Jedyna wieczna "rzecz" - Łk 21, 5-11

Mieczysław Łusiak SJ

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: "Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony".

Zapytali Go: "Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?"

Jezus odpowiedział: "Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: «Ja jestem» oraz: «nadszedł czas». Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać; ale nie zaraz nastąpi koniec".

Wtedy mówił do nich: "Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie".

Zanim Pan Jezus będzie mógł przyjść do nas powtórnie i zakończyć ten świat, musimy mocno doświadczyć kruchości tego, co jest materialne i związane z tym światem.

Doświadczenie kruchości tego, co składa się na nasze obecne życie, jest wspaniałym przygotowaniem do życia w Niebie, chociaż bywa bardzo bolesne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jedyna wieczna "rzecz" - Łk 21, 5-11
Komentarze (3)
T
t.
22 listopada 2011, 11:02
coś jakby tak :) Dzięki, to jasne. Ale jak ten kom. ma sie do Łk. 21, 5-11 ? Bo ja zrozumiałam, że chodzi właśnie o jakieś oczyszczenie świątyni(miłości?) może o jakieś trudności, przed "nowym porządkiem"
CJ
coś jakby tak :)
22 listopada 2011, 10:29
T. można kochać kogoś (człowieka), można kochać coś (rzeczy materialne). A jeśli kogoś kochasz, to kochasz do końca, czy tylko na jakiś czas? Jeśli kochasz naprawdę, to kochasz OD POCZĄTKU DO KOŃCA, a więc i po wieczność. Taka miłość jest "rzeczą" wieczną. MIŁOŚĆ jako "rzecz" wieczna. Miłość to stan duszy, więc ten komentarz Ojca, to przenośnia.
T
t.
22 listopada 2011, 09:20
księże Mieczysławie, ja niestety nie mogę zrozumieć niektórych ks. kom. np. to że na tym świecie jedyną wieczną rzeczą,którą możemy posiadać jest nasza własna miłość.(no bo co to wogóle może znaczyć że posiadamy własną miłość) Albo to żeby nie pozwalać aby niszczyło nas to, że zniszczeniu ulega czasami coś... Ja nic z tego nie mogę zrozumieć. Może ks. pisać jakoś prościej?