(fot. axshuzaifa/flickr.com)
Stanisław Biel SJ

Kim jest Bóg? Dla niektórych to pytanie jest mgliste, niejasne. Zasłania je świat materialny i fałszywie rozumiana wolność. Jednak dla ludzi, którzy szukają czegoś więcej, którzy są w bliższej więzi z Bogiem, pytanie: Kim jesteś Boże – pozostaje wciąż żywe.

Jednak dla większości ludzi centralne jest to drugie pytanie: czym jest miłość? Wielu nie interesuje się Bogiem, ale kogo nie interesowałaby miłość? Literatura, sztuka, teatr, film, muzyka…. Wszystko obraca się wokół miłości. Przeczuwamy, że miłość to jedyna ważna sprawa w życiu. W tym punkcie są zgodni wielcy mistycy i autorzy powieści.

Św. Jan w swojej ewangelii często mówi o chwale Bożej. Już w pierwszym rozdziale pisze: oglądaliśmy Jego chwałę (J 1, 14). Ta chwała Jezusa objawia się także na weselu w Kanie Galilejskiej, gdy Jezus czyni cud – służy w pokorze człowiekowi. Ale chwała Jezusa objawia się najpełniej w Jego godzinie – gdy cierpi i umiera dla nas. My zwykle kojarzymy chwałę ze czcią, władzą, prestiżem, sukcesem. Bóg – nie! Jego chwała to chwała miłości. Bóg jest tak chwalebny, że całkowicie się wydał, ofiarował.

W naszym społeczeństwie można dziś zauważyć taką wręcz modę na narzekanie. Narzekamy niemal na wszystko. I coraz częściej przedmiotem naszych narzekań jest Bóg. Wszystko jest błędem Boga. Bóg jest odpowiedzialny za każde cierpienie i zło. Albo jest kimś tajemniczym, żyjącym poza naszym światem i nie troszczącym się o nas, albo jest Bogiem bezbronnym, który nie potrafi zaingerować.

Dzisiejsza liturgia pokazuje nam, że Bóg jest Inny. Bóg chce nam służyć. Czy można oskarżać Boga, który czyni siebie pokarmem i napojem? Czy można oskarżać Boga ukrzyżowanego?

Nie chcemy być od Boga zależni. Wolimy radzić sobie sami. Dzisiaj ideałem staje się niezależność, fałszywie rozumiana wolność. Sami wiemy, co dla nas najlepsze. Sami rozumiemy istotę szczęścia i potrafimy najlepiej zrealizować siebie i swoje życie. Bóg nie jest nam potrzebny. Niestety, to, co dziś dzieje się na świecie, jest konsekwencją odrzucenia służby Boga.

By móc duchowo wzrastać, musimy jak Piotr, zaakceptować służbę Boga – to znaczy pozwolić Mu działać i kochać; pozwolić Mu żyć w nas.

Jest jeszcze trzeci krok, do którego prowadzi nas dzisiejsza ewangelia. Tym krokiem jest nasze służenie Bogu. Uczniowie Jezusa, apostołowie są pierwszymi kapłanami, którzy kontynuują umywanie naszych nóg, czyli oczyszczanie nas z grzechów. Kontynuują także karmienie nas Ciałem Jezusa. Wielki Czwartek jest w szczególny sposób dniem kapłanów. Kiedy Jezus przemienił chleb i wino w swoje Ciało i Krew, powiedział nie tylko: bierzcie, ale także: to czyńcie na moją pamiątkę. I te słowa dotyczą każdego z nas. Wszyscy jesteśmy wezwani, aby to czynić. Wszyscy jesteśmy wezwani, aby być jak Jezus, aby czynić jak Jezus - stawać się chlebem i winem, dla tych, którzy są głodni i spragnieni.

Misterium Wielkiego Czwartku daje nam głęboki wgląd w istotę Boga i pozwala zrozumieć, czym jest prawdziwa miłość. W Betanii, w domu przyjaciół Jezusa znajduje się dzisiaj przepiękne sanktuarium, które nazywa się po prostu Domem, a w nim jest mozaika przedstawiająca legendę związaną z ptakami ciernistych krzewów. Legenda ta mówi, że kiedy matka wysiaduje pisklęta, samiec cały czas troszczy się o nią, zdobywając pokarm i umilając jej czas śpiewem. A gdy wyklują się młode, wyśpiewuje najpiękniejszą pieśń swojego życia, a potem przebija serce w ciernistych krzewach i umiera.

