Co to znaczy być prawym? - Mt 1, 16...

(fot. BeverlyLR / sxc.hu)
Mieczysław Łusiak SJ

Oto na czym polega prawość: mieć narzeczoną, która zachodzi w ciążę z kimś innym i rozstać się z nią, nie podając nikomu powodu.

Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem prawym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.

Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów".

Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański.

DEON.PL POLECA

Komentarz do Ewangelii

Oto na czym polega prawość: mieć narzeczoną, która zachodzi w ciążę z kimś innym i rozstać się z nią, nie podając nikomu powodu. Być prawym jak św. Józef znaczy nie mówić o nikim źle, chyba że jest to absolutnie konieczne (na przykład dla ochrony kogoś przed złem). O ileż mniej byłoby zła wokół nas, gdybyśmy mniej o nim mówili. Ludzie prawi, czyli dobrzy, zajmują się dobrem, a nie złem. Tylko dobro może nas dobrze ukształtować. Mówienie o złu może nas przestrzec, może przestraszyć, ale nie ukształtować na dobrych ludzi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Co to znaczy być prawym? - Mt 1, 16...
Komentarze (6)
M
Maria
19 marca 2013, 10:43
Rozumiem zamiar Józefa w ten sposób: opuści swą Narzeczoną, będącą w ciąży z innym i tym samym da zrozumienia, ze to on jest "sprawcą" jej ciąży a jednocześnie podlecem, co nie chce się z Nią wiązać i brać odpowiedzialności.Żyć do końca z opinią uwodziciela, tchórza, drania.Ale dzięki temu zapobiec prawie całkowicie Jej kłopotom. Że nie chciał Jej przyjąć jako małżonki to, domyślam się, że sądził, że to może być dla Maryi przykre, jesli zakochała się w innym. Józef prawdziwy mężczyzna.
19 marca 2013, 09:38
@Jacek – jedną z cech zła (osobowego) jest ukrywanie się pod pozorami dobra. Szatan kocha działać z ciemności.
19 marca 2013, 09:35
Św. Józef kierowany zapewne wielką miłością, chciał postąpić bardzo roztropnie. Oddalić potajemnie, aby nie została ukamieniowana. Szlachetna postawa kochającego, ale uważającego się za zdradzonego. Nie chciał bowiem przyjąć i wychowywać tego nieswojego dziecka. Dopiero interwencja, dzięki którą usłyszał, wysłuchał, uwierzył i zaufał Panu. Wbrew ludzkiemu zdrowemu rozsądkowi, wbrew ludzkiemu pojęciu i zrozumieniu. Siła wiary znoszącej nasze ograniczenia, lęki i „ludzkie” pojmowanie świata. Usłysz, wysłuchaj, uwierz i zaufaj Bogu. Często wbrew temu co mówią ludzie. Ps. O Mieczysławie - od nie mówienia zła nie ubędzie. To ze o czymś się nie mówi nie oznacza automatycznie, iż przestaje istnieć. Nie mówienie raczej oznacza strach przed stanięciem w prawdzie. I jeszcze jedno - co innego jest mówienei prawdy o złu, co innego fascynacja złem.
J
jarekkk
19 marca 2013, 09:29
oj słaby dzisiaj komentarz...:(
J
jacek
19 marca 2013, 09:27
@VERITAS Przepraszam, że odpowiem za Ojca. ale na pewno. Byłoby wstydliwe. Znalazłoby się tam, gdzie jego miejsce: w ciemności. Zło nie powinno być tematem show, tak jak jest to obecnie.
V
veritas
19 marca 2013, 08:55
O ileż mniej byłoby zła wokół nas, gdybyśmy mniej o nim mówili. Na pewno? Daje sobie Ojciec głowę uciąć?