Ja jestem dobrym pasterzem - J 10, 11-18

Chrystus Dobry Pasterz, autor nieznany
Stanisław Biel SJ

"Jezus powiedział: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; /najemnik ucieka/ dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je /potem/ znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca".

W niedzielę modlitw o powołania kapłańskie Jezus zwraca naszą uwagę na różnice między prawdziwym pasterzem a najemnikiem.

Obraz pasterza, może trochę archaiczny, trafnie oddaje relacje między nami a Jezusem (i hierarchią kościelną). Dobry pasterz zna swoje owce. Jest całkowicie do ich dyspozycji; ma dla nich czas i siebie. Jego serce bije dla nich. Nie myśli o sobie i swoich interesach. Nie wiąże owiec z sobą, ale pozwala im w wolności rozwijać własną tożsamość i pragnienia. Nie jest administratorem, ale bratem i przyjacielem. Z owcami łączy go czuła relacja miłości i troski o ich dobro. W sytuacjach ekstremalnych nie zawodzi. Jest nawet gotów w wolności oddać swoje życie za owce, jak uczynił to Jezus. Nie jest ograniczony żadnymi barierami ani granicami (żadną "zagrodą"), ale otwarty na wszystkie owce. Pragnie ich jedności.

Ideę dobrego pasterza trafnie ujmuje historyjka opowiedziana przez A. de Mello: "Jedna owca znalazła dziurę w płocie i przecisnęła się przez nią. Ucieczka napełnił ją szczęściem. Błądziła długo i wreszcie zagubiła się. Wtem spostrzegła, że idzie za nią wilk. Zaczęła uciekać, ale wilk ciągle był za nią. Aż przyszedł pasterz, ocalił ją i przyprowadził na powrót, z wielką czułością, do stada. Pasterz, choć wszyscy nakłaniali go do czegoś przeciwnego, nie chciał naprawić dziury w płocie".

Najemnik jest przeciwieństwem dobrego pasterza. Nie zna owiec ani mu na nich nie zależy. Jego "ambicją" jest osobisty sukces. Myśli jedynie o własnych interesach. Relację z owcami traktuje na zasadzie obowiązku, powinności. Brakuje mu serca i współczucia. Owce nie mogą na niego liczyć. W trudnych sytuacjach dezerteruje. Pozostawia je na łasce losu. Zły pasterz "jest nie tylko najemnikiem, ale pływającą miną, która gdy wybucha, niszczy cały kościół Boży" (F. Palmisano).

Jaka więź łączy mnie z Jezusem Dobrym Pasterzem? Jakim pasterzem jestem ja? Czy inni mogą zawsze na mnie liczyć? Jak zachowuję się w sytuacjach ekstremalnych? Czy modlę się o pasterzy "według Serca Jezusa"?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ja jestem dobrym pasterzem - J 10, 11-18
Komentarze (8)
:
:)
30 kwietnia 2012, 07:22
Joan, jesteś przede wszystkim kobietą. Chwała Panu za Twoje przebudzenie! :)
J
Joan
29 kwietnia 2012, 20:04
Teraz, wieczorem jestem nie tą samą, która rano umieściła pesymistyczny wpis. Zgubiłam się, zaplątałam w chaszcze rozżalenia, pogrążyłam w lęku, że nie ma sensu życie życie, bądące też wielką stratą czasu. Musi mnie znać mój Dobry, kochany Pasterz, bo wiedział z jakim zdniem, z jakim przeświadczeniem innego człowieka do mnie trafić.  I ja Go też chyba chociaż trochę znam, skoro odnalazłam Go w przekazie drugiego człowieka, także w lekturze, zresztą nader skromnej. Tak, człowiek wierzący, praktykujący, otwarcie wyznający Jezusa, potrzebuje Go, do tego, żeby go odnajdywał na różnorakich manowcach, nawet niekoniecznie manowcach grzechu.
ND
Niedziela Dobrego Pasterza
29 kwietnia 2012, 18:33
<a href="http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c2/Good_shepherd_icon.jpg">http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/c2/Good_shepherd_icon.jpg</a>
A
a
29 kwietnia 2012, 13:18
najlepsze życzenia dla wszystkich księży, Bożej opieki, wiele radości, poczucia humoru, dużo prawdziwych przyjaciół, energii do życia i działania, nie poddawania się szybko, kiedy są trudności i wielu Bożych sukcesów.
J
Joan
29 kwietnia 2012, 12:47
Bo jestem człowiek. Nawet miłość do mego Pana mogę mieć tylko od Niego.
PM
Pan mym Pasterzem
29 kwietnia 2012, 11:59
Zabrał Jezus grzechy moje, Jako krzyż na swoje barki, Wstał, gdy upadł, ze spokojem… Ja poddaję się bez walki. Niósł Zbawiciel me przekręty, Krwisty pot oblewał ciało; Szedł z miłością przez świat kręty… A ja modlę się za mało. Umarł Pan mój, za mnie skonał, Oddał ducha na mym krzyżu, Twarz obmyła woda słona… Czemu łez mych brak w pobliżu.
J
Joan
29 kwietnia 2012, 09:51
1.dobry Pasterz jest, nie ma Go - tak naprawdę niepotrzene to człowiekowi do niczego. On sam pracuje, kombinuje napina się, stara jak nie wiem co. Samemu się tworzy swoje życie:kieruje firma, zarabia pieniądze/żebrze pieniądze, zawier zanjomości itd. itd Co do tego ma dobty Pasterz? Nie zda za mnie egzaminów, nie nauczy się jezdzić na nartach, nie wybuduje domku jednorodzinnego...W ogóle pokazywać się między otoczeniem jako ktoś przyjmujący do wiadomości, że dobry Pasterz go prowadzi a w razie czego szuka, ocala? no nie śmieszne to. 2. Co z tego, że mówi mi się, że jest dobry Pasterz, który czuwa nade mną, który za mnie się poświęca aż do oddania życia. Abstrakcja. Moje życie jedno wielkie nieudanie się. Miłość do kobiety/mężczyzny zawiedziona, kariera-zero, przyjaciele wystawili do wiatru, matka nie kocha i nie kochała, Dzieci się od człowieka opędzają...Nie biorą wcale pod uwagę istnienia dobrego Pasterza... Dwa sposoby niewiary. Awers i rewers
J
Joan
29 kwietnia 2012, 09:49
1.dobry Pasterz jest, nie ma Go - tak naprawdę niepotrzene to człowiekowi do niczego. On sam pracuje, kombinuje napina się, stara jak nie wiem co. Samemu się tworzy swoje życie:kieruje firma, zarabia pieniądze/żebrze pieniądze, zawier zanjomości itd. itd Co do tego ma dobty Pasterz? Nie zda za mnie egzaminów, nie nauczy się jezdzić na nartach, nie wybuduje domku jednorodzinnego...W ogóle pokazywać się między otoczeniem jako ktoś przyjmujący do wiadomości, że dobry Pasterz go prowadzi a w razie czego szuka, ocala? no nie śmieszne to. 2. Co z tego, że mówi mi się, że jest dobry Pasterz, który czuwa nade mną, który za mnie się poświęca aż do oddania życia. Abstrakcja. Moje życie jedno wielkie nieudanie się. Miłość do kobiety/mężczyzny zawiedziona, kariera-zero, przyjaciele wystawili do wiatru, matka nie kocha i nie kochała, Dzieci się od człowieka opędzają...Nie biorą wcale pod uwagę istnienia dobrego Pasterza... Dwa sposoby niewiary. Awers i rewers