Ta legenda mówi o Jezusie – Bogu-Człowieku, który pozwolił przebić swe serce z miłości do nas.  Ale mówi też o ludzkiej miłości. To, co najpiękniejsze i najcenniejsze rodzi się w bólu i cierpieniu. Nie ma miłości bez bólu i cierpienia. Miłość prawdziwa to nie szukanie siebie ani cudowne uczucia. Prawdziwa miłość –to przebijanie własnego ja, własnego egoizmu, to obumieranie sobie, oddawanie wszystkiego, co się posiada Temu, kogo się kocha.

Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15, 13).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kim jest Bóg?
Komentarze (22)
J
Jedno
25 kwietnia 2011, 13:55
jest pewne. Bóg jest Bogiem.
L
leszek
25 kwietnia 2011, 13:50
Ja gdy tak naprawdę zagłębiłem się w ST ze zdumieniem odkryłem w nim Boga pełnego miłości i miłosierdzia. I nie odmawiajmy Bogu prawa do bycia sprawiedliwym. JurkuS, nie odmawiajmy też Bogu prawa do bycia miłosiernym ;-)
JS
Jurek S
24 kwietnia 2011, 17:10
Bóg jest moim Panem i Stwórcą. Choć niepojęty, wszechmocny, nieogarniony po za granice ludzkiego rozumienia to jednak bardzo bliski, pełen ciepła, serdeczności i miłości. On wie co jest najlepsze dla mnie. Zaufałem mu do końca nie zawsze wyrażaną zgodą na to co mnie spotyka w życiu, Odpowiedź na pytanie: Kim jest Bóg? tworzy relacje z moimi dziećmi, żoną, rodziną, moimi znajomymi i każdym napotkanym cżłowiekiem. Kim jest dla mnie Bóg? Mogę tylko w dziękczynieniu, uwielbieniu i pokorze stawać przed Nim każdego dnia. adamajkis, zadałeś pytanie o Boga ST. Nie można robić prostych przymiarek człowieka XXI wieku do ludów, które masowo składały ofiary z ludzi żywcem wyrywając serca, pławiąc się w zbiorowych orgiach itd. Chyba nie wyobrażasz sobie, że wtedy uchwalano by jakieś konwencje obrony praw człowieka, czy stosowano jakieś psychologiczne metody naszego wieku. Ja gdy tak naprawdę zagłębiłem się w ST ze zdumieniem odkryłem w nim Boga pełnego miłości i miłosierdzia. I nie odmawiajmy Bogu prawa do bycia sprawiedliwym.
?
?
24 kwietnia 2011, 16:25
Sorry, zapomniałem poprzednio podpisać się Ciekawe, bo "Autor" to pole wymagane.
L
leszek
23 kwietnia 2011, 22:49
Sorry, zapomniałem poprzednio podpisać się
Bolesław Zawal
23 kwietnia 2011, 11:40
Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE MicrosoftInternetExplorer4 /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-priority:99; mso-style-qformat:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin-top:0cm; mso-para-margin-right:0cm; mso-para-margin-bottom:10.0pt; mso-para-margin-left:0cm; line-height:115%; mso-pagination:widow-orphan; font-size:11.0pt; font-family:"Calibri","sans-serif"; mso-ascii-font-family:Calibri; mso-ascii-theme-font:minor-latin; mso-fareast-font-family:"Times New Roman"; mso-fareast-theme-font:minor-fareast; mso-hansi-font-family:Calibri; mso-hansi-theme-font:minor-latin; mso-bidi-font-family:"Times New Roman"; mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}  Myślę, że na Pismo Św. nie wolno patrzeć w sposób nazwę to jednostkowy tylko należe patrzeć całościowo i wówczas można dostrzec jego sens, nie odda pojedyńcza fraza senu zapisu ponieważ nie oddajesz tła w jakim te słowa zostały powiedziane a to jest również bardzo ważne, właśnie w ten sposób analizując Pismo Święta to zgadzam się z tobą "BÓG JEST TYRANEM JAKIEGO NIE BYŁO NA ŚWIECIE". I teraz wyrywając z kontekstu słowa zawarte w cudzysłowie można powiedzieć on jest przeciwnikiem Boga ale czy to jest prawdą i czy to Ty nie posłużysz się jakąś sztuczką z piekła rodem.
