Bóg nie posyła do piekła - Mt 18, 12-14

Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Jak wam się zdaje? Jeśli kto posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich: czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się zabłąkała? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały. Tak też nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło jedno z tych małych".

Rozważanie do Ewangelii

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bóg nie posyła do piekła - Mt 18, 12-14
Komentarze (24)
F
fąflu
10 grudnia 2010, 00:22
Bywa się fałszywym. Prawda to. Któż nie bywa. Nikt nie jest doskonały, ale byłoby milej, gdyby nędzna poezja trafiała w sieci na jedno miejsce (na pewno się takie znajdzie), niekoniecznie na deon.
M
Maria
9 grudnia 2010, 22:52
Bywa się fałszywym. Prawda to.
R
R
9 grudnia 2010, 15:06
Posyła, posyła. Znam parę osób w piekle. 
K
koniu
9 grudnia 2010, 12:36
Fąflu, super. Dalej i więcej tak. Na pewno cię stać. Też mam swoje zdanie o tym przyjacielu. Może nie fałszywy, bo przecie nie okłamuje mnie, ale parszywy.
F
fąflu
8 grudnia 2010, 23:34
przyjaciel podzielił się doswiadczeniem emocjonalnym i duchowym. Nic poza tym. To znaczy że fałszywy przyjaciel ma też kłopoty z identyfikacją płciową. Bywa i tak. Ale nie powstrzymam się od: DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD!!!!
M
Maria
8 grudnia 2010, 07:30
przyjaciel podzielił się doswiadczeniem emocjonalnym i duchowym. Nic poza tym.
F
fąflu
8 grudnia 2010, 02:09
Życie bez zła? - nudziłoby się ! A bez cierpienia? - dopiero żyłoby się... Więc jak: raz mało urozmaicenia, raz niewyobrażalnie piękna sprawa? Chwila poranna. Podkradł się zdrajca z oślzłą mordą uzalacza, toksyno-skargą w oczy pluje: ja mała popychana, kopana w dupę. Toksyno-skarga w uszy trafia: "ty taka, siaka..." i mózg swidruje: "nie żyłabyś, gdybyś nie koszowała sum" I już otwiera się dróżka dnia ku bagnu, co pochłania. Bóg dobro ze zła wyprowadza. Warstwy chmur w ciszy rozsuwa, na mego świata ziemię bagnistą ciepło słoneczne Miłości spływa. Tylko ta ciszy kropla, bezruch oczekiwania. Rozumiem że (fałszywy) przyjaciel postanowił sobie rozproszyć swoją nudę za pomocą zła i napisał jakże poetycki wiersz z niecenzuralnymi słowami. W sam raz na katolicki portal. Czego to człowiek nie zrobi, żeby kogoś zgnoić.
G
gromca
8 grudnia 2010, 01:12
Dywagacje na temat Boga. Co musi, czego nie musi, niczego nie musi. A jek nie musi to czemu to, czemu tamto?... Jak to się ma do wszechmocy. Wszechmoc niemocy? A może niemoc wszechmocy? A nie bierzecie goście pod uwagę kondycji człowieka. Roztrząsacie kondycję Boga - śmiechu to warte. Ani słowa, że człowiek istota emocjonalna. No może jeden a chyba raczej jedna to akcentuje. A pozostali wysilają te swoje intelekciki, bez nijakiego duchowego prowadzenia. Czy wy chociaż moment pomyślicie, że tyle o Bogu będziecie wiedzieć, ile pozwolicie sobie te ślepe ślepia otworzyć? I o sobie też.Kto otwiera ślepe ślepia? Cała religia składa się z dywagacji na temat Boga.
L
leszek
7 grudnia 2010, 22:17
Sartra słynne zdanie: "Piekło to inni". W świetle niektórych wypowiedzi " Piekło to emocje". Tak, zagubienie się owcy to nieraz istne piekło. To tylko tak łagodnie brzmi "zagubenie się". Nie, Bóg nie posyła do piekła. NMało. Gdyby nie Bóg, zostałoby tylko piekło. Masz rację ~Jan. A ja powiedziałbym jeszcze inaczej, że nie zostałoby piekło, bo piekło to brak Boga, piekło to nie takie miejsce w którym diabły smażą ludzi/duszyczki w smole ale piekło jest tam gdzie nie ma Boga.
J
Jan
7 grudnia 2010, 18:28
Sartra słynne zdanie: "Piekło to inni". W świetle niektórych wypowiedzi " Piekło to emocje". Tak, zagubienie się owcy to nieraz istne piekło. To tylko tak łagodnie brzmi "zagubenie się". Nie, Bóg nie posyła do piekła. NMało. Gdyby nie Bóg, zostałoby tylko piekło.
