(fot. Martin Gommel/flickr.com)
Stanisław Biel SJ

Dzisiaj trzeci dzień Triduum Paschalnego. Świętujemy Paschę. Pascha znaczy przejście. Triduum Paschalne to trzy dni świętowania Przejścia Pana; przejścia ze śmierci do życia.

Rozpoczęliśmy nasze świętowanie w Wielki Czwartek wieczorną Eucharystią. Wielki Czwartek przypomina nam sakrament kapłaństwa i Eucharystii. Ale przede wszystkim "sakrament służby". Jezus myje nogi człowiekowi. To znaczy służy. To jest ostatni testament, ostatnia wola, jaką Jezus przekazał nam przed swoim odejściem – służba i miłość.

W drugim dniu naszego świętowania przeżywaliśmy tajemnicę miłości Boga do nas w krzyżu Jezusa. Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Ta prawda była wczoraj w centrum naszej modlitwy i uwagi.

Dzisiejszy dzień jest dniem wielkiego milczenia. Wielki święty szabat. Trwamy w nim. Trwamy na modlitwie i adoracji w obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Dzień wielkiego milczenia Kościoła przypomniał nam pobyt Jezusa w grobie. Gdy ten dzień powoli dobiega końca, znów przychodzimy do Kościoła, by świętować radość zmartwychwstania – radość Paschy.

Dzisiejszy dzień jest dniem Wielkiej Paschy. Przypominają nam o tym teksty słowa Bożego. Przypomina nam również bardzo bogata w symbole liturgia.

Najstarsza i pierwsza księga Pisma Świętego odwołuje się do pierwszej paschy. Ta pascha miała miejsce, jak przypuszczają dziś uczeni, ok. 20 miliardów lat temu, gdy Bóg w swoim wielkim zamyśle dokonał dzieła stworzenia. Od tego początku i początku ludzkiego wymiaru czasu – chaos, niebyt, pustka – staje się stopniowo istnieniem, życiem. Ciemność ustępuje światłu. Pierwsza Pascha. Pierwsze przejście świata i człowieka z niebytu w życie – dzięki miłości Nieskończonego.

W języku symboli wypowiemy dziś to wydarzenie wniesieniem Paschału – światła Boga, światła Jezusa Chrystusa. To światło, które przed miliardami lat pierwszy raz oświetliło mroki ziemi – dziś rozświetli mroki naszej świątyni, a może i mroki naszych serc. Zapalimy nasze świece od Paschału. Potem przekażemy nasze płonące świece do odpalenia naszym siostrom i braciom. Świeca ma sens, gdy daje światło, gdy płonie – choć sama się wypala i wyniszcza. Przyjmiemy światło Paschału – światło Jezusa Chrystusa, ale przyjmiemy je po to, by je przekazywać innym. By odtąd być jednym z miliardów źródeł światła w świecie. By być światłem świata. By świecić światłem Chrystusa. By być źródłem dobra i miłości. By się spalać dla innych – jak płonące świece.

Drugie czytanie z Księgi Wyjścia przypomina nam inną Paschę – Paschę Żydów – przejście z niewoli do wolności. To wydarzenie sprzed kilku tysięcy lat stanie się odtąd najważniejszym świętem ich roku i całego życia. Odtąd każda roczna Pascha i każde sobotnie święto będzie przypomnieniem tamtego wydarzenia.

I właśnie to święto żydowskiej paschy wybrał Bóg, by dokonać Paschy najważniejszej – naszego zbawienia. Gdy w Jerozolimie spożywano pieczone baranki i przelewano krew na pamiątkę tamtego wydarzenia, umierał na krzyżu prawdziwy Baranek Boży – Jezus Chrystus.

Dzisiejsza Ewangelia wprowadza nas w tę najważniejszą Paschę w dziejach świata. W dzisiejszym dniu jest dużo milczenia i zamyślenia. Towarzyszy nam zamyślenie nad śmiercią i przemijaniem. Ale towarzyszy nam również taka refleksja: śmierć to nie koniec. Przeciwnie – śmierć to początek. Taka refleksja jest możliwa dzięki Jego Passze. Ziarno, by wydać kłos, musi obumrzeć. Śmierć Jezusa była potrzebna, abyśmy mogli żyć. Wiecznie. Z Nim.

Święta Paschalne przeżywamy na wiosnę. Gdy wszystko budzi się do istnienia. Gdy wszystko krzyczy o życiu. I jest to naturalne. Przecież zmartwychwstanie to nic innego, tylko życie. Życie w obfitości. W wiecznym spełnieniu. W pełni miłości. W tym miejscu przypomina się piękna przypowieść Jezusa o krzewie winnym i latoroślach. Latorośle mogą trwać, żyć tylko w łączności z winnym krzewem. Inaczej karłowacieją albo zamierają. Chrześcijanin może trwać tylko w łączności ze Zmartwychwstałym. Bez Niego będziemy karłowacieć i zamierać. Bez Boga będzie wegetacja, a nie pełnia i radość życia.