L
leszek
23 kwietnia 2011, 09:15
Stary kaznodziejski wybieg: "Jak Bóg nie działa (np. nie leczy), to znaczy, że my Mu nie 'pozwalamy' działać". Coś jak jakaś talmudyczna sztuczka. A inny przykład takiej talmudycznej sztuczki to zapewne to, że lampa nie będzie świecić jeśli jej nie włączymy? ;-) Jak Wszechmocnemu Bogu, od którego wszystko zależy i przez Którego wszystko się dzieje,  można na cokolwiek "pozwalać"? Można co najwyżej, i trzeba, przyjmować Jego wolę. Trzeba się z nią zgodzić, tzn. zgodzić z tym co jest (i z chorobą), bo taka jest a nie inna Jego wola. A nieprawda!  Każdy człowiek naprawdę jest obdarzony wolną wolą. I gdy pojawia się możliwość/konieczność wyboru to wcale nie musi przyjmować woli Bożej, a może realizować swoją wolę. I właśnie dlatego, póki nie pozwolimy Bogu działać w naszym życiu to On nic nie może zrobić wbrew naszej woli. Owszem, Bóg jest Wszechmogącym, ale skoro postanowił dać nam wolną wolę i nie zamierza nam jej odbierać, to nie może działać wbrew naszej woli. Ale nie na wszystko mamy wpływ, nie wszystko możemy wybierać zgodnie ze swoimi pragnieniami, a wtedy rzeczywiście nie pozostaje nic innego jak przyjęcie tego co nas spotyka, uznając że skoro Bóg to nam daje, to musi to być dla nas w jakiś sposób dobre.
L
leszek
23 kwietnia 2011, 09:02
Jeżeli wyjaśnisz mi jak Bóg mógby zaprzeczyć sam sobie to wówczas zrozumiesz, że Bóg Starego i Nowego Testamentu jest tym samym Bogiem i nie ma w nim mściwości. Tolku, a jak wyjaśniasz (BT) Wj 20,5: Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Czy represje na dzieciach i wnukach, prawnukach, praprawnukach to nie jest przykład mściwości? ;-)
R
R
22 kwietnia 2011, 21:36
R. To że Bóg nie robi tego co byśmy chcieli nie oznacza, że nie słyszy, On mówi poprostu nie. Podobnie postępuje kochający ojciec czy matka nie podając dziecku noża, Bóg naprawdę wie co dla nas jest lepsze a, że nie potrafimy tego zrozumieć to jest już całkiem inną bajką. Adamajkis Jeżeli wyjaśnisz mi jak Bóg mógby zaprzeczyć sam sobie to wówczas zrozumiesz, że Bóg Starego i Nowego Testamentu jest tym samym Bogiem i nie ma w nim mściwości. Pełna zgoda, Tolku.
P
pytajnik
22 kwietnia 2011, 12:40
Adamajkis, Po co cytujesz moje pytanie skoro na nie nie odpowiadasz?
Bolesław Zawal
22 kwietnia 2011, 12:39
Widzę, że łatwiej u niektórych pokazać swoje oburzenie i dokonac analizy mojej osoby, niż faktycznie zmierzyć się z problemem. Adamajkis. Czy prośba o udowodnienie swojej racji może być jakąkolwiek analizą drugiego człowieka? Tak na marginesie dlaczego masz pretensje o to, że oblazły Cię mrówki skoro wepchałeś kij w mrowisko? 
P
pytajnik
22 kwietnia 2011, 10:45
Adamajkis, W jaki sposób z tekstu , który przytoczyłeś można wyciągnąć wniosek , że Bóg jest mściwy?
G
garnek
22 kwietnia 2011, 08:58
skorośmy na obraz i podobieństwo, to myślę, że to Ktoś, do Kogo jestem/ś podobny, czyli Osoba, byc może podobna, ba... nawet Osoba, która stała się ... nami, czyli człowiekiem. Jezus. Jednocześnie Osoba, która ma Moc nad materią, burzami, wiatrem, pogodą, naszym nastrojem, Co by tu rzec więcej - Stawia na nogi! Podnosi! Wyprostowuje! Leczy! Przemienia. - doświadczyłem w zyciu, że bez tej Osoby, życie biegnie jak chocholi taniec.
