Mamy dowód Miłości - Łk 11, 29-32

Mieczysław Łusiak SJ

Gdy tłumy się gromadziły, Jezus zaczął mówić: "To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. Jak bowiem Jonasz był znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia.

Królowa z Południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mamy dowód Miłości - Łk 11, 29-32
Komentarze (4)
T
t
29 lutego 2012, 10:10
Dzięki Maciej, twoja odp. jest jasna.  Oczywiście że nawiązuję do kom. powyżej :) i jeszcze napiszę, ze deficytu miłości nie da się zmniejszyć żadnymi dowodami. Ale samą miłością ( a, ona nie potrzebuje niczego udowadniać)
DM
do Macieja
29 lutego 2012, 09:42
t nawiązuje do komentarza powyżej
M
Maciej
29 lutego 2012, 09:34
@t: Nie, Bóg nie jest po coś. On po prostu JEST. My jesteśmy po coś. Jesteśmy po to, aby Bóg mógł być sobą, by mógł w pełni objawić Swoją Miłość, swoją istotę, Miłość, która jest tak wielka, że przekracza Siebie, że zradza nowe stworzenie, że daje Siebie aż do końca. My jesteśmy po to. I my możemy odpowiedzieć na tę Miłość naszą miłością. Ale potrzebujemy objawienia tej miłości, w tym sensie potrzebujemy dowodu, bez niego błądzimy, jak starożytni Grecy, Rzymainie itd. Takim Dowodem, Objawieniem, Znakiem, Słowem Miłości Boga do człowieka był (i jest) własnie Jezus Chrystus.
T
t
29 lutego 2012, 08:20
Czy Bóg jest po to żeby nam coś udowadniać?....chyba nie