Jak odróżnić dobrego pasterza od złego?

ks. Piotr Narkiewicz / Gienek Washable

Znamy przypowieść o Dobrym Pasterzu i o owcach. Ale co mają do tego sarny? Gienek Washable tłumaczy Ewangelię jak zawsze obrazowo i bardzo prostymi słowami: Jak taka owca pójdzie sobie sama, że niby jest jak sarenka, to tak nie za bardzo sama się ogarnie.

W prostych, często dziecięcych, choć wcale nie infantylnych słowach Gienek Washable stara się tłumaczyć zawiłości Niedzielnych Ewangelii. Kim jest Gienek? To... pluszowy kapucyn, który o 4 lat pomaga ks. Piotrowi Narkiewiczowi w ewangelizacji.

Początkowo ks. Piotr zabierał Gienka na lekcje religii. Z czasem zaczęły powstawać pierwsze filmiki umieszczane na portalach społecznościowych. Po dwóch latach działalności udało się wydać DVD z kilkunastoma komentarzami biblijnymi (III nagroda na XXVIII MKFFiM Niepokalanów 2013), a ostatnio ukazała się gra komputerowa z jego udziałem. Od dwóch lat ks. Piotr z Gienkiem działają w par. św. Izydora w Riverhead na Long Island w USA.

Kup kubek i wesprzyj DEON.pl & projekt faceBóg:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jak odróżnić dobrego pasterza od złego?
Komentarze (3)
X
xxx
12 maja 2014, 06:38
św. Grzegorz Wielki (+604) "Nie pasterzem, lecz najemnikiem nazwany jest, kto pasie owce Chrystusowe nie z wewnętrznej miłości, lecz dla doczesnych dochodów. Najemnikiem wszak jest ten właśnie, kto ma stanowisko pasterza, ale nie stara się o zyski dusz – łakomym okiem patrzy na korzyści ziemskie, cieszy się z zaszczytu przełożeństwa, tuczy się doczesnymi zyskami, weseli okazywanym przez ludzi szacunkiem. Są to bowiem wszystko dochody najemnika – by za to właśnie, ze pracuje przy zarządzaniu, tutaj znajdował to, czego szuka, a na przyszłość był odłączony od dziedzictwa trzody. Nie można jednak naprawdę poznać, czy ktoś jest pasterzem, czy najemnikiem, jeśli nie zachodzi sytuacja krytyczna. W czasie bowiem spokoju bardzo często także najemnik stoi na straży trzody jak prawdziwy pasterz – lecz przychodzący wilk ujawni, w jakim kto duchu stał na straży trzody. (…) Wówczas ten, kto pasterzem się wydawał, a nie był, zostawia owce i ucieka – bo skoro się boi, by napastnik nie zagroził jemu, to nie ośmiela się stawić oporu czynionej przez tamtego nieprawości. Ucieka zaś nie przez swe odejście ze stanowiska, lecz przez pozbawienie wsparcia. Ucieka, bo ujrzał nieprawość, a zmilczał. Ucieka, bo chowa się za milczeniem. (…) W przypadku zagrożenia owiec nie może stawać w ich obronie ten, kto w tym, że im przewodzi, nie owce miłuje, lecz szuka ziemskiego zysku. Skoro bowiem przywiązuje się do godności, skoro cieszą go ziemskie korzyści, to wzdraga się on przed daniem oporu zagrożeniu, by nie postradać tego, co miłuje." Homilia XIV na 2 niedzielę wielkanocną
X
xxx
11 maja 2014, 21:31
"A co powiem o psach, w których naturze leży okazywanie wdzięczności i pilnej czujności dla dobra swych panów? Stąd do tych, którzy zapominają o doznanych dobrodziejstwach i są leniwi i gnuśni, Pismo woła: "Psy nieme, szczekać nie mogące". A więc są psy, które potrafią szczekać w obronie swych panów, umieją bronić swe domostwa. A więc i ty naucz się podnosić głos w obronie Chrystusa, gdy na owczarnię Chrystusową napadają groźne wilki. Naucz się mieć słowa na twych ustach, aby się nie zdawało, żeś jak pies niemy sprzeniewierzył się milczeniem powierzonej ci straży wiary." św. Ambroży z Mediolanu (+397), Hexaemeron 6, 17
X
xxx
11 maja 2014, 21:28
św. Grzegorz Wielki (†604) Gdy znów przychodzę do rozważania, jaka powin­na być mowa pasterza i jakie jego milczenie, z lękiem i troską zdaję sobie sprawę, jak bardzo potrzeba, by pasterz „w milczeniu był rozważny i w słowie pożyte­czny, aby nie wyjawiał tego, o czym należy milczeć, a nie zamilczał tego, co należy ujawnić. Albowiem po­dobnie jak nieostrożna mowa wprowadza w błąd, tak nierozważne milczenie pozostawia w błędzie tych, których można było pouczyć. Często bowiem nieopa­trzni rządcy, nie chcąc stracić względów ludzkich, lę­kają się mówić swobodnie tego, co jest słuszne. Zgod­nie ze słowami Prawdy nie pełnią oni bynajmniej straży nad owczarnią z gorliwością pasterza, lecz odbywają służbę jak najemnicy, ponieważ uciekają, gdy wilk przychodzi, wtedy gdy ukrywają się w mil­czeniu. Dlatego gani ich Pan przez Proroka, mówiąc: Psy nieme, szczekać nie mogące. Dlatego też żali się, mówiąc: Nie wstępowaliście naprzeciw, aniście nie za­stawili muru dla domu Izraelowego, abyście stali w bitwie w dzień Pański.Oczywiście wstępowanie z przeciwka oznacza śmiałe występowanie w obronie powierzonej trzody przeciw mocom tego świata. A w dzień Pański stać w bitwie znaczy z miłości ku praw­dzie opierać się przewrotnym przeciwnikom. Czymże bowiem jest dla pasterza lęk przed mówieniem praw­dy, jak nie ucieczką przez milczenie? A zaiste jeśli wy­stępuje w obronie swej trzody, stawia mur przed wro­gami domu Izraelowego. Dlatego też Prorok powie­dział do ludu grzeszącego: Prorocy twoi widzieli w to­bie fałsz i głupstwa, a nie odkrywali nieprawości two­jej, aby cię do pokuty przywiedli. Prorocy w świętej mowie nazywają się niekiedy nauczycielami, bo wte­dy, gdy głoszą znikomość rzeczy doczesnych, objawia­ją rzeczy przyszłe. A gdy obawiają się strofować winy, głos Boży ich karci za to, że widzą rzeczy fałszywe, ponieważ na próżno pochlebiają grzesznikom obiecu­jąc im bezkarność.    List synodalny, luty 591