Bóg nie znosi rozłąki z nami - Mk 12, 1-12

(fot. Konrad Jagodziński / Foter.com / CC BY-NC-ND)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus zaczął mówić w przypowieściach do arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych:

"Pewien człowiek założył winnicę. Otoczył ją murem, wykopał tłocznię i zbudował wieżę. W końcu oddał ją w dzierżawę rolnikom i wyjechał.

W odpowiedniej porze posłał do rolników sługę, by odebrał od nich część należną z plonów winnicy. Ci chwycili go, obili i odesłali z niczym. Wtedy posłał do nich drugiego sługę; lecz i tego zranili w głowę i znieważyli. Posłał jeszcze jednego, tego również zabili. I posłał wielu innych, z których jednych obili, drugich pozabijali.

DEON.PL POLECA

Miał jeszcze jednego, ukochanego syna. Posłał go jako ostatniego do nich, bo sobie mówił: «Uszanują mojego syna». Lecz owi rolnicy mówili nawzajem do siebie: «To jest dziedzic. Chodźcie, zabijmy go, a dziedzictwo jego będzie nasze». I chwyciwszy go zabili i wyrzucili z winnicy. Cóż uczyni właściciel winnicy? Przyjdzie i wytraci rolników, a winnicę odda innym. Nie czytaliście tych słów w Piśmie: «Kamień, który odrzucili budujący, ten stał się kamieniem węgielnym. Pan to sprawił i jest cudem w oczach naszych»?"

I starali się Go ująć, lecz bali się tłumu. Zrozumieli bowiem, że przeciw nim powiedział tę przypowieść. Zostawili więc Go i odeszli.

Komentarz do Ewangelii:

Normalny ojciec nie posłałby do zbuntowanej winnicy swego syna, wiedząc, że dwaj wcześniej wysłani słudzy zostali pobici i znieważeni. Bóg Ojciec jest jednak "nienormalny" - jest oszalały na naszym punkcie. Nie może znieść rozłąki z nami. Gdyby chodziło o jakieś własne korzyści nie posłałby swego Syna na ziemię, gdzie czekało Go ukrzyżowanie. Ale On nie chce nic dla siebie, On pragnie naszego szczęścia. Tego samego pragnie Jego Syn. Dlatego nie cofnęli się przed niczym, by pozyskać nasze serca. Czy na nas jednak robi to jakieś większe wrażenie? Jakże często my też, jak owi adresaci przypowieści, "zostawiamy Jezusa i odchodzimy".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bóg nie znosi rozłąki z nami - Mk 12, 1-12
Komentarze (2)
A
Andyn
3 czerwca 2013, 14:49
autor komentarza nie koniecznie miał na myśli "wrażenie" o jakim Ty szafirek pomyślałeś :-) może idzie o wrażenie w sesie zrozumienia, przejęcia się, chęci podjęcia dobrych czynów itp. , a  w tym sensie "wrażenie" dobrze się tu komponuje. Choć znaczenie emocjonalne też nie jest czymś negatywnym. Ale ty chyba nie szukałeś dobrych wniosków, ale do czegoby się tu przyczepić, co? :-)  Miłych wrażeń, życzę.
S
szafirek
3 czerwca 2013, 07:58
Tak, najbardziej chodzi o to żeby zrobić wrażenie :( Przecież, wszystko należy do Boga, więc o co chodzi z tym chceniem?