L
leszek
7 grudnia 2010, 17:09
leszek nie masz racji. Nie jest chłpek roztropek Paweł. Dobrze zadaje pytania. A ze się nie wysiła na gładkie zdanka, to może ma to też urok. W każdym razie widzi, że rozum ludzki jest ograniczony. ~Andrej, nie zgadzam się z Tobą co do wpisów Pawła. Urok pyszałkowatego prymitywisty mnie nie bawi, a zabawa słowami typu wszechmoc niemocy czy niemoc wszechmocy nic nie wnosi. Równie dobrze możnaby dywagować czy to duch puszczy czy widmo boru. Pytanie czy jest jakieś zło, z którego Bóg dobra nie wyprowadzi jest natomiast identyczne z pytaniem czy Bóg może stworzyć kamień którego nie mógłby podnieść. I równie z nim fałszywe. Kondycji Boga nie roztrząsałem, a że rozum ludzki jest ograniczony to zwykły truizm.
P
podopieczny...
7 grudnia 2010, 16:56
[bez łaski to niemożliwequote]MNIEJ PISANIA I MÓWIENIA O DUCHOWOŚCI , WIECEJ ŻYCIA NIĄ.
L
LUSTRO:)(:
7 grudnia 2010, 16:52
MNIEJ PISANIA I MÓWIENIA O DUCHOWOŚCI , WIECEJ ŻYCIA NIĄ.
podopieczny św.Gummara
7 grudnia 2010, 16:35
 nie jest to takie oczywiste,że pasterz zostawia wszystko co ma dla jednej zgubionej owcy... czy naprawdę nie zależy mu na tym co ma,mógłby przecież powiedzieć: zgubiła się? szkoda! Nie dla pomnożenia ilości swego posiadania idzie w jej poszukiwaniu jedna owca niijak się ma do 99 ON IDZIE DLA NIEJ SAMEJ Jezu proszę wyplącz mnie i moją ukochaną z cierni które zadało nam życie...
A
Andrej
7 grudnia 2010, 16:09
leszek nie masz racji. Nie jest chłpek roztropek Paweł. Dobrze zadaje pytania. A ze się nie wysiła na gładkie zdanka, to może ma to też urok. W każdym razie widzi, że rozum ludzki jest ograniczony.
O
owca
7 grudnia 2010, 15:55
A jednak emocje sprowadzają najwięcej na manowce. To prawda.
L
leszek
7 grudnia 2010, 15:16
Dywagacje na temat Boga. Co musi, czego nie musi, niczego nie musi. A jek nie musi to czemu to, czemu tamto?... Jak to się ma do wszechmocy. Wszechmoc niemocy? A może niemoc wszechmocy? A nie bierzecie goście pod uwagę kondycji człowieka. Roztrząsacie kondycję Boga - śmiechu to warte. Ani słowa, że człowiek istota emocjonalna. No może jeden a chyba raczej jedna to akcentuje. A pozostali wysilają te swoje intelekciki, bez nijakiego duchowego prowadzenia. Czy wy chociaż moment pomyślicie, że tyle o Bogu będziecie wiedzieć, ile pozwolicie sobie te ślepe ślepia otworzyć? I o sobie też.Kto otwiera ślepe ślepia? Odpowiem krótko, na obie Twoje wypowiedzi, adekwatnie do Twojego stylu: prezentujesz myślotok chłopka-roztropka któremu się zdaje że wszystkie rozumy pozjadał i wcyhodzi Ci z tego bełkocik
PR
Paweł raz jeszcze
7 grudnia 2010, 15:00
I Bóg, ze względu na to dobro jakim jest nasza wolna wola toleruje to wybierane przez nas zło. Ale toleruje wyłącznie(!) do pewnego momentu. Toleruje tylko to zło z którego potrafi wyprowadzić dobro. Nigdy jednak nie dopuszcza do takiego zła które nie owocowałoby żadnym dobrem. To jak człowieku ci się zdaje, jest jakieś zło większe od umęczenia, zabicia Boga przez jego durne stworzenie? Jest jakieś zło, z którego Bóg dobra nie wyprowadzi? Czytałeś wierszyk? Nic by nie dało przyjacielowi walczenie z zakodowanym kopniakiem, wyzwiskiem itd, gdyby nie pozwolił się Bogu odnaleźć. Jakby sam się brał za bary ze swoim cierpieniem i złością, Bog nie miałby nic do pomocy nieszczęśnikowi i złośnikowi jednocześnie.
P
Paweł
7 grudnia 2010, 14:51
Dywagacje na temat Boga. Co musi, czego nie musi, niczego nie musi. A jek nie musi to czemu to, czemu tamto?... Jak to się ma do wszechmocy. Wszechmoc niemocy? A może niemoc wszechmocy? A nie bierzecie goście pod uwagę kondycji człowieka. Roztrząsacie kondycję Boga - śmiechu to warte. Ani słowa, że człowiek istota emocjonalna. No może jeden a chyba raczej jedna to akcentuje. A pozostali wysilają te swoje intelekciki, bez nijakiego duchowego prowadzenia. Czy wy chociaż moment pomyślicie, że tyle o Bogu będziecie wiedzieć, ile pozwolicie sobie te ślepe ślepia otworzyć? I o sobie też.Kto otwiera ślepe ślepia?
