Jak sprawić Bogu wielką radość? Łk 12, 35-40
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy podobni do ludzi oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie.
A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby mu włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie".
Rozważanie do Ewangelii
Aby wyrazić miłość, czasem trzeba coś powiedzieć, czasem zrobić, a czasem po prostu czuwać. Czuwanie w oczekiwaniu na kogoś jest wyrazem miłości, bo mówi o tym, że nie zapomnieliśmy o tej osobie i że jest ona dla nas kimś ważnym. Myślę, że każdemu jest przykro, gdy dowiaduje się, że ktoś mu bliski zapomniał o nim. Dotyczy to także Boga.
Czy nie zapominam o Bogu? Nie chodzi o to, by ciągle myśleć o Bogu, bo przecież trzeba myśleć o wielu różnych rzeczach, choćby z racji powierzonych nam obowiązków. Ale czy wiele rzeczy w mojej codzienności mówi mi o Bogu, tak jak mnóstwo przedmiotów przypomina mi nieobecną kochaną osobę? Czy znajduję Boga, jakby to powiedział św. Ignacy z Loyoli, „we wszystkich rzeczach”? Jeśli tak, to sprawiam Bogu tak wielką radość, że gdy spotkam się w Nim w Niebie „przepasze się i poleci mi usiąść za stołem, a obchodząc będzie mi usługiwał”.
Skomentuj artykuł