Prawdziwy powód do radości - Łk 1, 39-45

(fot. jetheriot / flickr.com)
Mieczysław Łusiak SJ

Rzeczą ważniejszą od naszych codziennych, może nawet istotnych zmartwień, jest...

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w łonie moim. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana".

Komentarz do Ewangelii:

Wydawałoby się, że Elżbieta powinna się ucieszyć z przybycia Maryi z powodu wielkiej potrzeby wsparcia od młodej, silnej kobiety. Powinna była powiedzieć na powitanie: "Jak to dobrze, że przyszłaś do mnie, bo sama nie daję już sobie rady". Tymczasem wychwala jedynie wielką wiarę Maryi i cieszy się tym, co stało się w życiu Maryi. Elżbieta wiedziała więc, że są rzeczy ważniejsze od jej osobistych problemów. Rzeczą ważniejszą od naszych codziennych, może nawet istotnych zmartwień, jest nasze i innych zbawienie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Prawdziwy powód do radości - Łk 1, 39-45
Komentarze (1)
M
Magdalena
21 grudnia 2013, 14:43
Maryja poszła do Elżbiety oczywiście aby zweryfikować obietnice, które usłyszała od Anioła Bożego…, ale tym samym dała świadectwo, że uwierzyła i chce w nich współuczestniczyć…