A
Alfista
7 grudnia 2010, 12:21
Nie bardzo pasuje mi tu sformułowanie "szalenie szczęśliwy". Szaleństwo kojarzy się z opętaniem, głupotą, a na pewno nie ze szczęściem.
L
leszek
7 grudnia 2010, 12:16
Ostatnio przeczytałam coś co pozwoliło mi połączyć zasłyszane stwierdzenia (mądrych ludzi): typu "wszsytko na świecie jest wolą Boga" ze stwierdzeniami (również nie mniej mądrych) "stanie się to wbrew woli Boga". To jak? Którzy teologowie mają rację? Otórz przeczytałam, ze wolę Boga dzielimy na dwie "części": doskonałą i przyzwalającą. I w tej przyzwalającej umieszczamy wszystko to co nie jest zgodne z doskonałą, ale na co Bóg musi się zgodzić, bo wcześniej bdarował nas wolną wolą. Tak więc wszystko dzieje się zgodnie z wolą Bożą, tyle, że nie wszystko zgodnie z doskonałą. Nic nie dzieje się wbrew woli Boga, jakbyś jej nie dzieliła. I chyba bardziej obrazowym jest mówić o tym co Bóg pragnie jako dobro samo w sobie oraz o tym co zaledwie toleruje ze względu na inne dobro. Bóg pragnie tylko tego co jest dobre, i w swojej doskonałej mądrości czyni tylko to co jest dobre, wolą Bożą jest aby działo się dobro - to byłoby to co Ty nazywasz wolą doskonałą. My nie jesteśmy jednak ani tak mądrzy ani tak doskonali jak Bóg, więc często wybieramy zło jawiące nam się jako dobro, a nasza wolna wola pozwala nam dokonywać wyboru tego zła. Bóg jednak nic nie musi, dzieje się jedynie to co zapragnie, to na co zezwoli. I Bóg, ze względu na to dobro jakim jest nasza wolna wola toleruje to wybierane przez nas zło. Ale toleruje wyłącznie(!) do pewnego momentu. Toleruje tylko to zło z którego potrafi wyprowadzić dobro. Nigdy jednak nie dopuszcza do takiego zła które nie owocowałoby żadnym dobrem. Przykładowo: skoro św. Paweł miał odegrać tak wielką rolę w szerzeniu Ewangelii wśród pogan, to koniecznym było tolerowanie zła asysty Pawła/Szawła/Saula przy kamienowaniu św. Szczepana; skoro zmartwychwstanie Jezusa miało nas wyzwolić z niewoli grzechu to koniecznym było tolerowanie zła ukrzyżowania Go.
M
Maria
7 grudnia 2010, 11:05
Życie bez zła? - nudziłoby się ! A bez cierpienia? - dopiero żyłoby się... Więc jak: raz mało urozmaicenia, raz niewyobrażalnie piękna sprawa? Chwila poranna. Podkradł się zdrajca z oślzłą mordą uzalacza, toksyno-skargą  w oczy pluje: ja mała popychana, kopana w dupę. Toksyno-skarga w uszy trafia: "ty taka, siaka..." i mózg swidruje: "nie żyłabyś, gdybyś nie koszowała sum" I już otwiera się dróżka dnia ku bagnu, co pochłania. Bóg dobro ze zła wyprowadza. Warstwy chmur w ciszy rozsuwa, na mego świata ziemię bagnistą ciepło słoneczne Miłości spływa. Tylko ta ciszy kropla, bezruch oczekiwania.
M
Maria
7 grudnia 2010, 10:47
http://www.youtube.com/watch?v=_Qkd5y_tzKk&feature=related
Aleksandra Adamczyk
7 grudnia 2010, 08:52
Ostatnio przeczytałam coś co pozwoliło mi połączyć zasłyszane stwierdzenia (mądrych ludzi): typu "wszsytko na świecie jest wolą Boga" ze stwierdzeniami (również nie mniej mądrych) "stanie się to wbrew woli Boga". To jak? Którzy teologowie mają rację? Otórz przeczytałam, ze wolę Boga dzielimy na dwie "części": doskonałą i przyzwalającą. I w tej przyzwalającej umieszczamy wszystko to co nie jest zgodne z doskonałą, ale na co Bóg musi się zgodzić, bo wcześniej bdarował nas wolną wolą. Tak więc wszystko dzieje się zgodnie z wolą Bożą, tyle, że nie wszystko zgodnie z doskonałą.