Obecność Boga wzmaga się - Łk 24, 46-53

(fot. puresolitude/flickr.com/CC)
Mieczysław Łusiak SJ

Jezus powiedział do swoich uczniów: "Tak jest napisane: «Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy». Wy jesteście świadkami tego. Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie uzbrojeni mocą z wysoka".

Potem wyprowadził ich ku Betanii i podniósłszy ręce pobłogosławił ich. A kiedy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Oni zaś oddali Mu pokłon i z wielką radością wrócili do Jerozolimy, gdzie stale przebywali w świątyni, wielbiąc i błogosławiąc Boga.

Rozważanie do Ewangelii

Jezus "został uniesiony do nieba". Nie oznacza to jednak, że odszedł od swoich uczniów. Nadal bowiem "współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły". Patrząc na to, co dzieje się po Wniebowstąpieniu Jezusa należy wręcz powiedzieć, że On poszedł do Nieba, aby jeszcze bardziej z nami być. Tak: ziemskie życie Boga w postaci zwykłego człowieka nie było szczytem obecności Boga na ziemi. To dopiero teraz jest ten szczyt! Można wręcz odnieść wrażenie, że Bóg w historii świata nieustannie nasila swoją obecność i swoje działanie. To jest nauka płynąca z tajemnicy Wniebowstąpienia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obecność Boga wzmaga się - Łk 24, 46-53
Komentarze (1)
Maria
12 maja 2013, 11:47
Za czym tęsknię, gdy pustka dokoła? Za czym tęsknię, gdy Bóg mnie nie woła? Za czym tęsknię, jak drzwi swe zamknęłam? Chociaż dzwonią, mnie nie ma... przysnęłam? Światła nawet nie wpuszczam przez okno, Zasunięte zasłony tak mocno. Za czym tęsknię spłoszona tak bardzo? W tym cierpieniu swym życiem pogardzam. Nawet nocą sen duszy nie zmywa, W swym cierpieniu ciągle nieszczęśliwa. Za czym tęskni, dlaczego nie woła – JEGO IMIĘ - to nie jest niewola! JEGO płomień ogrzewa znów dłonie, W tym płomieniu giną niepokoje... Gdy rozpali i serce, i duszę, Wszystkie smutki w płomieniu rozkruszy...