Miłość jest jak ogień - Łk 12, 49-53

(fot. Sherwood411 / flickr.com)
Mieczysław Łusiak SJ

W wywiadzie z papieskim fotografem Arturo Mari pt.: "Do zobaczenia w raju" możemy znaleźć wspomnienie o tym, jak Jan Paweł II stanowczo, wręcz krzykiem, upominał prezydenta Sudanu. Za co?

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.

Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".

DEON.PL POLECA

Komentarz do Ewangelii:

W wywiadzie z papieskim fotografem Arturo Mari pt.: "Do zobaczenia w raju" możemy znaleźć wspomnienie o tym, jak Jan Paweł II stanowczo, wręcz krzykiem, upominał prezydenta Sudanu, że nic nie robi, by zaradzić masowym mordom i głodowi w swoim kraju. Tak! Wizyta Papieża w Sudanie nie dała pokoju prezydentowi. W tym, podobnie jak i w wielu innych sprawach, Jan Paweł II naśladował Pana Jezusa. Gdyż Jezus jest pierwszym, który nie daje pokoju człowiekowi czyniącemu zło. I my nie powinniśmy zabiegać o pokój i zgodę za wszelką cenę. I my nie powinniśmy spokojnie reagować na ludzką krzywdę. Czasem trzeba wykłócać się o sprawiedliwość, o chleb dla głodnych, o pojednanie między ludźmi. Miłość jest jak ogień, który jednych ogrzewa, a innych parzy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Miłość jest jak ogień - Łk 12, 49-53
Komentarze (5)
M
maria
24 października 2014, 13:31
Krzywdy od różnych osób do przeżycia jeśli z Jezusem relacja bliska. Po prostu człowiek nie skupia się zbytnio na swojej samotności, odtrąceniu przez kogoś. Jest możliwe przebaczenie, nawet współczucie, że kogoś nie stać na miłosć do drugiego człowieka, do mnie. Ale nie umiem pogodzić się, przyjąć, że człowiek zamyka się na Jezusa, że nie ma w nim ani trochę miłości do Niego, tęsknoty, że śmie być cynikiem.
K
klara
23 października 2014, 08:33
>Jan Paweł II stanowczo, wręcz krzykiem, upominał prezydenta Sudanu< A co by zrobił Franciszek? Zapewne powiedziałby" "A kimże ja jestem, żeby osądzać prezydenta Sudanu?". A potem kazałby Sudańczykom się radować.
M
Magdalena
23 października 2014, 12:00
…no i zwołałby Synod… o narodach.
J
jack
23 października 2014, 12:59
Nie wiadomo. [url]http://niezalezna.pl/53490-wloscy-politycy-w-szoku-po-spotkaniu-z-papiezem-dal-nam-baty[/url] Ale polityków łatwo krytykować. Wszyscy mamy wspólne zdanie o politykach, bo trudno jest rządzić narodem i komuś się nie narazić, czegoś nie zawalić. Znacie idealnego przywódcę narodu, ministra? Nie ma takich. Może, zamiast krytykować polityków, zajmiemy się naszą małą odpowiedzialnością?
G
gosia
23 października 2014, 13:22
Dzięki za link do wypowiedzi pp. Franciszka. O JP II też było dużo miłego, nieliczni pisali czy mówili o napominaniu innych.