A
agata
22 kwietnia 2011, 08:41
Bóg jest miłością. Miłość to najwyższa energia. Spodziewałem się takiego głosu :) Nie ma sprzeczności między jednym, a drugim. Osoba jest energią. Osoba, w rozumieniu chrześcijańskim, nie jest energią.
A
anonim
21 kwietnia 2011, 22:54
Bóg jest miłością. Miłość to najwyższa energia. Bóg jest OSOBĄ - nie energią. Spodziewałem się takiego głosu :) Nie ma sprzeczności między jednym, a drugim. Osoba jest energią.
A
agata
21 kwietnia 2011, 22:47
Bóg jest miłością. Miłość to najwyższa energia. Bóg jest OSOBĄ - nie energią.
A
anonim
21 kwietnia 2011, 22:29
Bóg jest miłością. Miłość to najwyższa energia.
T
tolek
21 kwietnia 2011, 22:17
R. To że Bóg nie robi tego co byśmy chcieli nie oznacza, że nie słyszy, On mówi poprostu nie. Podobnie postępuje kochający ojciec czy matka nie podając dziecku noża, Bóg naprawdę wie co dla nas jest lepsze a, że nie potrafimy tego zrozumieć to jest już całkiem inną bajką. Adamajkis Jeżeli wyjaśnisz mi jak Bóg mógby zaprzeczyć sam sobie to wówczas zrozumiesz, że Bóg Starego i Nowego Testamentu jest tym samym Bogiem i nie ma w nim mściwości.
P
pytajnik
21 kwietnia 2011, 21:40
Adamajkis, Może jednak warto samemu przeczytać Stary Testament a nie powtarzać wierutnych bzdur? Określać Boga jako mściwego to już jest okropne zuchwalstwo. Nie widzę ani jednego przykładu tej mściwości, bo osoba mściwa to taka osoba, która krzywdzi innych, gdy została sama skrzywdzona, albo jej się tak wydaje. Boga nie można skrzywdzić, Bóg jest niecierpiętliwy. Bóg nikogo nie skrzywdził po to aby mieć radość z cudzej krzywdy. Czy nie mógłbyś zastanowić się przynajmniej trochę nad słowami Boga, że Jego myśli nie są ludzkimi myślami, a ludzkie drogi Jego drogami. Aby móc osądzać Boga musiałbyś być mu równym. Być Bogiem. Czy Ty przypadkiem nie przeceniasz siebie? Czy nie za duża pycha?
K
katolik
21 kwietnia 2011, 19:58
Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza a za zło karze. Niebo albo piekło do wyboru.
R
R
21 kwietnia 2011, 18:08
Stary kaznodziejski wybieg: "Jak Bóg nie działa (np. nie leczy), to znaczy, że my Mu nie 'pozwalamy' działać". Coś jak jakaś talmudyczna sztuczka. Jak Wszechmocnemu Bogu, od którego wszystko zależy i przez Którego wszystko się dzieje,  można na cokolwiek "pozwalać"? Można co najwyżej, i trzeba, przyjmować Jego wolę. Trzeba się z nią zgodzić, tzn. zgodzić z tym co jest (i z chorobą), bo taka jest a nie inna Jego wola. Nie mówię, że to proste. Bo życie prostym i łatwym nie jest.
Martino
21 kwietnia 2011, 16:57
Kim jest Bóg? Kimś wielkim, potężnym, najmądrzejszym i najbardziej inteligentnym. Tak doskonałym, że nie da się tego opisać. A my? Jesteśmy jak ziarnka piasku - niemal niezauważalne, słabe, wobec wszechmocy i wszechpotęgi Boga aż śmiesznie nieporadne i głupie, w sumie nic nieznaczące w kołowrocie dziejów... Czy te dwa światy - Boga i człowieka - może łączyć porozumienie, a tym bardziej miłość? I czy one w ogóle są potrzebne? Przecież najważniejsze, co wierzącemu człowiekowi powinien podpowiedzieć rozsądek, to uznać Jego miażdżącą przewagę, naszą totalną zależność od Niego, naszą małość. Poddać mu się we wszystkim. Do tego nie trzeba miłości ani porozumienia...