matuchny odpuść nasze złości,

Daj po naszym skonaniu niebieskie radości.

Trzykroć pięćdziesiąt mówcie: „Zdrowa bądź, Maryja”,

A jeden pacierz mówcie za każdym dziesiątkiem,

Piętnaście rozmyślania o Bożym umęczeniu;

Są do nieba wstąpili, którzy tak czynili. Amen.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

„Jezusa Judasz przedał za pieniądze nędzne”
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.