Bóg ma wszystko pod kontrolą - Łk 13, 31-35

(fot. krazydad/flickr.com/CC)
Mieczysław Łusiak SJ

 W tym czasie przyszli niektórzy faryzeusze i rzekli do Jezusa: "Wyjdź i uchodź stąd, bo Herod chce Cię zabić".

      

Lecz On im odpowiedział: "Idźcie i powiedzcie temu lisowi: «Oto wyrzucam złe duchy i dokonuję uzdrowień dziś i jutro, a trzeciego dnia będę u kresu». Jednak dziś, jutro i pojutrze muszę być w drodze, bo rzecz niemożliwa, żeby prorok zginął poza Jerozolimą.

      

Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są posłani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście.

      

Oto dom wasz tylko dla was pozostanie. Albowiem powiadam wam, nie ujrzycie Mnie, aż nadejdzie czas, gdy powiecie: «Błogosławiony ten, który przychodzi w imię Pańskie»".

Rozważanie do Ewangelii

Herod chciał zabić Jezusa. I rzeczywiście, Jezus został ukrzyżowany. Ale to nie oznacza, że Herod panował nad Nim. Nie zabił Jezusa wtedy, gdy chciał, ale wtedy, gdy Jezus tego chciał.

       

Cierpienie nie oznacza, że coś wymknęło się Bogu spod kontroli. Jeżeli przytrafia się nam cierpienie, którego nie mogliśmy ominąć, to znaczy, że ono przyszło "w porę". Tak samo śmierć. Nie znaczy to, że Bóg "organizuje" nam cierpienie i śmierć, ale że nic nie jest poza Bożą kontrolą. Bóg nie zsyła cierpienia i śmierci, ale przyzwala na nią wtedy, gdy chce, bo cierpienie i śmierć są potrzebne nam w odpowiednim czasie, choć z naszego punktu widzenia jest to zawsze nie w porę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bóg ma wszystko pod kontrolą - Łk 13, 31-35
Komentarze (2)
J
Jaro
30 października 2014, 12:14
A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia Swiata....
M
Maria
30 października 2014, 09:48
Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Tak często ludzki krzyż to odrzucenie przez innych, zdrada, prześladowanie. A nie traktuje się tego jako krzyża, który się przyjmuje.   zaprzecza się, że ktoś człowieka traktuje tak nie inaczej,  oszukuje się samego siebie. Albo walczy się z  tymi, którzy nas nie kochają,  robi się im wymówki,  kłóci się z nimi, krytykuje, narzeka. Zwyczanie żyć od rana do wieczora z krzyżem odrzucenia naszej przyjaźni, miłości, chęci bycia z kimś razem. Żyć  tą świadomością z myślą, że to samo doświadczał Jezus. Nie jest się ze swym krzyżem samym.