Miłość jest jak ogień - Łk 12, 49-53
W wywiadzie z papieskim fotografem Arturo Mari pt.: "Do zobaczenia w raju" możemy znaleźć wspomnienie o tym, jak Jan Paweł II stanowczo, wręcz krzykiem, upominał prezydenta Sudanu. Za co?
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie.
Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej".
Komentarz do Ewangelii:
W wywiadzie z papieskim fotografem Arturo Mari pt.: "Do zobaczenia w raju" możemy znaleźć wspomnienie o tym, jak Jan Paweł II stanowczo, wręcz krzykiem, upominał prezydenta Sudanu, że nic nie robi, by zaradzić masowym mordom i głodowi w swoim kraju. Tak! Wizyta Papieża w Sudanie nie dała pokoju prezydentowi. W tym, podobnie jak i w wielu innych sprawach, Jan Paweł II naśladował Pana Jezusa. Gdyż Jezus jest pierwszym, który nie daje pokoju człowiekowi czyniącemu zło. I my nie powinniśmy zabiegać o pokój i zgodę za wszelką cenę. I my nie powinniśmy spokojnie reagować na ludzką krzywdę. Czasem trzeba wykłócać się o sprawiedliwość, o chleb dla głodnych, o pojednanie między ludźmi. Miłość jest jak ogień, który jednych ogrzewa, a innych parzy.
Skomentuj artykuł