Czy możemy mieć bezpośredni dostęp do Boga?

(fot. shutterstock.com)

Przez rozdarte ciało Chrystusa na krzyżu prześwitują niebiosa. Już nie potrzebujemy innych pośredników między człowiekiem a Bogiem. Już nie musimy zakładać zasłony na nasze oblicze promieniujące wdzięcznością.

Gdy Mojżesz zstępował z góry Pana z tablicami Dekalogu, jego twarz promieniała. Wówczas kładł na swoją twarz zasłonę. Zakładał ją, by ludzie nie lękali się, widząc na jego obliczu chwałę Najwyższego.

Zasłona była też niezbędnym elementem jerozolimskiej świątyni i zawieszona na hakach oddzielała Miejsce Najświętsze od pozostałych pomieszczeń świątyni. Tylko najwyższy kapłan mógł wchodzić za tę zasłonę.

DEON.PL POLECA

I oto w chwili śmierci Jezusa znowu słyszymy o zasłonie, która rozdarła się - granica między sacrum i profanum została zniszczona i teraz każdy, nie tylko arcykapłan, ma dostęp do Boga.

Prorok Izajasz zapowiadał, że przyjdzie taki czas, gdy Pan Zastępów zniszczy na tej górze zasłonę rozpostartą nad wszystkimi ludami, i przykrycie rozciągnięte nad wszystkimi narodami (Iz 25,7).

Z dodatkowym wyjaśnieniem symboliki zasłony spieszy autor Listu do Hebrajczyków, który porównuje rozdarte ciało Jezusa na krzyżu do rozdartej zasłony. Przez to rozdarte ciało Zbawiciela prześwituje niebo. Rozdarty na krzyżu Chrystus otwiera nam drogę do Ojca.

Przez ciało Jezusa, rozdarte na krzyżu, jak przez rozdartą zasłonę, która już nie przysłania nam Boga i Jego miłości, mamy bezpośredni dostęp do Ojca, który jest w niebie. Nie ma już podziału na sacrum i profanum, na to, co święte i nieświęte. Dla chrześcijanina wszystko, co istnieje, jest święte, wszystko jest sacrum.

Jak więc powinien postępować chrześcijanin świadomy, że nie istnieje już zasłona oddzielająca człowieka od Boga? Jak powinien postępować uczeń Jezusa, wiedząc, że nie istnieje już zasłona oddzielająca codzienność od wieczności, profanum od sacrum?

Ucznia Chrystusa poznaje się nie po dokumencie stwierdzającym chrzest, lecz po promieniejącym obliczu. Jego misją jest wnoszenie sacrum w codzienność, zanoszenie Bożej miłości do miejsc, w których żyje i pracuje.

W Drugim Liście do Koryntian św. Paweł dodaje nam odwagi, mówiąc, byśmy nie zakładali zasłony na nasze oblicza, jak czynił to Mojżesz, byśmy z odsłoniętą twarzą, z podniesionym czołem, ze śmiałością świadczyli o Bożej miłości. Byśmy, nie lękając się niczego, świadczyli, że Bóg tak umiłował świat, że Syna Swego Jedynego wydał na śmierć krzyżową.

Z miłości do świata, z miłości do ciebie. Nie otrzymaliśmy Ducha nieśmiałości i niezdecydowania, lecz Ducha promieniującego mocą, miłością i mądrością - pisze Paweł w Drugim Liście do Tymoteusza (1,7). Idźmy do ludzi z osłoniętym obliczem, aby spotykając nas, mogli poznać, jaki Pan jest dobry.

Abyśmy byli autentycznymi świadkami Bożej miłości i aby nasze oblicze promieniało Bożą chwałą, musimy najpierw wyjść z grobu naszych lęków, odsunąć kamień, który zasłania nam rzeczywistość przepełnioną Bożą dobrocią.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy możemy mieć bezpośredni dostęp do Boga?
Komentarze (3)
Kamila
14 listopada 2015, 14:43
"Dla chrześcijanina wszystko, co istnieje, jest święte, wszystko jest sacrum" - przekonałam się, nawet dość boleśnie, że nie ma takiego miejsca, w którym można powiedzieć Bogu "tu nie wchodź, to nie jest miejsce godne Ciebie". Bo mimo dobrych intencji - w rzeczywistości powiedziałam Bogu "nie". Nie ma miejsca profanum.
MW
Maciej Wolny
4 listopada 2015, 01:11
Bez przesady, że nie ma już sacrum i profanum. Ono istnieje i zawsze będzie. Z tym, że to profanum nie jest przeciw Bogu, czy bez Boga ale ono tez należy do Boga, jest też święte jak sacrum ale w inny sposób.
Kamila
14 listopada 2015, 14:39
ale mętne