Przyjęcie słowa Jezusa jest ryzykiem

(fot. shutterstock.com)
Stanisław Biel SJ

Dzisiejsza Ewangelia zawiera trzy obrazy i jeden temat: moc słowa Bożego (A. Pronzato). W pierwszym obrazie widzimy Jezusa głoszącego słowo do tłumu zgromadzonego nad jeziorem. W drugim Jezus zaprasza Piotra, by podjął się ponownie połowu, mimo wcześniejszego fiaska. W trzecim Jezus czyni Piotra głosicielem słowa - "rybakiem ludzi".

W każdej z tych odsłon uderza moc słowa Jezusa. Słowo gromadzi tłumy cisnących się do Jezusa ludzi, dokonuje cudu połowu oraz cudu przemiany Piotra.

Po nieudanej próbie połowu, Jezus każe Piotrowi wypłynąć ponownie na głębię. Piotr musi podjąć decyzję, której stawką jest jego poważanie i prestiż. Jest przecież fachowcem i wie, gdzie i kiedy najlepiej łowić. Ponadto jest rozczarowany, sfrustrowany. Przez całą noc nic nie złowili.

Wypłyń na głębię - zaprasza nas również Jezus. Jeżeli chcemy wydać owoce, musimy przekraczać siebie, swoje przyzwyczajenia, schematy. Wychodzić ze swego małego "grajdołka" i podejmować wyzwania. Inaczej wcześniej czy później ugrzęźniemy na mieliźnie, urządzimy się w przeciętności. Przystosujemy do schematów, reklamy, poddamy manipulacji tych, którzy najgłośniej krzyczą.

Piotr jest w stanie przekroczyć siebie i swój ludzki sposób myślenia. Przyjęcie słowa Jezusa jest ryzykiem. Słowa Jezusa są dalekie od ekonomii i kalkulacji. Piotr podejmuje ryzyko, przełamuje zmęczenie i obawę przed ośmieszeniem. Ma odwagę, by wyjść poza granice kalkulacji, pewności.

          

Na Twoje słowo zarzucę sieci. Ważna jest nasza praca, duchowy wysiłek, asceza, modlitwa, Eucharystia niedzielna, kierownictwo duchowe, dobre uczynki… Ale to wszystko bez zaufania stanie się woluntaryzmem i dążeniem do perfekcjonizmu, a nie świętości. Świętość wymaga pokory i odwagi porzucenia własnych kalkulacji, by zaufać Jezusowi, Jego słowu.

          

Gdy Piotr zawierza słowu Jezusa, staje się świadkiem podwójnego cudu. Pierwszy, zewnętrzny dotyczy połowu, który przerasta wszelkie kalkulacje i oczekiwania. A drugi - wewnętrzny, ważniejszy dotyczy przemiany serca Piotra. Pada przed Jezusem na kolana i uznaje swoją grzeszność. Nie lęka się już ani Jezusa, ani ludzkich opinii.

          

Jezus przemienia serce Piotra. Z człowieka wyrachowanego, zadufanego w sobie, czyni go pokornym, świadomym swego ubóstwa, ufającym i wolnym. Odtąd Piotr przekroczy Jezioro Galilejskie, ludzkie powiązania, opinie, lęki i wypłynie na ocean - głębię, którą jest Bóg.

          

Nie bój się - te słowa kieruje Jezus również do nas. Gdy Mu zaufamy, zawierzymy, pozwolimy zapanować nad naszymi lękami, obawami, wtedy On poprowadzi nas na prawdziwą głębię. Będziemy łowić ludzi. Będziemy odważnie dawać świadectwo Jezusowi i Ewangelii.

Czy odkrywam w codzienności własną głębię? Czy nie pozwalam, by "zamarła" albo została "pokryta kurzem"? Czy otwieram się na głębię samego Boga?

Jakie są moje największe lęki? Jakie są granice mojego zaufania?  Czy potrafię dziś powiedzieć Jezusowi: Na Twoje słowo?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przyjęcie słowa Jezusa jest ryzykiem
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.