"Koniec świata" jest nie raz - Mk 13, 24-32

(fot. mikelehen / flickr.com / CC)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "W owe dni, po wielkim ucisku słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.

A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach.

Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Koniec świata" jest nie raz - Mk 13, 24-32
Komentarze (7)
F
fr_giovanni
22 listopada 2012, 10:08
To dowód, że na 100% za miesiąc będzie koniec świata?? : http://www.youtube.com/watch?v=y15i9ZWKN8g
WW
wszystko w ręku Boga
18 listopada 2012, 13:27
zakończenie przepowiedni księdza Ciepielaka ...Bóg Wszechmogący kartę dziejów odwróci W stolicy świętej tajne dokumenty Papież je wyjął z sto trzynastej szafy. W Rzymie się pocznie odrodzenie świata Bóg ziemią wstrząśnie,powalą się domy Gdy zacznie mijać straszna,sroga zima Od Boga będzie dany znak widoczny. Od gór i stepów idzie wybawienie Pokój się Boży ustali w Warszawie Polska od morza granicami stanie Potężna w trójprzymierzu,bogactwie i sławie A więc nie traćcie w swą ojczyznę wiary A więc nie wątpcie w dzień Sądu i Kary. To rzekłwszy Anioł uleciał do Pana A ja z wdzięczności padam na kolana. I jeszczem słyszał,jak mówił z daleka Niech się twój naród wrogów nie lęka Gdy Bogu ufa,doświadczenie minie Z gruzów powstanie,Polska nie zaginie. Ręka ją Boża powiedzie wśród mocy Wrogów jej zetrze,pozbawi ich mocy Zanim nadejdą dni lata gorące Nad twoją ojczyzną znów zaświeci słońce. Przepowiednia spisana w roku 1889.
TW
trochę więcej:
18 listopada 2012, 11:03
<a href="http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,1273,slowa-moje-nie-przemina-mk-13-24-32.html">www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/pismo-swiete-rozwazania/art,1273,slowa-moje-nie-przemina-mk-13-24-32.html</a>
P
Piotr
18 listopada 2012, 10:40
Czytałem kiedyś że ta wizja zjawisk astronomicznych, jest z punktu nauki zadziwiająco zgodna z przewidywanym astronomicznym końcem naszego układu słonecznego. Religia chrześcijańska i nauka wspanial to samo opisują, choć za pomocą zupełnie innych form przekazu. I może z tego powodu warto na to spojrzeć, a nie tak jak autor artykułu dorabiać sobie jakieś filozofie. może mówią jednocześnie o przeplataniu się w naszym życiu pocieszeń i strapień, czyli czasu bardzo trudnego duchowo i łatwego - naznaczonego poczuciem Bożej obecności. Nie, nie mówią o przeplataniu się w naszym życiu pocieszeń i strapień. Mówią otwartym tekstem o końcu świata: W owe dni, po wielkim ucisku słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą.
jazmig jazmig
18 listopada 2012, 10:25
może mówią jednocześnie o przeplataniu się w naszym życiu pocieszeń i strapień, czyli czasu bardzo trudnego duchowo i łatwego - naznaczonego poczuciem Bożej obecności. Nie, nie mówią o przeplataniu się w naszym życiu pocieszeń i strapień. Mówią otwartym tekstem o końcu świata: W owe dni, po wielkim ucisku słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą.
V
veritas
18 listopada 2012, 09:52
I znów to samo. Ewangelia o Dniach Sądu, a komentator o naszych psychicznych dołkach i górkach. Bo mu akurat ta Ewangelia nie pasuje do jego koncepcji bezstresowego Boga.
P
Piotr
18 listopada 2012, 08:46
A może Panu Jezusowi chodziło o prawdziwy koniec naszego świata tzn. czas kiedy słońce się wypali (wodór jako paliwo się wypali). Według astronomów nasz wszechświat ma swoją datę ważności. Pan Jezus jako Bóg i bez astronomów o tym wie. Może mu o to chodziło. Jak życie stanie się już niemożliwe i nasz wszechświat skończy swoje istnienie, to on wtedy przybędzie na sąd ostateczny i nas uratuje. Może to należy tak rozumieć. Kościół lubi sobie do wszystkiego dorabiać jakieś filozofie. A może czasem należy coś zrozumieć w sposób bezpośredni.