Może lepiej być ignorantem? - Łk 12, 39-48

Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie". Wtedy Piotr zapytał: "Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?"

Pan odpowiedział: "Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas wydzielał jej żywność?

Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w duszy: «Mój pan ociąga się z powrotem», i zacznie bić sługi i służebnice, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce.

Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę.

DEON.PL POLECA

Może więc lepiej nie być uświadomionym? Może lepiej być ignorantem, gdy chodzi o to, jak powinno się postępować?

Ma to pewne zalety, ale rezygnując z tej świadomości rezygnujemy z roli "rządcy", który jest "ustanowiony nad innymi, żeby na czas wydzielał im żywność". Każdy z nas może stać się takim "rządcą", którego rolą nie jest panowanie, ale służba i obdarowywanie. A to, i tylko to, czyni człowieka szczęśliwym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Może lepiej być ignorantem? - Łk 12, 39-48
Komentarze (6)
MB
Mateusz Bendek
19 grudnia 2013, 20:26
A kto niby jest ignorantem? Pewnie niemal każdy, kto czyta to Słowo bądź ten artykuł, widzi siebie jako tego "uświadomionego" a przed oczami przelatują mu znajomi z pracy, szkoły, rodzina czy inni - ot, ignorant tu, ignorant tam... oni mają łatwo...
S
Słaba
19 października 2011, 16:03
Lepiej, czy gorzej być ignorantem - stopnia ignorancji nikt sobie nie wybiera. Tylko ten ma możliwość wyboru, kto zdaje sobie sprawę spośród czego wybiera. A ten kto zdaje sobie sprawę, nie jest ignorantem. Więc chyba pozostaje każdemu być wiernym i roztropnym, zgodnie z tym, co Pan daje mu poznać, bez zastanawiania się nad swoim stopniem ignorancji... :-)
V
veritas
19 października 2011, 12:14
Może więc lepiej nie być uświadomionym? Może lepiej być ignorantem, gdy chodzi o to, jak powinno się postępować? To jeszcze trzeba by usunąć z Biblii wszelkie pouczenia -  z Dekalogiem na czele. I oczywiście wysłać do cywila wszystkich duchownych, żeby nie mącili ludziom w głowach jakimiś Bożymi i kościelnymi przykazaniami.
S
sn
19 października 2011, 07:48
Rzeczywiście sporo ludzi nie zamierza sięgnąć po pismo święte, po katehizm, po lekturę doktora kościoła lub świętego, po to żeby zmniejszyć stopień swojej ignorancji (nie wspomnę o życiu ewangelią). Tylko ciekawe co odpowiedzą na swoim sądzie na pytanie: "Posłałem cię do szkoły, nauczyłem cię czytać, abyś lepiej mnnie poznał i pokochał, a ty co z tym zrobiłeś?".  Czy można pokochać Boga (pierwsze przykazanie) nie znając go?
NT
no tak,
19 października 2011, 05:46
Zatem największym ilościowo dobrem (ekumenizm) jakie może uczynić KK to samorozwiązanie ! A ostatnio modne miłosierdzie Boże załatwi resztę. To by się zgadzało z "pustym piekłem" lansowanym przez niektórych na nowo oświeconych teologów. A i obecne postępowanie KK jakby bardziej zrozumiałe... 
M
Militiades
19 października 2011, 02:59
 Na wszelki wypadek lepiej nie dać się zaprosić na przyjęcie, z którego można być wywalonym w ciemność, gdzie będzie "płacz i zgrzytanie zębów". Wtedy też nie trzeba będzie wiedzieć jak się powinno postępować w tak szlachetnym towarzystwie. Jak powiada poetka: Na własną miarę znać nadzieję W mroku kryjówkę sobie uwić O blasku próchna mówić dnieje O blasku Słońca nic nie mówić.