Kochaj i czyń co chcesz - Łk 6, 1-5

(fot. Raymond Larose / Foter / CC BY-NC-ND)
Mieczysław Łusiak SJ

W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękami, jedli.

Na to niektórzy z faryzeuszów mówili: "Czemu czynicie to, czego nie wolno czynić w szabat?"

Wtedy Jezus rzekł im w odpowiedzi: "Nawet tegoście nie czytali, co uczynił Dawid, gdy był głodny on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dawał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać". I dodał: "Syn Człowieczy jest panem szabatu".

Komentarz do Ewangelii:

DEON.PL POLECA


Ciągle żyją ludzie podobni do niektórych faryzeuszów, którzy nade wszystko zastanawiają się co wolno, a czego nie wolno. Jezus nie chce by takie pytanie było dla nas najważniejsze.

On chciałby, abyśmy nade wszystko byli skupieni na wewnętrznej przemianie, dzięki której stajemy się coraz bardziej podobni do Niego.

Ducha Jezusowego nauczania najlepiej streścił św. Augustyn w słowach: "Kochaj i czyń co chcesz". Kiedy Miłość stanie się sposobem naszego istnienia, nie będzie już w ogóle potrzebne pytanie o to, co mi wolno, a co nie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kochaj i czyń co chcesz - Łk 6, 1-5
Komentarze (6)
I
Inceptive
9 września 2013, 10:01
Miłość to bardzo ryzykowne słowo! Myślę, że lepiej używać słowa Bóg. Spójrzcie na komentarz ~m...
M
m
9 września 2013, 08:22
Miłość jest najważniejsza...kochaj i rób co chcesz mój mąż też tweirdzi, że miłość najważniejsza...szkoda, tylko, ze nie do mnie więc kocha i robi co chce...nie patrząc na rodzinę i żonę
W
wojtek
7 września 2013, 11:27
Jeśli też wspomina się o "ludziach pilnująych" i porównuje się ich do faryzeuszów... ...ale takie porównanie oględne "ludzi stojących na straży" do faryzeuszy jest równie powierzchowne co sami faryzeusze. ...Przyjacielu Łukaszu, ale gdzie Ty zobaczyłeś w komentarzu o. Łusiaka coś o "ludziach pilnujących", albo o "Ludziach stojących na straży"? O. Łusiak pisze tylko o ludziach, dla którzych najważniejsze jest to, co wolno, a co nie - ważniejsze niż miłość. Jeżeli dla "ludzi pilnujących", wg Twojej nomenklatury, ważniejsze jest prawo niż miłość, to już mamy do czynienia z faryzeizmem. Odsyłam do ewangelii o uzdrowieniu w szabat: Łk 6, 6-11; Łk 14, 1-6.
S
szafirek
7 września 2013, 10:57
coraz lepsze komentarze księdza Mieczysława. :)
B
Basia
7 września 2013, 10:42
Zgadzam sie w pelni z Lukaszem.
Ł
Łukasz
7 września 2013, 08:23
Tak, miłość najważniejsza. I właśnie z tej miłości trzeba pilnować w Kościele co wolno, a czego nie wolno. Od tego jest właśnie dyscyplina i posłuszeństwo. I kiedy przestanie się pilnować co wolno, a czego nie to wówczas Msze Święte na całym świecie będą wyglądać jak dotychczas gdzieniegdzie tylko, zakonnice z USA - zwolenniczki gender - będą szerzyły ideologie sprzeczne nauczaniu Kościoła, Komunię Świętą na całym świecie będą rozdawali "bogobojni" kapłani z plastikowych kubków do łapy jak leci etc. etc. Dlatego dobrze, że są ludzie, którzy pilnują czego nie wolno i co wolno z miłości, a nie z wyrachowania. Jeśli też wspomina się o "ludziach pilnująych" i porównuje się ich do faryzeuszów to dodać należy, że faryzeusze w swej zapalczywości byli powierzchowni. Pilnowali przestrzegania prawa znając milion sposobów jak je obejść. Takich to ludzi w naszym Kościele nazwać faryzeuszami można, wręcz należy, bo nie czynią tego z miłości, ale takie porównanie oględne "ludzi stojących na straży" do faryzeuszy jest równie powierzchowne co sami faryzeusze.