Czwartą Paschę przypomna nam dziś św. Paweł w liście do Rzymian. To nasza osobista Pascha. Nasz chrzest św. Przejście z duchowej śmierci do pełni życia. Życia z Bogiem Ojcem, Jezusem Chrystusem i Duchem Świętym. Nasza Pascha będzie miała miejsce dzisiaj. Zostaniemy pokropieni w imię Chrystusa wodą życia. I będziemy wezwani, by tę wodę życia rozlewać na innych.

Obumarliśmy grzechowi, jak ziarno obumiera w ziemi, i zostaliśmy włączeni w życie Boże, by owocować i przynosić plon stokrotny. Odnowimy dzisiaj już świadomie zobowiązania naszych rodziców i chrzestnych. Powiemy Chrystusowi, że chcemy odtąd żyć z Nim i w Nim. Świadomie. W głębokiej wierze, nadziei i miłości...

Świętujemy dziś Paschę. Pascha Jezusa miała miejsce dwa tysiące lat temu. Pascha człowieka, nasza osobista Pascha trwa do chwili śmierci. Pascha świata trwać będzie do jego końca. W dzisiejszą noc łączą się wszystkie Paschy historii. Łączy się także nasza osobista Pascha z Paschą Jezusa Chrystusa.

Świętujmy tę noc i najbliższe dni w radości. Świętujmy w wierze i nadziei. Pamiętajmy, że każdy rok, każdy dzień, każda chwila, chociaż czasem bardzo trudna, przybliża nas do wiecznej Paschy w Niebie. Amen. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pascha
Komentarze (3)
E
ellessar
23 kwietnia 2011, 15:51
Najnowsze wyliczenia kosmologów mówią że wszechświat powstał 14-15 mld lat temu a nie jak sugeruje Autor 20 mld lat temu. Choć jest to pewnie literacki zabieg w tym artykule, to należy zaznaczyć, że na początku nic nie było (chaosu również nie było - bo gdyby on był to znaczy że coś już istniało zanim Bóg zabrał się za "porządki"). Księga Rodzaju w obrazowy sposób chce nam przekazać, że to Bóg jest stwórcą wszystkiego co istnieje; że to stworzył (czyli uczynił coś z niczego); że całej naturze nadał On wew. prawo; że Bóg stworzył człowieka i dał mu do dyspozycji całą ziemię.
L
leszek
23 kwietnia 2011, 14:17
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Autorem. Triduum Paschalne to Wielki Czwartek - Eucharystia i Kapłaństwo, Wielki Piątek _ Męka i Śmierć oraz WIELKA NIEDZIELA - Zmartwychwstanie. Wielka Sobota jest w tym wszystkim jedynie bardzo ważnym pełnym ciszy przerywnikiem, potrzebnym do tego, żeby tym lepiej wybrzmiała wymowa Trzech Wielkich Dni, ale jako taka nie liczy sie do Triduum. Dzisiejsza Liturgia Wigilii Paschalnej to już celebracja Niedzieli Zmartwychwstania!!! To tylko tak się Tobie wydaje i to co piszesz nie jest prawdą. Ciekawe czy będziesz teraz obchodził święta Wielkiej Niedzieli? ;-) czy tak jak chrześcijanie na całym świecie święta Wielkiej Nocy? Jezus Chrystus zmartwychwstał W NOCY, nie wiadomo dokładnie o której godzinie, ale W NOCY, przed świtem. I wzorcowo prowadzona liturgia powinna się zaczynać dopiero w nocy, a kończyć się Mszą św. rezurekcyjną. Ale nawet w naszych realiach, gdy w liturgii Paschalnej jest dziura czasowa przed Mszą św. rezurekcyjną, to i tak ta msza jest mszą kończącą święta! Niedziele wielkanocna to jest niedziela PO WIELKIEJ NOCY, a więc już PO świętach. A więc i niedziela i poniedziałek wielkanocny mają tyle samo wspólnego ze świętami Wielkiej Nocy co i następujące po nim kolejno wtorek wielkanocny, środa wielkanocna, czwartek wielkanocny, piątek wielkanocny i sobota wielkanocna. W tzw. drugi dzień świąt, czyli poniedziałek wielkanocny, każdy chrześcijanin ma taki sam obowiązek uczestnictwa w Mszy św. jak i w każdy inny poniedziałek! Czyli żaden! A w niedzielę jest obowiązek uczestnictwa we Mszy św. tak jak w każdą inną niedzielę, a nie jako w święta Wielkiej Nocy która przecież o świcie już się kończy.
W
wz
23 kwietnia 2011, 12:19
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Autorem. Triduum Paschalne to Wielki Czwartek - Eucharystia i Kapłaństwo, Wielki Piątek _ Męka i Śmierć oraz WIELKA NIEDZIELA - Zmartwychwstanie. Wielka Sobota jest w tym wszystkim jedynie bardzo ważnym pełnym ciszy przerywnikiem, potrzebnym do tego, żeby tym lepiej wybrzmiała wymowa Trzech Wielkich Dni, ale jako taka nie liczy sie do Triduum. Dzisiejsza Liturgia Wigilii Paschalnej to już celebracja Niedzieli Zmartwychwstania!!!